Rozdział V Nieznane 3/4

15 4 3
                                    

Czerwonowłosy zamykając drzwi usłyszał słowa Neila skierowane do niego:

– Gdzie do cholery byłeś i skąd masz te ubrania?

– W pracy, a ubrania pożyczyłem, mój panie – ukłonił się patrząc na niego.

– Wiesz co? Chciałbym się jakoś zrelaksować.

– W jaki sposób? – złapał za dolną część koszulki powoli ją ciągnąc w dół.

– Co masz na myśli pytając mnie o to? Chyba nie myślisz, że jestem jakimś zboczeńcem?

– Oczywiście, że nie – puścił ubranie i skłamał ze zdziwieniem, dlatego jego oczy otworzyły się.

– Naprawdę tak myślałeś... – wampir zażenował się. – Chciałbym abyś mi kupił coś do zmycia tego walonego makijażu. W sumie najlepiej żebyś kupił mi do tego podkład.

– To może pan pójdzie ze mną, abym się nie pomylił.

– Serio? To ja tobą rządzę, a nie ty mną!

– Wiem, że pan lubi udawać dziecko do opieki, ale jesteś za bardzo samodzielny. Zapytam się jeszcze raz. Pomoże mi pan?

– Dobra, choć i tak uważam, że przeginasz.

– Mam nadzieję, że sklepy będą otwarte dla pana – uśmiechnął się, otwierając drzwi.

Neil warknął, wstając z łóżka.

– Chce pan nową koszulkę? – zapytał demon pokazując mu ją.

– Chyba to oczywiste – wyrwał mu z ręki ubranie, które od razu założył.

Wyszli z motelu w poszukiwaniu sklepów. Zdziwiony wampir, że nie musi nakładać koszulki na głowę ani prosić demona, aby go okrył skrzydłem, ponieważ żaden promień słońca nie docierał do jego ciała. Było jeszcze jasno, więc oczy Neila spoglądały w jasne niebo, które widział tylko przez okno. Charles po chwili znalazł drogerię, do której od razu weszli. Czerwonowłosy znalazł zmywacz do makijażu i waciki, ale Neil siedział i próbował znaleźć najjaśniejszy podkład oraz przy okazji puder.

– Współczuję ci stary, że dla żony musisz makijaż kupować – prześmiewczo powiedział obcy demon.

– Zamknij ryj – powiedział zirytowany wampir.

– Co ty sobie myślisz? – pociągnął ciemnowłosego za włosy z całej siły. Ujrzał tym samym, że on ma makijaż. – Jebany, wampirzy geju?

– Na pewno więcej niż ty, mały kutasie!

Demon miał go uderzyć, lecz jego ręka została przebita na wylot, ponieważ Charles skorzystał ze swoich umiejętności kontroli swojej krwi.

– Nikt nie będzie uderzać mojego pana na mojej służbie – spojrzał przerażającym wzrokiem na demona.

Mężczyzna miał ochotę go zabić, ale nagle sobie uświadomił, że ten który kontroluje swoją krew to przeciwnik nie do pokonania bez broni. Zostawił swoje zakupy i uciekł. Czerwonowłosy zdziwił się tą reakcją, ale nie myślał o tym dłużej. Wampir udając, że nic się nie stało, znalazł podkład i puder.

– Po co panu to? – zapytał Charles. – My za kilka dni wyjeżdżamy i wracamy do domu.

– Co ciebie to.

– Czy to, że czasem w maseczce chodzisz jest spowodowane tym samym powodem?

Wampir nic nie odpowiedział, tylko dał mu rzeczy do kupienia i wyszedł na zewnątrz. Czekał za demonem przyglądając się dwóm istotą w długich pelerynach. Przyszedł do niego demon, którego zapytał:

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: a day ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wampirzy SługaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz