– Ja do Don Nero – rzekłem do dwóch osiłków, którzy stali przy tylnym wejściu do klubu.
– Ktoś ty? – odezwał się jeden z nich.
– Łowca.
To jedno słowo wystarczyło, by mnie wpuścili.
– Do końca korytarza, w prawo – poinstruował mnie drugi.
W środku panował półmrok. W powietrzu czuć było zapach cygar i czegoś jeszcze, czego nie chciałem rozpoznać. Skręciłem w prawo i zapukałem trzy razy do metalowych drzwi. Otworzyła mi jedna ze striptizerek, pracujących w klubie.
– Zostaw nas samych – usłyszałem głos starszego mężczyzny zza biurka.
Striptizerka wyszła, a ja wszedłem do środka. Pomieszczenie było małe i jeszcze bardziej ponure niż korytarz. Na tylnej ścianie stał regał z książkami i figurkami, które z pewnością kosztowały fortunę. Przed regałem biurko z dużym skórzanym fotelem, w którym siedział mężczyzna około pięćdziesiątki. Dobrze zbudowany, z ostrym spojrzeniem. Wstał, wyciągnął rękę z wielkim sygnetem na palcu. Zwyczaj nakazywał pocałować sygnet na znak szacunku i bezwzględnego posłuszeństwa. Słyszałem, że ci, którzy tego nie zrobili, kończyli marnie. Nie zamierzałem ryzykować. Spełniłem swój obowiązek.
– Moje uszanowanie, Don Nero.
– Twój ojciec ma u mnie dług, Łowco.
Przeszedł od razu do rzeczy.
– Tak, jestem tu, by go spłacić. Jestem gotowy na wszystko.
– Hazard to okrutne uzależnienie, przyznasz.
Nic nie odpowiedziałem, więc kontynuował:
– Twój ojciec nie zna umiaru. Zaciągnął u mnie prawie pięćdziesiąt tysięcy. – Zaczął krążyć po gabinecie. – Z zasady w takich sytuacjach biorę dłużnika i co tydzień obcinam mu jeden palec, dopóki nie spłaci długu z nadwyżką. Ale tym razem zrobię wyjątek.
Usiadł na skraju biurka.
– Doszły mnie słuchy, że masz talent. Podobno jesteś najlepszym Łowcą na naszym wybrzeżu. Lepiej dla ciebie, żeby to była prawda, bo cel nie jest łatwy, a stawką jest głowa twojego staruszka.
– Bez obaw, pogłoski głoszą prawdę. Poradzę sobie.
Patrzył na mnie przez chwilę w milczeniu. Otworzył szufladę i wyciągnął teczkę, po czym podał mi ją.
– Zanim otworzysz, wiedz, że to misja najwyższej tajności. Nikt absolutnie nie może się o niej dowiedzieć. Jak ktoś cię złapie, nawet z moich ludzi, lepiej, żebyś sam się zabił, bo u mnie będzie to bardziej bolesne. Cel ma być żywy i przyprowadzony bezpośrednio do mnie. W papierach masz numer, na który masz zadzwonić, gdy ją złapiesz.
– Jeśli mogę zapytać... – wtrąciłem – czemu cel jest aż tak niebezpieczny?
Don Nero zamyślił się na chwilę, jakby zastanawiał się, czy w ogóle powinien mi to zdradzić.
– Bo to moja córka, która udaje martwą.
Wbiło mnie w fotel. Nie znałem nikogo, kto by tak pogrywał z bossem. Słyszałem różne pogłoski o jego córce. Najstraszniejsza z nich mówiła, że własnoręcznie ją zabił za nieposłuszeństwo.
– Bądź ostrożny. Jest przebiegła. Sam ją tego nauczyłem. Dobrze się ukrywa i nie ufa nikomu. Zrób wszystko, co konieczne, by ją schwytać, ale pamiętaj – ma być bez uszkodzeń. Sam się nią zajmę, jak do mnie wróci. Możesz już iść. Im szybciej to załatwisz, tym szybciej twój ojciec będzie wolny.
Posłusznie wstałem, sięgnąłem za klamkę, a on jeszcze dodał:
– I pamiętaj, wyprę się wszystkiego, co tu powiedziałem.
Wychodząc, wiedziałem, że trafiła mi się misja praktycznie nie do wykonania. Skoro udało jej się ukrywać przez tyle lat, musiałem być bardziej ostrożny niż kiedykolwiek.
YOU ARE READING
Say My Name
RomanceVanessa Claire żyje w świecie kłamstw, ukrywając swoją prawdziwą tożsamość przed najbliższymi. Uciekając od przeszłości pełnej mafijnej przemocy, przyjmuje nowe imię - Emili Cuper - i zaczyna życie od nowa, z dala od ojca, który kontroluje świat prz...