6

47 4 0
                                    

Siedziałem usiebie na łóżku. Rzeszy nie widziałem od ponad tygodnia. Zapewne chciał tylko zaliczyć szybko numerek, a potem poprostu zniknąć. Heh. Nie dziwi mnie to ani trochę. Zapewne gdzieś sobie teraz siedzi i myśli jaki to on jest zajebisty że mnie przeleciał.

Mruknąłem sam do siebie, wstając z łóżka. Na sobie miałem jedynie czarne bokserki. Podszedłem do szafy by wyjąć z niej jakieś ubrania, gdy nagle usłyszałem pukanie do drzwi. A to niespodzianka. Kto to może być? Szybko złapałem za jakieś losowe spodnie I je ubrałem, poczym zszedłem na dół i poszedłem otworzyć drzwi. Aż mnie zamurowało zezdiwienia gdy przed sobą zobaczyłem nikogo ninnego jak nie Rzeszę. Mężczyzna wyglondał jakby został conajmniej z dziesięć razy pobity. Spojrzał namnie zmęczonym wzrokiem i lekko się uśmiechną.

- część...

- co ci się kurwa stało?. Rzesza!?
Krzyknąłem nagle gdy ten poleciał do przodu. Złapałem go zanim trafił podłogę i podciągnąłem go do góry. Biedak, jest wykończony..

Przyjrzałem mu się dokładniej. W tedy dopiero zauważyłem wjakim dokładnie jest stanie. Miał bodbite oko, ręce poosiniaczałe i leciała mu krew z nosa i z ust. Boże Rzesza.. wcos ty się wpakował? Podniosłem go i zaniosłem na kanapę, gdzie go położyłem i nakryłem kocem. Mam nadzieję że nic bardzo poważnego mu nie jest. Kto mógłby mu to zrobić?

Nagle ekran mojego telefonu rozbłysk, a telefon wydał z siebie dźwięk sygnalizujący że dostałem jakieś powiadomienie. Nie pewnie podszedłem do stolika na którym leżał mój telefon i go podniosłem. Włączyłem telefon i spojrzałem na ekran. Wiadomość była od mojego ojca.. czego on znowu chce? Czy on nie rozumie że nie chce znim rozmawiać? Przefierz nie odbieram gdy domnie dzwoni, ani nie odpisuje mu gdy domnie pisze.

"Jak ci się podoba moja niespodzianka?"

Niespodzianka?.. jaka znowu niespodzianka? O co mu chodzi. Nagle spojrzałem na Rzeszę, a potem znowu na telefon. Nie. Nie. To nie możliwe. Nie mógł. Nie. Poczułem jak w oczach zbierają mi się łzy. To nie możliwe.. To nie możliwe że ojciec pobił Rzeszę.. czemu miałby to zrobić?.. z zazdrości? Nie. To nie ma sensu. Przecierz on nie ma powodu by bić Rzeszę.. przecierz Rzesza nic mu nie zrobił..

Ponownie spojrzałem na Rzeszę. Dalej był nie przytomny, ale przynajmniej już nie krwawił. Spokojnie odychał, I chyba nie czuł się jakoś nie komfortowo. Odłożyłem telefon spowrotem na stolik i podszedłem do niego. Siadając na podłodze przed kanapą. Zacząłem lekko czekać palcami jego włosy.

Rzesza był nieprzytomny przez jakiś czas, ale wkonicu się obudził. Gdy wróciłem do siebie, usiadł na kanapie i rozejrzał się do okoła. Spojrzałem na niego.

- jak się czujesz?
Zapytałem pochwili. Rzesza manię spojrzał, I cicho mrukną że czuję się dobrze.

-.. wiesz. Twój ojciec ma chcyba coś nie tak z głową

-.. jak to?

- .. wracałem do domu, gdy nagle znikąd pojawią się ZSRR i mnie gdzieś zaciąga
Rzesza powoli cichym głosem opowiada co się stało. Wychodzi na to, że gdy wracał do siebie po spędzonym dniu umnie, mój ojciec go porwał i zamkną u siebie w piwnicy. Pobił go, I go głodował. Konicowo mój dziadek się dowiedział co się dzieje i wypuścił Rzeszę, kazać mu jak najszybciej uciekać zanim ZSRR się skapnie że nie ma go w piwnicy. Nie mogę uwierzyć że mój ojciec z byle powodu porwał Rzeszę. Pytałem się rzęsy czy wie czemu został porwany, ale ten ciągle mi powtarzał że nie wie, że mój ojciec nic o tym nie mówił. W konicu przestałem pytać. Zauważyłem że Rzesza i tak nie chce k tym rozmawiać.

