-Rodział II-

47 7 2
                                    

Pov Chucken:

Co za ham! Rozwalił mi kanapki na podłogę! Muszę to teraz po nim sprzątać po idiota uciekał do swojego pokoju, wiem że nie powinienem go przeżywać bo przecież zawsze może mnie wywalić ale ja się nie dam! Zaczołem to sprzątać, po kilku minutach skończyłem! Byłem dumny z tego bo i tak będe sprzątać tu raz na ruski rok... Poszedłem do kuchni zrobić sobie herbatki z cytryną i miodem, po 10 minutach zrobiłem i usiadłem na kanapie i się zastanawiam gdzie będę musiał spać..
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Maxu!

-o czym tak myslisz?- zapytał.

-gdzie będę spać?-odpowiedziałem chcąc napić się herbaty.

Max zabrał mi kubek i zaczął ją pić.

-naplułem tam- powiedziałem dla żartu.

-no to będzie jeszcze lepsza- powiedział też dla beki... Chyba...

Moje poliki trochę zaczęły piec... Nie wiem czemu i mnie to nie obchodzi.

-zbok!- krzyknąłem dla niego i zaczełem się śmiać.

-ohoho! Ja ci pokażę zboka!-odpowiedział mi.

Jeszcze nie wiedziałem co chce zrobić...























































































































































skubany zaczął mnie łaskotać, zaczołem się mocno śmiać, nienawidziłem tego w sobie, czyli łaskotek! On też się zaczął śmiać, próbowałem go jakoś odepchnąć ale był z być mocny!

-T-Ty g-grubasie! Haha! SCHODŹ ZE MNIE! HAHAHAHAHA!- nie mogłem się powstrzymać...

-Ja ci pokażę grubasa!- odpowiedział.

Po chwili zamiast mnie łaskotać usiadł na mnie (.... N.i.e... ~Autot~)

-Maxuuuuu! Złaź! Ciężki jesteś!- Powiedziałem prawie wrzeszcząc na niego.

-to nie ja jestem ciężki tylko to coś innego...- odpowiedział normalnie

Czasem serio uważam że jest zbokiem.

-tylko ty jesteś zbyt delikatny i słaby- dokończył swoje zdanie... (Dirty mindddd~ ~Autot~)

______________________________________

Pov Max:

Należało mu się za to jak mnie nazywał! Ja nie jestem kurwa gruby. Jeszcze chwilę tak zostałem i zszedłem z niego i usiadłem obok niego.

-Co to twojego wcześniejszego pytania śpisz tu na kanapa, podłoga w twoim pokoju.- powiedziałem mu po chwili.

On tylko kiwnął głową, i usiadł obok mnie i położył głowę na moim ramieniu a ja go obiołem tak po przyjacielsku (No homo albo coś takiego ~Autot~) i dopiłem herbatę którą zrobił 'mi' Szymon. Po 15 minutach usłyszałem ciche chrapanie ze strony mojego spółlokatorka, popatrzyłem na niego i zauważyłem że śpi, ten widok wywołał u mnie uśmiech wziąłem telefon z mojej kieszeni i zrobiłem mu zdjęcie, powoli położyłem go na kanapie, zdjąłem moją bluzę i go przykryłem bo ni mniałem żadnego dodatkowego koca lub kordły, poszedłem do mojego pokoju walnąłem się na łóżko jak żaba na liściu i po kilku minutach z widokiem śpiącego Chucky na moim ramieniu usnołem... Ale czemu on.

_~-_~-_~-_~-_~-_~-_~-_~-_~-_~-_~-_~-_~-_

~414 słów 😭, srry że taki krótki ale pisze do od 18 i nie mam wogule pomysłu na ten rozdział, ale może uda mi się kiedyś 1 tyś 😔, srry za taki trochę 'zboczony' rozdział jak można to tak wogule nazwać, następny rozdział chyba w piątek, pa pa❤️~

💜Mój Karzełek💙.... ~💙MaxChuck💜~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz