Tony Monet/Najmłodszy

~3. Zasady ~

Nie odpowiedziałem na pukanie. Usłyszałem czyjeś westchnęcie i otwieranie drzwi. Był to Shane. Popatrzyłem się na niego. Nawet nie kryłem moich łez, miałem to gdzieś, przecież on dobrze wie czemu płaczę.

- Młody.... - westchnął.

Spuściłem głowę i otarłem moje łzy.

- Słuchaj... - zaczął i usiadł na moim łóżku - przepraszam za Hailie... Dla niej ta sytuacja też jest trudna, normalnie to ona nie jest taka wredna... serio. Nie przejmuj się tym co powiedziała, okej?

- Mhm... Nie musisz za nią przepraszać... - wyszeptałem.

- Już nie płacz młody...

Wow. Mam już dwa przezwiska. Teraz ,,młody" tak? Mogło być gorzej.

Shane mnie przytulił. Czułem się niepewnie, nie wiedziałem czy mam też go przytulić, więc nie ryzykowałem.

- Już dobrze? - zapytał z troską.

- Tak... - odpowiedziałem, gdy się uspokoiłem.

- To git.

Po chwili Shane wyszedł z mojego pokoju, bo powiedział, że musi coś jeszcze zrobić. Ja w tym czasie poszedłem do gabinetu Vincenta, bo był już wieczór, a on mnie prosił bym do niego przyszedł. Zapukałem do drzwi i, gdy usłyszałem ,,proszę", wszedłem do środka.

- Witaj Tony - powiedział Vince - usiądź.

Vincent wskazał na krzesło naprzeciwko jego biurka. Posłusznie na nim usiadłem i popatrzyłem na brata.

- Także, Tony, teraz opowiem Ci o zasadach które panują w tym domu.

Pokiwałem głową. Vince najpierw uważnie mi się przyjrzał.

- Płakałeś? - zapytał patrząc mi prosto w oczy.

Spuściłem głowę.

- Ta... - mruknąłem.

- Dlaczego? Coś się stało? - znów zapytał.

- Po prostu... nieważne, już jest dobrze... - powiedziałem cicho.

- Ehh.. Dobrze, porozmawiamy o tym później, ponieważ teraz mamy mało czasu.

Kiwnąłem niechętnie głową.

Vincent opowiedział mi o tych wszystkich zasad, ale za bardzo nie słuchałem bo... w sumie to nie wiem czemu, po prostu byłem już za bardzo zmęczony. Ostatecznie nie porozmawialiśmy o tym, dlaczego płakałem, ale wiem, że będę z nim musiał o tym porozmawiać jutro. Poszedłem spowrotem do mojej sypialni. Wziąłem prysznic, przebrałem się w piżamę i poszedłem spać.

_____________________________________________________________