Przyjrzałem się mu dokładnie. Pochwili wstałem I powiedziałem że idę zrobić obiad, poczym poszedłem do kuchni. Rzesza jedynie co skiną głową i cicho mrukną. Gdy byłem już w kuchni, wyjąłem garnek z szuflady i postawiłem go na stole, poczym zacząłem szukać ziemniaków. Gdy je znalazłem, poszedłem znimi do karnu by je umyć. A potem zacząłem je obierać nad kubłem na śmieci. Obrane ziemniaki przekroiłem i wróciłem do garnka. Pochwili zalałem ziemniaki w kgarnku wodą i postawiłem na palni, by zaczęły się gotować. Gdy to już zrobiłem, podszedłem do lodówki, otworzyłem ją i wyjąłem z niej mięso mielone. Z mięsa mielonego zrobiłem kotlety mielone, z dodatkiem przytraw. Poczym zacząłem je skarżyć.

Kilka minut później ziemniaki i kotlety mielone były gotowe. Zrobiłem do tego sałatkę z ogórka, poczym nakryłem do stołu. Zawołałem Rzeszę, poczym nałożyłem jedzenie na talerze. Rzesza powolnym krokiem przyszedł do kuchni i usiadł przy stole. Uśmiechnął się lekko domnie.

-.. dziękuję
Powiedział cichym głośne. Uśmiechnąłem się lekko do niego.

- nie ma za co
Rzesza odwzajemnił mój uśmiech, uśmiechając się lekko. Usiadłem przy stole I zaczęliśmy jeść.

No i tak dni nam mijały, do czasu aż Rzesza nie poczuł się lepiej. Gdy tylko Rzesza poczuł się lepie, zaczeliśmy razem chodzić na spacery. Tak dla rozrywki. Miło się znim spędza czas, I nie mam nic przeciwko temu. Uśmiech rzeszy powrócił na jego usta, I wyglondal teraz prawie tak jakby się mu nic nie stało.

Właśnie siedzieliśmy umnie w salonie i oglondalismy jakiś horror. Nie był on jakoś strasznie ciekawy. Takie czesto spotykane straszne filmy. Dużo krwi. Jakąś bestia co nikt nie wiem czym jest, I nagle się pojawiła znikąd. Jacyś ludzie którzy z jakiegoś powodu nie potrafią myśleć ani trochę logicznie, I zamiast spierdalac co sil w nogach to idą jak barany do rzeźni. No i kczywiacie te nie spodziewane sceny które mają sprawić że widz omało zawału nie dostanie. Czasem się zastanawiam co by się stało gdyby taka starsza osoba to oglondała i nagle by przez to serce jej stanęło. Co by w tedy producenci filmów by zrobili? Ustalili wiek w ktorym już horrorw nie moza oglondac, bo zagraża to życiu i zdrowiu starszej audiencji?

Właśnie na ekranie telewizora było pokazane jak jakąś młoda brunetka sama w nocy z latarką wchodzi do piwnicy. Coś tam sobie woła. Pyta się czy ktoś tam jest. I nagle za komody żuca się na nią jakiś potwór o długich ostrych pazurach, zakrzywionych kłach i z kudłatą sierscią. Krew dziewczyny pryska po ścianach, w wielkich gęstych kroplach. I nagle krzyk dziewczyny się urywa.

I właśnie w tym momecie ktoś puka do drzwi. I teraz nie wiem czy to pukanie stało się na prawdę czy to w filmie było. Rzesza chcyba też to słyszał, bo zapałzował film. Pochwili znowu słychać pukanie do drzwi. A więc ktoś naprawdę do nich puka.

- pójdę zobaczyć kto to
Powiedziałem.

- dobrze
Odparł Rzesza i skiną lekko głową. Wstałem z kanapy I poszedłem w stronę drzwi wejściowych. Gdy do niech już dotarłem, otworzyłem drzwi kluczem, i nacisnąłem klamkę, otwierając drzwi.
Na widok osoby po drugiej stronie zamarzłem w bezruchu. Co on tu robi? Czemu on tu jest? Nie widziałem go przez wiele miesięcy. I nagle pojawią się przed mojimi drzwiami, jakby nigdy nic.






















































































































-... tata?..

Pijak i dzieckoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz