5.Miasto

554 45 33
                                    

Ostatecznie całą noc czytałyśmy, jedynie gdy wróciłam na balkon wymieniłyśmy ze sobą z dwa zdania.

~~

- Chcesz pogadać o tym wszystkim ?- spytała Hailie 

- A możemy po prostu skończyć maraton póki co chcę od tego wszystkiego uciec- odparłam wskazując na książki, a ona przytaknęła. 

~~

Nasi bracia wrócili dopiero wieczorem, gdy my szłyśmy spać, by odespać poprzednią noc. A kolejne dwa dni, oni lenili się po imprezie, a Hailie głównie czytała. Ja natomiast znalazłam idealne drzewo i to na nim głównie spędzałam czas czytając lub pisząc z dala od reszty. 

I gdy nadszedł trzeci dzień od naszego maratonu został zatwierdzony pomysł pojechania całą naszą piątką do miasta. Dlatego po śniadaniu poszłam do pokoju się wyszykować. No cóż na tym wyjeździe uzależniłam się od noszenia długich spódnic więc i tym razem potrzebuję jakąś ubrać. Tak i też ostatecznie ubrana w długą jasną spódnicę, kremowy top, tonę biżuterii, oczywiście na nogach mając ukochane conversy i rozpuszczone włosy i chustkę na nich byłam gotowa by zejść. Zgarnęłam jeszcze przepiękną torbę brązową. Gdy wychodziłam z pokoju usłyszałam pisk Hailie oho super już się kłócą, ciekawe co tym razem. 

- To moja ulubiona sukienka - powiedziała Hailie gdy weszłam do kuchni, gdzie była już cała reszta. Hailie miała warkocz i kapelusz na głowie, a ubrana była w żółta sukienkę w kratkę, która już kiedyś nie przeszła testu braci no i jak widzimy drugi raz też nie przechodzi.  Oczywiście, że bracia zaczęli narzekać, że nie może jej nosić i tak dalej. Sorry siostro, ale mają racje trochę w sensie ja wiem, że ta żółta sukienka to twój faworyt, ale dosłownie jak się lekko schylasz to już widać ci majtki. 

- Lato jest przecież, niech nosi co chce - wow tato, aż tak daleko się posuwasz by wejść w jej łaski. 

- Co do cholery, przecież ona nawet nie może się schylić bez pokazania gaci- oburzył się Dylan 

- To dopilnuj by nie musiała się schylać - odparł ojciec  no i po sprawie

- Czy to oznacza, że możemy już jechać ?- spytałam przez co uwaga zwróciła się na mnie, a Hailie wyszła już na taras.

- O nie no kolejna, co ty masz na sobie ?- Dylan znowu zaczął atakować, stary odpuść już

- Ubranie 

- Idź się przebrać 

-  Nie, i odpuść już człowieku. Spokojnie mogę się schylać, a i tak nie będzie mi widać majtek, nie, cycki mi nie wypadną i też nie widać za dużo ich. A jeśli uważasz, że moje ramiona kogoś mogą kusić to masz naprawdę dziwne myśli. - powiedziałam wymijając ich, a oni wkurzeni wyszli na taras, gdy ojciec przytaknął moim słowom.

- Widzę, że sobie z nimi nieźle radzisz

- Jakoś tam idzie - powiedziałam z uśmiechem. 

- No dobrze, miłej zabawy - powiedział i lekko mnie przytulił po czym wręczył mi plik banknotów. O kuźwa ile tego. 

- Dziękuję- powiedziałam ze spuszczoną głową, bo choć chciałam oddać mu cześć pieniędzy wiedziałam, że nie odpuści już to przerabiałam. Schowałam banknoty do torby i wyszłam na taras gdzie zastała mnie dziwna scena. Bo oto Dylan i Shane patrzyli zmartwieni na Hailie, która kucała na brzegu basenu trzymając swoja kostkę nawiasem mówiąc dodatkowo była cała mokra, a Tony właśnie pochylał się nad nią. Czy oni serio by się przebrała, wrzucili ją do wody. 

Rodzina Monet-GwiazdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz