CHAPTER 1 - ROZPOCZĘCIE

194 9 8
                                    

Wrzesień 2017r.

Dzisiaj rozpoczęcie roku w szkole, której zbytnio nie lubie. Przed chwilą dzwonił mój budzik. Jest 6:10 a ja jestem już na nogach. O tej godzinie w wakacje chodziłam spać. Postanowiłam w końcu zwlec się z mojego wygodnego i cieplutkiego łóżeczka, żeby ogarnąć się na tą jakże ważną uroczystość.

Usiadłam przy toaletce i zaczęłam wykonywać swój codzienny makijaż. Nie chciałam jakoś specjalnie na tą okazję się mocniej malować. Wyczesałam brwi mydełkiem, pomalowałam rzęsy tuszem i nałożyłam korektor pod oczy i na czoło. Dodatkowo obrysowałam usta konturówką i pomalowałam je pomadką oraz dorysowałam kreski.

Kiedy skończyłam nadładać swoją "tapetę" (tak twierdzi mój brat) podeszłam do szafy wybrać swój outfit. Powiem tak totalnie nie wiem co ubrać. Postanowiłam ubrać biały top na ramiączkach, białą koszulę i czarne spodnie garniturowe.

Jak na wrzesień było dosyć ciepło. Totalnie nie wiedziałam co mam zrobić z włosami. Rozczesałam je i zrobilam po obu stronach cieńkie warkoczyki.

Kiedy byłam już prawie ogarnięta wyszłam z mojego pokoju i zaczęłam kierować się w stronę pokoju mojego brata. Zapukałam. Cisza. Złapałam za klamkę i otworzyłam drzwi. Oczywiste było to, że dalej śpi rozwalony na całym łóżku. Podeszłam do niego i szturchnęłam go w ramię.

- Oskar wstawaj co zdażysz się ogarnąć

- Kobieto daj spać

- Wstawaj a nie

Wyszłam z jego pokoju zamykając za sobą drzwi i poszlam do kuchni zrobić nam śniadanie. Postawiłam dzisiaj na omlety z bananem i masłem orzechowym, które mój braciszek bardzo lubi.

Kiedy Oskar wszedł gotowy do kuchni i usiadł przy stole postawiłam przed nim talerz z omletem.

- Dzięki siorka i smacznego

Tylko się do niego uśmiechnęłam i zjadłam swoją porcję. Po zjedzonym posiłku odłożyłam talerz do zmywarki i poszłam do pokoju po torebkę do której spakowałam telefon, gumy do żucia, gumkę do włosów i pomadkę. Ubrałam moje nowe buty z nike'a i stanęłam koło drzwi wyjściowych.

- Chodź bo się zaraz spóźnimy- oznajmiłam

- Idę już spokojnie- powiedział

Kiedy wkońcu mój brat, który ma na wszystko czas ubrał buty i wyszliśmy z domu wcześniej go zamykając. Wsiedliśmy do jego samochodu i udaliśmy się do szkoły.

Chodzimy do dwóch różnych szkół tylko, że one są naprzeciwko siebie. On chodzi do liceum na humana, natomiast ja chodzę do technikum na architekturę krajobrazu. Totalnie nie chciałam iść na ten kierunek ale zostałam zmuszona przez moich rodziców na chodzenie do tej placówki wychowawczej i na ten kierunek, ale o tym opowiem kiedy indziej.


In my life<33 || MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz