3

137 4 5
                                    

Minęło kilka miesięcy od kąt tata zadowolony z siebie zabawił się zemną wibratorem. Oczywiście uznał że to jest wspaniała zabawka i powinien jej używać częściej, ale ja byłem innego zdania. Wszystko trzeba robić z umiarem, a nie kurwa wszystko na raz.

Obudziłem się I usiadłem na łóżku rosciagając się. Ziewnołem po czym wstałem i poszedłem się w coś ubrać. Zdołałem zauważyć że nie ma taty. Eh, pewnie znowu poszedł się najebać. Mruknąłem sam do siebie I się ubrałem w ciemne dresowe spodnie I koszulkę na ramiączkach, po czym poszedłem do kuchni zrobić coś do jedzenia. Oczywiście lodówka była pusta bo przecież ojciec zapomniał zrobić zakupy. A mówiłem mu kurwa wczoraj że ma zrobić te jebane zakupy, ale nie kurwa. Zamiast tego poszedł się pewnie nachlać. Warkąłem i agresywnie zamknąłem lodówkę, po czym poszedłem ubrać buty I wyszedłem z domu. Wszedłem do auta I pojechałem do sklepu. W radiu leciały jakieś przypadkowe piosenki, żadna ciekawa. A na wiadomości nie przełączę bo tam nic ciekawego nie ma, tylko jakieś pierdolenie że napadłem na Ukrainę i teraz jest tam wojna. No jest wojna, temu zaprzeczyć nie mogę. Ale nie ja tego chuja zaatakowałem tylko kurwa Putin. NAUCZCIE SIĘ KURWA RÓŻNICY. Ja wyboru wielkiego nie miałem, mamy dyktaturę i jest tak jak on postanowił. Jak się sprzeciwisz to kurwa masz darmową podróż do łagrów.

Zaparkowałem na parkingu przed sklepem sporzywczym i wyszedłem z auta. Zabrałem portfel i wszedłem do sklepu. Szybko zrobiłem zakupy i zacząłem wracać do auta, gdy nagle zauważyłem tatę. Stał gdzieś z boku z jakimś innym mężczyzną. Nagle poczułem ostre ukłucie w kładce piersiowej, a do oczy zaczęły mi napływać łży. Szybko się odwróciłem do całującej i pieszczącej się parze, po czym pobiegłem do samochodu. Szybko do niego wsiadłem i odjechałem w stronę domu. Gdy już dotarłem na miejsce rosplakałem się. Cały się trząsłem z płaczu. W pewnym momecie krzyknąłem waląc ręką w kierownice, co sprawiło że auto wydało z siebie głośny dźwięk. Oparłem głowę o kierownice i zacząłem mocniej płakać.

Jakieś pół godziny później zdołałem się przenieść z auta z zakupami do domu. Udało mi się też w miarę rospakowac te zakupy, jednak przez cały czas płakałem. Nie mogłem się opanować. To tak bolało. Po pewnym czasie przestały mi lecieć łzy, najwyraźniej wypłakałem wszystko co było do wypłakania. Wytarłem mokrą twarz I zrobiłem sobie jakieś przypadkowe musli, po czym zacząłem je powoli jeść. Jakieś dwie minuty po tym usłyszałem jak drzwi się otwierają, przestałem jeść i wstałem oraz poszedłem do przedpokoju. Tam zobaczyłem ZSRR który właśnie wrócił do domu, najwyraźniej był trochę zmieszany tym że jego wszystkie zeczy zniknęły a obok drzwi leżał wielki czarny worek na śmieci. Spojrzał na mnie a ja warknąłem wrogo do niego.

- wypierdalaj z tąnd
Warknołem

- nie jesteś już tu mile widzany
Sowiet spojrzał na mnie zdiwiony, wyglondał jakby chciał coś powiedzieć ale skutecznie uniemożliwiłem mu to odzywając się pierwszy.

- widziałem jak całowałeś się z jakimś typem przy sklepie, zakładam że dla tego ciągle cię nie ma
Warknołem do niego krzyżując ręce na piersi. Sowiet jakby pobladł, a jego zrenice zmniejszy się w szoku.

- spierdalaj do twojego kochasia kurwo, nie chce cie nigdy więcej widzieć!
Warknołem i zuciłem w niego najbliższym przedmiotem. Był to wazon, którym Sowiet oberwał w głowę. Wazon pękł na wiele kawałków które upadły na podłogę. Sowiet patrzył namnie z niezrozumieniem i zmieszaniem. Ale gdy zauważył że nie zmienię zdania, bez słowa zabrał worek i wyszedł z mojego domu. Gdy mężczyzna zamkną drzwi, załamany oparłem się o ścianę I zacząłem płakać jak dziecko. Tyle dobrego że nikt tego nie widział.

~~~

Miną tydzień od kąt ostatnio widziałem ojca. I dobrze kurwa, niech szmata zna swoje miejsce. Skoro chce się kurwic z byle kim to niech się odemnie trzyma z daleka. Z lekkim wkurwieniem na jego spomnienie szedłem przed siebie. Nagle z mojej prawej strony pojawił się jakiś wysoki kraj. Był to jak mi się zdaje trzecia Rzesza. Co tutaj robił, nie wiem. Nie wiem też po chuj akurat się domnie przypierdolił, no ale to zrobił. Mężczyzna próbował w jakiejś mierze rozpocząć zemną jakąś rozmowę, no ale ja kurwa nie rozumiem niemieckiego. A zapewnie Rzesza robił to umyślnie by mnie zdenerwować. W konicu odwróciłem głowę w jego stronę i warknąłem mu prosto w twarz.

- jeżeli chcesz zemną rozmawiać to mów tak bym cię kurwa zrozumiał
Wysyczałem przez zacisnięte żęby. Mężczyzna tylko spojrzał na mnie, I lekko się uśmiechną.

- mówił ci ktoś ze jesteś podobny do ojca?~
Zapytał z dziwnym drzwmieniem głosu. To pytanie mnie trochę zbiło i spojrzałem na niego jak debil, ale po chwili się pozbierałem.

- ta, dość często nawet. A co?
Odparłem, Rzesza tylko szerzej się uśmiechną, ukazując swoje ostre żęby. Złapał mnie lekko za przedramię ręki, przy czym zaczął mnie lekko kierować w ustalonym przez niego kierunku. Było mi to właściwe obojętne, zwłaszcza dla tego bo i tak się włóczyłem beż sensu.

- kłamali
Odparł po chwili ciszy mężczyzna. Spojrzałem na niego trochę nie zrozumiale.

- nie jesteś podobny do ZSRR. Jesteś inny, może nie znacznie dla niektórych, ale jesteś inny
Odparł spokojnie nie patrząc na mnie. Mnie zastanawia co tu się właśnie odjebało. Czy osoba z największym ego i bez serca mnie właśnie próbowała pocieszyć czy co? Nie no zajebisce, być w takiej dopiero za nawet takie osoby próbują ci życie umilić. Japierdole.

Zauważyłem że się zatrzymaliśmy przed . . . Mojim domem. Co jest kurwa!? Mężczyzna patrzył się namnie w milczeniu. Jedyne co zrobiłem to wpatrywanie się spowrotem na niego. Wyglondało jakby mężczyzna zaczyna być pod irytowany. Mruknąłem tylko, po czym lekko się poruszyłem.

- skoro tu jesteśmy to możemy równie dobrze wejść do środka
Mężczyzna uśmiechną się lekko, jakby na to czekał. Możliwe że poprostu mi się to wydaje ze tak jest. Nie wiem. Ale z opowiadań ojca i tej malutkiej wiedzy co zdobyłem w wieku 5 lat wynikało z tego że Rzesza to wspaniały manipulant i aktor. A to miał po swoim dziadku, którego zecz jasna znałem. Nie pamiętam jednagrze jak się nazywał i kim był. Wiem że jestem z nim spokrewniony, bo też był słowianem. Podszedłem do drzwi I otworzyłem je, wpuszczając go do środka.

Pijak i dzieckoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz