IV Przyjaciel i krew 1/6

45 6 2
                                    

Kiedy wrócili do pałacu to poszli od razu spać do swych sypialń, ale po paru godzinach ojciec wampira ich obudził, bo przybyli niespodziewani goście. Okazało się, że James ze swoim tatą i dwoma służącymi przybyli do tego pałacu. Powiedzieli, że nie mogą wrócić do swojego domu, ponieważ ludzie rozpoczęli na ich regionach wojnę. Słysząc to, ojciec Neila zdecydował, że mogą zostać na kilka tygodni w jego pałacu. Po chwili podał jeden warunek, który nie został ujawniony ich potomkom.

Ciemnowłosy zabrał swojego przyjaciela do swojego pokoju mówiąc mu:

– Niestety, ale będziesz spać na podłodze, bo wszystkie pokoje gościnne są.

– Czy wy prowadzicie hotel? – zapytał złotowłosy. – Tu chyba nigdy niema wolnych sypialń.

– Nie, po prostu mój kraj jest bardzo duży, dlatego jazda z jednego końca na drugi trwa parę nocy.

– A no tak! Zapomniałem, że wszystkie inne wampiry nie mogą przebywać na słońcu.

James zaczął się chichotać, ale zmęczony Neil rzucił na podłogę materac z kołdrą i kazał mężczyźnie spać. Położyli się, lecz żaden z nich nie zasnął, ponieważ rozmawiali o ludzkiej wojnie, która uniemożliwiła powrót złotowłosemu do domu. Zastanawiali się, czemu ludzie to robią, jeśli wystarczyłaby głupia rozmowa. Prawdopodobnie wampiry oddałyby im część ziem za ich krew.

Następnej nocy Neil dał Charlesowi trzy różne książki. Kazał mu przynieść dwie kawy, dlatego chłopak poszedł do kuchni. Demon zanim nalał wody do ekspresu ciśnieniowego usłyszał, zza drzwi, rozmowę ojca ciemnowłosego ze swoją córką. Isabella spytała:

– Po co chcesz, żeby James był planem b?

– Jak się okaże, że Neil nie da rady zapłodnić tej elfki to zrobi on.

– Nie widzę sensu.

– Kraj Sol'y ma mnóstwo pieniędzy i jakby się to udało, bylibyśmy bogaci, bo powiemy, że sprzedaliśmy ją im.

– A dlaczego James miałby współpracować?

– Wiem od dawna o jednej rzeczy.

Charles niczego więcej nie mógł usłyszeć, bo tamta dwójka się za bardzo oddaliła. Wrócił do Neila z kubkami kawy. Ciemnowłosy niemiał zamiaru rozmawiać ze służącym, ale nagle sobie przypomniał o jednej rzeczy.

– Charles, idź do mojego ojca – rozkazał Neil.

– Oczywiście, proszę pana – odpowiedział.

Demon szukał ojca wampira po różnych pomieszczeniach znajdujących się obok kuchni. Po dłuższym czasie znalazł swój cel w jednym z salonów i przywitał się z nim:

– Dobry wieczór, panie Edwards. Pański syn mnie do pana wysłał.

– Isabello idź do swojego pokoju – powiedział rodziciel do swej córki.

– Spoko, bo twoja, kochana córeczka jest mniej ważna niż ten dzieciak – odpowiedziała zdenerwowana Isabella.

– „Dlaczego każdy mówi do mnie w taki sposób?" – pomyślał demon.

Młoda dziewczyna przewróciła swoimi ciemnymi oczami i wyszła z tego pomieszczenia, a jej ojciec zaczął mówić do chłopaka:

– Wybacz za jej zachowanie.

– Nic się nie stało.

– A na przyszłość nie mów mi po nazwisku – siadając na fioletowym fotelu. – Powiedz mi, po co do mnie przyszedłeś.

– Pański syn kazał mi do pana przyjść.

– Że ja jestem „panem"? – mówił to z irytacją w głosie. – Pamiętam, że kilka miesięcy temu inaczej do mnie mówiłeś.

– Nie rozumiem co pan ma na myśli.

– Charles, nie denerwuj mnie, bo to się źle skończy – wstał przed chłopakiem i złapał go za szyję. – Umawialiśmy się, że będziesz się do mnie zwracać jak do swojego ojca.

– Pan mnie wołał, czy pański syn mi kazał tu przyjść bez potrzeby? – zapytał o to ze złością.

– Rozumiem – puścił go. – Zrób coś dla mnie.

– Słucham?

– Pójdź do piwnicy oraz znajdź klatkę 2L0.

– „Czyli zamówienie na krew" – pomyślał Charles z zerowym entuzjazmem. – „Jak ja nienawidzę tej roboty z tymi krwiopijcami".

– Chciałbym, abyś zapełnił całą fiolkę.

– Oczywiście, już idę panie Edwards.

– Tyle dla ciebie zrobiłem, tyle razem przeżyliśmy, zaopiekowałem się tobą. A ty co robisz? Zwracasz się do mnie, nadal, w taki sposób. To rani moje uczucia – udał smutek.

– Bym wolał zdechnąć niż wrócić do tych czasów i musieć zachowywać się jak pana kochanki.

– Charli, ty wiesz, że jesteś dla mnie o wiele więcej wart niż te wszystkie kobiety.

– Współczuję żonie i tamtym chłopcom.

Po tych słowach demon wyszedł z tamtego pomieszczenia, ale od razu poczuł jak nogi się pod nim uginają i jego serce zaczęło walić zamiast bić.

– „Czego ja się do cholery boję?" – pomyślał Charles. – „Przecież to nie pierwszy raz jak rozmawiam z tym gnojem w taki sposób" – usiadł na podłodze, spoglądając na zasłonięte okno. – „Czy ja się boję, że tym razem nie wyjdę z tej piwnicy?" – próbował się podnieść, ale nie mógł się ruszyć na milimetr. – Nie mogę... Nie mogę... Nie mogę...

Jego wystraszone jak i stęsknione oczy nie rozumiały, dlaczego ciemno fioletowe zasłony skrywają ich ukochany świat. Tym dłużej patrzył na ten widok to bardziej się irytował, aż w pewnej chwili wyksztusił smutnym głosem:

– Jebać to...

Wampirzy SługaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz