Rozdział 19

40 3 0
                                    

-Pani Black! - zwróciła mi uwagę - mówiłam coś do pani! - wyrwała mnie z zamyśleń nauczycielka historii.

-Może pani powtórzyć? - zapytałam delikatnie.

-Proszę mi powiedzieć w jakich latach odbyła się wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych?

-Emm - zawahałam się - Od 1775 do 1783 roku - odpowiedziałam, a kobieta kiwnęła głową.

-Dobrze, ale proszę uważać na lekcji - odparła a ja poczułam wzrok całej klasy na sobie.

-Jasne i przepraszam - odparłam i wstrzymałam oddech.

Nie cierpię jak nauczyciel mówi coś o mnie na tle klasy, nawet jak poprostu zwraca mi uwagę.

Na historię Isabell nie chodziła, więc byłam zmuszona siedzieć sama. Oczywiście Jack się pytał czy nie chce z nim siedzieć ale odmówiłam.

Po lekcji historii miałam fizykę. Na nią Isa chodziła, także usiadłam razem z nią w naszej ulubionej ostatniej ławce.

Pan omawiał jakieś mało istotne dla mnie rzeczy, a ja udawałam że go słucham. Isabell akurat lubiła fizykę, więc ona notowała wszystko i takie tam.

Gapiłam się w okno, gdy nagle poczułam wibracje mojego telefonu, który znajdował się w kieszeni. Spojrzałam na faceta, który był zajęty bo obecnie robił jakiś wykres, więc wyjęłam telefon i weszłam w wiadomości.

Od Lucas 💕: Odbiorę cię ze szkoły i zawiozę do domku, tam ogarniesz się a ja zabiorę się na randkę :)

Gdy przeczytałam tą wiadomość, automatycznie się uśmiechnęłam. Niestety ten uśmiech zniknął gdy uświadomiłam sobie że muszę się nauczyć na jutrzejszy sprawdzian z matematyki.

Ten dziad mógłby robić tylko i wyłącznie kartkówki na każdej możliwej lekcji, mimo że zaczęliśmy dopiero drugi tydzień nauki w tym roku szkolnym, plus do tego robi je takie trudne, że naprawdę trzeba się przyłożyć.

Do Lucas 💕: No niewiem, mam sprawdzian z matematyki i był musiała się trochę pouczyć

Od Lucas 💕: To możemy zrobić tak, zabiorę Cię na randkę, wrócimy z niej i pouczymy się trochę

Do Lucas 💕: Oki, kończę o 15:20, będę czekać pod szkołą

Odłożyłam telefon na ławkę, ale po chwili przypomniałam sobie o jednej rzeczy.

Do Lucas 💕: ej czekaj, przecież ty mi mówiłeś że zawsze ledwo z matmy zdawałeś

Od Lucas 💕: Spokojnie, to się ogarnie ;)

Pokręciłam głową z rozbawieniem i odłożyłam telefon spowrotem do kieszeni.

Gdy zadzwonił dzwonek na przerwę, spakowałam się i wraz z szatynką opuściłyśmy klasę.

-Lucas zaprosił mnie na randkę - powiedziałam ucieszona.

-To fajnie, mnie Olivier dawno nigdzie nie zabrał, jestem na niego obrażona! - skrzyżowała ręce pod piersiami oraz zrobiła minę pełną niezadowolenia.

Zaśmiałam się, bo Isabell często tak robi, i za każdym razem bawi mnie to tak samo.

Udałyśmy się na stołówkę, a tam nałożyłam sobie frytki oraz jakiegoś kurczaka, a do tego również jakąś surówkę. Zajęłam z dziewczyną wolny stolik i zaczęłyśmy zajadać.

-Idziesz na tą imprezę Halloweenową? - zapytała Isa.

-Jaką imprezę? - odparłam zdziwiona.

-No jakiś typo ze szkoły organizuje imprezę halloweenową u siebie na chacie, jest ograniczona ilość miejsc oraz można wziąć osobę towarzyszącą

Falling for my brother's friendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz