Razem w moim bratem (Aleksym) wyjechaliśmy z Rosji do Nowego jorku do naszej cioci Ray i kuzyna Olivera.
Raya od trzech dni prosiła nas abyśmy poszli się zabawiać, oczywiście nie chcieliśmy ale w końcu się zgodziliśmy nie wiem czemu, zazwyczaj nie chodzę na żadne imprezy, za to mój brat już tak był moim przeciwieństwem chudy przystojny i umięśniony.Gdy się pomalowałam wybierałam jakiś struj, oczywiście jak zawsze padło na moje ulubione szerokie spodnie biały top i krótki bezrękawnik.
-NESS SZYBKO JUŻ JEDZIEMY.-
Krzyknął do mnie Aleksy, nie lubiłam tego jak mnie pospieszał ja potrzebuje czasu żeby się ubrać i pomalować tak jak każda dziewczyna.
-Zamkni mordę już idę.-
Słodko mu odpowiedziałam i zeszłam na duł. Olivier i Aleksy czekali na mnie w aucie, poszłam pożegnać się z ciocią i dołączyłam do nich. Olivier jak zawsze włączył ,,Do Re Mi" BlackBear
To jego ulubiona piosenka, mi jakoś nie za bardzo przypadła do gustu ale nie narzekałam.
Olivier powiedział nam, że będą tam jego nowi znajomi ze szkoły. Oczywiście trochę mi się to nie spodobało bo nie za bardzo lubiłam jego starych znajomych i myślałam, że ci nowi będą tacy sami.🔗
Byliśmy już na miejscu, Aleksy znalazł miejsce parkingowe i wysiedliśmy. Ludzie się na nas dziwnie patrzyli, nie wiem czemu bałam się że to z mojego powodu, gdy szłam zakryłam swój brzuch bo się wstydziłam mogłam się tak nie ubierać.-Czy to nasz słynny Oliver Vanly z jego nową ekipką.-
Podszedł do nas jakiś chłopak, i przybił piątkę z Aleksym i Oliverem, a mi z nieznanego powodu założył rękę na kark. Mój brat od razu zmierzył go spojrzeniem.-Dobra stary ale bez takich mojej siostry nie dotykaj.-
Powiedział z lekko naburmuszoną miną.
-dobra dobra Aristow nie naburmuszaj się tak.-
Lecz nie zabrał ręki z moich barków, szedł tak ze mną do sierotka dziewczyny patrzyły się na niego i na mnie wyglądały Jagby były zazdrosne ten chłopak chyba był tu znany. Doszliśmy tak do jakiejś grupki to chyba byli ci nowi znajomi Olivera.
-Oho, czyżby to nowa zdobycz Robina? A tak w ogóle to Willow Villin jestem a ten stojący tam to mój brat Nikolas.-
Powiedziała dziewczyna podjąć mi rękę a ja odwzajemniałam uścisk.
-Nessa Aristow kuzynka Olivera Vanly i siostra Aleksego.-
Lekko się speszyłam bo spojrzałam w stronę brata Willow. Boże był piękny wysoki chudy umięśniony blady z tatuażami i miał czarne włosy. Chyba zauważył że na niego patrzę od razu mój wzrok podążył w drugą stronę, ale zauważyłam jak parskną. Zaczął iść w naszą stronę ale nie sam z jakąś dziewczyną BOŻE czemu zawsze jak jest ładny chłopak to albo musi być zajęty albo być gejem.
-Ness, zbladłaś wszystko okej?-
Myślałam że umrę ale no co byłam dobra w kłamaniu.
-Tak jest okej, ale muszę iść zapalić zaraz wrócę.-
Nie dałam mu dokończyć i wyszłam. Stanęłam obok barierki a z kieszeni wyjęłam papierosy, wzięłam jednego ale zorientowałam się że nie mam żadnej zapalniczki.
-No Japierdole.- powiedziałam do siebie
-Tego szukasz?-
Podszedł do mnie jakiś chłopak i machnął do mnie zapalniczką na pierwszy rzut oka nie wiedziałam kto to jest, bo miał na sobie kaptur zakrywający mu pół twarzy. (KIM ON KURWA BYŁ).
Kiwnęłam głową, wsadził mi zapalniczkę w rękę i odsłonił twarz. To nie mógł być nikt inny jak Nikolas, słynny brat Willow.
-Możesz ją sobie wsiąść, ale dalej mi jednego papieroska.-
-khoroshiy obmen.- (z ros: tłum: dobra wymiana)
Chyba nie zrozumiał bo powiedziałam to po moim ojczystym języku, lekko się skrzywił.
-No jasne rosyjska dziewczyna.-
-Spostrzegawczy jesteś.-Puściłam do niego oczko, drgną mu kącik ust.
Zapaliłam mu i sobie papierosa po czym wsadziłam jego zapalniczkę do swojej kieszeni.-Co cię tu sprowadza Aristow?-
-Są wakacje a ja szukam w miarę dobrych studiów w Rosji żadne mi nie odpowiadały.-
Kiwnął głową i oblizał usta. W moim brzuchu było stado motylków.
-Mogę ci polecić parę może akurat spodoba ci się te w którym będę ja Oliver i nasi znajomi.-
-Wszytko możliwe.-
Lekko się uśmiechnęłam a on spojrzał na mnie.-E a ty po co się pomalowałaś!? Dziewczyna bez też jest ładna nie wiem po co wy się w ogóle malujcie, jutro masz być bez makijażu, bo jak cię zobaczę z to osobiście ci go zmyje.-
Spojrzałam na niego z lekko skrzywioną miną.
-Co się tak patrzysz prawdę mówię.-
Tym razem się uśmiechnęłam a on to odwzajemnił, burza motylków jeszcze bardziej się nasiliła , jego uśmiech jest śliczny,CAŁY ON JEST KURWA ŚLICZNY . Podszedł do nas mój brat.
-Ness jedziemy do domu!-
Krzyknął i pociągną mnie za sobą ale się od niego wyrwałam.
-Nie chce jeszcze jechać, co ci się stało w ogóle.-
Nie powiedział nic tylko się na mnie spojrzał złośliwe.
-Wyluzuj stary, ja ją później podwiozę jak chce jeszcze zostać.-
Powiedział Nikolas nie spodziewam się tego że zaoferuje takie coś trochę to dziwne z jednej strony chciałam z nim jechać ale z drugiej się trochę odbarwiałam bo go nie znałam.
-W snach chyba, Ness jedziesz ze mną teraz, Oliver już czeka przy aucie.-
Pociągnął mnie i chwilę później znaleźliśmy się przy aucie, wepchną mnie na tylnie siedzenia, złapałam się za głowę bo uderzyłam w fotel.
Ale zauważyłam że Aleksy kłócił się z... Nikolas'em...