3

26 3 0
                                    

Pov: Fang

Dzisiaj już było rozpoczęcie. Matka kazała mi ubrać się jak "człowiek". Bruh, nie ma opcji. Ubrałem już tą koszulę ale spodnie od garnituru to już za dużo. Założyłem te spodnie co zawsze. (Prałem je ok?). Edgar wyglądał hot 🔥🔥🔥
był w czarnej koszuli, która była lekko rozpięta, nie mogłem oderwać wzroku.

- hhej - powtarzałem delikatnie machając do niego. chyba mnie zauważył bo podszedł

- hej fang. będę tu teraz chodzić ^^ nie jest to problem, nie? - spytał luźno jak na emo

- jasne że nie, do której klasy chodzisz?

- na humana 🌚 - odpowiedział ze zmęczeniem - tylko na to mnie chcieli przyjąć. a ty na jakim jesteś? - spytał

- cóż... byłem na biol chemie ale oblałem typa kwasem chlorowodorowym i prawie zdech.. cudem tu jeszcze jestem lol. teraz za karę mam mat fiza i nie zdam xd - zaśmiałem się a Edgar razem ze mną. jeszcze gadaliśmy dość długo po całej imprezie. w pewnym sensie się zaprzyjaźniliśmy, chociaż wolałbym coś innego jako profesjonalny  już następca Wojtka goli biseksa. myślałem jeszcze długo o nim jak wróciłem.

jeszcze tego dnia po umyciu założyłem czarny cropp top nikea i spodnie opinające jaja. nie wiem po co tak mnie naszło. nagle zawołała mnie mama

- FANG CHODŹ TU NA DÓŁ!!?! - zawołała
wstałem już tak jak byłem ubrany, niespodziewający się do mnie czeka...

na dole ujrzałem obcego typa z anime, wyglądającego jak og sushi master. wpatrywałem się w niego dłuższą chwilę aż zdałem sobie sprawę jak wyglądam... zawstydzony usiadłem.

- Fang to jest tfuj ojciec a ty byłeś adoptowany przeze mnie. teraz będziesz z nim mieszkać, ale spokojnie kupił mieszkanie - w mojej głowie pojawiła się małpa waląca w talerze. co się właśnie odpierdoliło. nie potrafiłem ogarnąć tego swoją inteligencją. chłop wygląda jakby miał mi najebać. może jakoś to będzie?

- no dobrze synek, posłuchaj. wszedłem po ryż dawno temu, miałem już nie wrócić lecz się nie poddawałem. twoja matka oddała cię do okna życia i nie wiem co z nią się dzieje -opowiadał a ja potraktowałem w milczeniu

-teraz postawiłem cię wychować na potężnego wojownika - mówiąc to dał mi rękę na ramię. - tylko błagam nie noś tego syfu na sobie.

-nook

następnego dnia wstałem jak zwykle, jednak postanowiłem ubrać się inaczej. założyłem niebieską bluzkę, czarne baggy swag spodnie i opaske na włosy.
usłyszałem po zejściu na dół że wyglądam jak kawaler. jeszcze 😈. postawiłem sobie cel, aby zrizzowac edżinga.

spotkałem go na przystanku, wyglądał szekszownie w glanach i swojej czerwonej rozpinanej bluzie 🔥🔥🔥

- no hej edgar - odparłem opierając się o znak

- no siema - odparł uśmiechając się do mnie wystając aby się przywitać

- słuchaj, jesteś może trawą? bo chciałbym cię podotykać 😏🔥-
spojrzał się na mnie i zaczerwienił.

- nie jestem gejem bracie 😔✌️ - odparl, wiem że jest, w tej chwili podeszła do nas żaneta

-heeej chłopakiii 🎀 - odparła - omg hej fangggg 🎀🤭

umrzyj

- no cześć co u ciebie? - spytałem z grzeczności. edgar spojrzał się na swoją siostrę z poirytowaniem.

- a bardzo dobrze bo cię widzę hihihi 🤭
ładnie wyglądam 🤭🎀- spytała obracając się. rzucała się w oczy spódniczka, która ledwo zakrywała jej dupe

- wyglądasz okej, tak myślę. co tu robisz? - spytałem słysząc mruk Edgara "dziwka". spojrzałem na niego a ten odwrócił wzrok. leci na mnie 🌝

do rozmowy z nią przydałaby się kropelka gdyż się naprawdę nie kleiła.
w autobusie usiedliśmy obok siebie z Edgarem śmiejąc się z tej sytuacji. umówiliśmy się że oprowadzę go po szkole na długiej przerwie.

🐛

balz|| Fangar🔥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz