~Rozdział 5~

54 4 1
                                    

Następnego ranka Julita obudziła się z uśmiechem na twarzy. Myśl, że pójdzie do szkoły razem z Patrykiem, wywoływała w niej przyjemne uczucie ekscytacji. Kiedy była już gotowa, zeszła na dół, gdzie czekał na nią Patryk, rozmawiając z jej mamą przy filiżance herbaty.

– Cześć, Julita! – przywitał ją, gdy tylko weszła do kuchni. – Gotowa na kolejny dzień?

– Pewnie! – odpowiedziała z uśmiechem, chwytając plecak. – Ruszamy?

Wychodząc razem z domu, poczuli świeże, poranne powietrze. Szli obok siebie, rozmawiając o tym, co może ich dzisiaj czekać w szkole. Patryk opowiadał jej o swoim ulubionym nauczycielu z poprzedniej szkoły, a Julita dzieliła się z nim historiami o swoich przyjaciołach. Ich kroki były lekkie, a rozmowa płynęła naturalnie, jakby znali się od zawsze.

Kiedy dotarli do szkoły i weszli na teren, Julita zauważyła, że kilka osób z klasy już na nich spogląda, szeptając między sobą. Widać było, że widok ich razem wzbudził zainteresowanie, a może nawet lekkie zaskoczenie. Julita jednak nie przejmowała się tym. Cieszyła się towarzystwem Patryka i nie zamierzała niczego ukrywać.

W klasie zajęli miejsca obok siebie, tym razem bez żadnych wątpliwości. Oboje czuli, że to naturalne, by siedzieć razem – w końcu ich relacja rozwijała się szybko i naturalnie. Lekcje mijały im w przyjemnej atmosferze. Śmiali się z żartów, wymieniali ciche uwagi na temat nauczycieli, a nawet pomagali sobie nawzajem przy zadaniach.

Z czasem inni uczniowie zaczęli to zauważać. Grupa dziewczyn z klasy, które wcześniej trzymały się blisko Julity, teraz z ukosa patrzyła na nią i Patryka, wymieniając się spojrzeniami pełnymi zazdrości. Kuba, który wcześniej próbował dokuczać Patrykowi, teraz obserwował ich z rosnącą irytacją.

Podczas jednej z przerw Julita i Patryk siedzieli razem w szkolnej stołówce. Śmiali się z jakiejś zabawnej historii, którą Patryk opowiadał, gdy podeszła do nich Karolina, jedna z koleżanek Julity. Karolina była znana z tego, że lubiła być w centrum uwagi, a teraz wyglądała na wyraźnie niezadowoloną.

– Julita, od kiedy to ty i nowy jesteście takimi dobrymi przyjaciółmi? – zapytała z lekką kpiną w głosie, krzyżując ręce na piersiach.

Julita spojrzała na nią, unosząc brew.

– Od kiedy się poznaliśmy? – odpowiedziała spokojnie, choć czuła, że Karolina próbuje coś zasugerować.

– Jakoś wcześniej nie wspominałaś, że się tak z nim trzymasz – dodała Karolina, nie kryjąc swojego zaskoczenia. – A tak się składa, że myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami.

Julita westchnęła, próbując zrozumieć, co tak naprawdę drażni Karolinę.

– Karolina, jesteśmy przyjaciółkami – powiedziała, starając się być jak najbardziej wyrozumiała. – Ale to, że zaprzyjaźniłam się z Patrykiem, nie znaczy, że coś się między nami zmienia.

Patryk, który dotychczas milczał, spojrzał na Karolinę z delikatnym uśmiechem.

– Nie chcę niczego psuć między wami – dodał, mając nadzieję, że uspokoi sytuację.

Jednak Karolina tylko wzruszyła ramionami i odeszła, rzucając im krótkie spojrzenie. Julita odprowadziła ją wzrokiem, czując się nieco zaniepokojona, ale Patryk dotknął jej ramienia, jakby chciał powiedzieć, że wszystko będzie dobrze.

Po powrocie do klasy, atmosfera wydawała się napięta. Inni uczniowie wymieniali między sobą ciche uwagi, spoglądając na Julitę i Patryka. Nawet nauczycielka, zauważywszy, że cała klasa jest bardziej rozkojarzona niż zwykle, spojrzała na nich badawczo. Julita jednak postanowiła zignorować te spojrzenia. Nie zamierzała rezygnować z przyjaźni z Patrykiem tylko dlatego, że innym to nie pasowało.

Podczas kolejnych lekcji Julita i Patryk kontynuowali swoje rozmowy, starając się nie zwracać uwagi na reakcje klasy. Wkrótce okazało się, że wspólne siedzenie w ławce sprawiło, że oboje zaczęli lepiej rozumieć materiał, a ich wzajemna pomoc była na tyle skuteczna, że nauczyciele zaczęli ich chwalić.

Kiedy dzień szkolny dobiegł końca, Julita i Patryk zebrali swoje rzeczy i ruszyli w stronę wyjścia. Po drodze minęli grupę chłopaków, w tym Kubę, który rzucił im zazdrosne spojrzenie, ale nie odezwał się ani słowem.

– Wiesz, Julita, wydaje mi się, że nie wszystkim podoba się nasza przyjaźń – powiedział Patryk, gdy już byli na zewnątrz.

Julita spojrzała na niego z uśmiechem, lekko wzruszając ramionami.

– Może i nie, ale to ich problem, nie nasz – odpowiedziała zdecydowanie. – Najważniejsze, że dobrze się razem bawimy i możemy na sobie polegać. Reszta się nie liczy.

Patryk odwzajemnił uśmiech, a potem wspólnie ruszyli w stronę domu, czując, że ich relacja staje się coraz silniejsza, niezależnie od tego, co inni myślą. W końcu nie każda przyjaźń jest idealnie zrozumiana przez otoczenie – ważne, by była szczera i oparta na wzajemnym zaufaniu.

~JA I TY OD ZAWSZE~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz