Leżałem w łóżku obserwując marnie sufit. Nawet o niczym nie myślałem. Taki pusty w środku. Nie lubiłem wspominać mojej mamy, bo zawsze kończyłem tak samo jak i tym razem. Ciekawe co o mnie sądzi, skoro jej syn nadal jeździ autami i pawa do nich miłością a ona zmarła na masce jednej z tych maszyn. Wcale ich nie znienawidziłem i może mam do siebie o to ból. Chcąc znaleźć ukojenie pomyślałem o paczce papierosów którą trzymałem za listwą. Zsunąłem się z łóżka na podłogę doczołgując się do ściany. Odsunąłem od niej listwę wyciągając paczkę. Zabrałem jedną z używek i zabrałem z kryjówki również zapalniczkę.
Musiałem je chować, bo moi zastępczy rodzice mają problem do tego typu ,,trucizn'' , według nich. Odetchnąłem siadając na parapecie wcześniej otwierając okno. Zapaliłem papierosa wystawiając dłoń trochę bardziej w stronę przepaści, na moje szczęście zaczął wiać lekki wiatr więc dym nie wpadał aż tak do pomieszczenia. Zaciągnąłem się nikotyną czując napływający spokój. Obserwowałem ciemną i pustą uliczkę opierając się o framugę okna.Gdy właśnie miałem wziąć papierosa do ust po raz drugi ktoś zapukał do drzwi wchodząc do środka. Spiąłem się zeskakując z parapetu a gdy drzwi się uchyliły panicznie wyrzucając używkę na dwór.
– Asher? Wszystko w porządku? - Odezwała się kobieta, moja przyszywana matka. Zjechałem ją wzrokiem kiwając głową.
– Tak.. Tak? Potrzebujesz czegoś? - Odpowiedziałem mając nadzieję, że niczego nie zdarzyła zobaczyć. Nie potrzebuje problemów, a już w ogóle u niej. Tak się stara by było mi jak najlepiej.. Już i tak opieka wie jakie akcje już odwalałem, jeszcze trochę i mnie zabiorą a ona tego nie przeżyje. Straciła swojego syna, który miał 9 lat i jej matczyna opiekuńczość przeszła na mnie. Obydwoje przeżywamy żałobę, dlatego łatwiej jest jej mnie zrozumieć, ale i tak mam wrażenie że się nie stara. nie
– Śmierdzi. - Skrzywiła się.
– Czym miałoby? - spytałem głupio zerkając na kobietę. Ta jakby w sekundę zmieniła osobowości podeszła do szafki łapiąc za pudełko używek. Skamieniałem jedynie mogąc obserwować jej reakcje.
– Żartujesz sobie?
– To nie moje przysięgam.
Ta tępa odpowiedź tylko jeszcze bardziej ją podburzyła. Ścisnęła kartonik wraz z jego zawartością. Kurwa. Dlaczego tego nie schowałem? Przecież to już nie pierwsza akcja, kiedy robię taki głupi błąd.Besty zaśmiała się sucho.
– Nie twoje? Takie bajeczki możesz wciskać nauczycielce, która też cię przyłapała. Ostatni raz palisz to świństwo. – Zagroziła.
– Nie jesteś moją matką, więc na dobrą sprawę mogę tego palić ile chce. – Prychnąłem. Cóż, jako nastolatek chyba nie myślałem na trzeźwo. Kobietę jakby to zabolało, bo zmarszczyła brwi a jej oczy gubiły się gdzieś po moim ciele.
– Ale jestem za ciebie odpowiedzialna, nie możesz tego zrozumieć? Za każdy twój wybryk odpowiadam ja i Edwin. Możesz o tym pomyśleć? Chodź raz? Pomyśleć o jebanych konsekwencjach swoich czynów? – Odparła już ciszej, ale dosadniej. Pokręciłem lekko głową łapiąc za komórkę i wymijając ją przy drzwiach.– Gdzie wychodzisz! – Powiedziała głośno bo właśnie schodziłem po schodach, milczałem. Założyłem buty i zanim ta zdarzyła mnie dogonić wyszedłem z domu.
Rozumiem, że się martwi ale wcale nie wszyscy muszą wiedzieć że palę. Nie każe jej tego mówić opiece. Wpierdala się jak zwykle, z resztą teraz to już nie ważne. Skoro w domu nie mogę dostać spokoju to zajmę głowę gdzieś indziej. Jedna wiadomość do przyjaciela dała mi tyle nauczki i bólu.Do: Priel
Zgadzam się, pojadę z tobą.Od: Priel
Za ile pod moim domem?Do: Priel
Daj mi pięć minut.Wsiadłem do samochodu wcześniej wygrzebując z kieszeni kluczyki. Może i nie była to najnowsza bmw, ale jeździła. Najważniejsze. Wyjechałem od krawężnika dociskając więcej gazu. Raczej nie zwalniałem po drodze, zapewne chcąc wylać emocje w jazdę. Mogłem jedynie modlić się o brak policji na ulicach które prędko pokonywałem.
CZYTASZ
Driven by revenge || 18+
RomanceMłody 16 letni chłopak zaczął z nielegalnymi wyścigami samochodowymi. Przyszedł na swój pierwszy zlot wdając się w stłuczkę z jednym z aut chłopaka uczęszczającego tam regularnie. Przyjaciel nieznajomego zaproponował wyścig w zamian za brak opłat a...