ROZDZIAŁ Ⅰ

140 10 5
                                    

Aurelia

Gdy dostałam odpowiedź co do mojego zgłoszenia na menadżerke Genzie, doznałam ogromnego szoku. Kto by się spodziewał, że wybiorą akurat mnie? Zgodziłam się mimo obaw, bo wkopałam się na organizowanie trasy, którą zaczynają w maju.

Byłam w trakcie przeprowadzki do Krakowa. Do tej pory mieszkałam w Poznaniu, a teraz muszę zostawić wszystko tutaj. Mój chłopak do końca nie był zadowolony z tego pomysłu, ale przecież nie może trzymać mnie na smyczy jak psa. Rozumiem jego obawy, bo sama się boję o naszą relacje, która i tak jest toksyczna.

— Trzymamy za ciebie kciuki Auri — rzekła moja mama, gdy podwieźli mnie pod moje nowe mieszkanie. Byłam im wdzięczna za całe wsparcie, które mi dają.

— Dziękuje — uśmiechnęłam się przytulając ich.

— Będę tęsknić — moja mama tylko się uśmiechnęła, a tata stał obok niej.

— My też Auri — odezwał się mój tato.

Odjechali. Wzięłam głęboki wdech i weszłam do mieszkania. Było cudowne, totalnie mój vibe. Ściany były w odcieniach beżu. Z jednej strony cieszyłam się, że przeprowadziłam się tutaj, a z drugiej tęsknie już za moim rodzinnym miastem.

Jeśli chodzi o Genzie. Nie znam ich prywatnie, oprócz Wiktorii. Z nią znam się od kilku lat, wtedy była jeszcze z Patrykiem, którego uwielbiam. Jest takim moim starszym bratem.

Ruszyłam do pokoju, aby się rozpakować, ale usłyszałam dźwięk powiadomienia. Wróciłam do salonu i chwyciłam telefon.

Od Wiczka
Dotarłaś do mieszkania?

Do Wiczka
Tak! Już jestem od 30 minut haha

Od Wiczka
Zaraz będę z Patrykiem, love ya

Uśmiechnęłam się i polubiłam wiadomość. Odłożyłam telefon i spowrotem ruszyłam do pokoju. Miałam ogrom rzeczy. Ah zapomniałabym, nikt z Genzie nie wie, że to ja będę ich menadżerką, oprócz moich przyjaciele - Wiktorii i Patryka. Wczoraj byłam podpisać umowę i w sumie od wczoraj jestem prawowitą menadżerką.

Wypakowałam kilka ciuchów do szafy. W pewnym momencie usłyszałam pukanie do drzwi. Odrazu skierowałam się w ich stronę.

— Auri! — krzyknęłam czerwono-włosa gdy otworzyłam drzwi.

— Wika! — przytuliłam dziewczynę najmocniej jak potrafiłam. Gdy odkleiłam się od dziewczyny, zza jej pleców wyłonił się blondyn. Uśmiechnęłam się rozkładając ramiona. Chłopak tylko się uśmiechnął i podszedł do mnie. Przytulił mnie.

— Tęskniłam za wami — powiedziałam zamykając drzwi, gdy odkleiliśmy się od siebie z Patrykiem.

— My za tobą też! Ale teraz będziemy widzieć się codziennie — powiedziała ucieszona.

— Jeszcze zobaczycie, że będę miała was dość — zaśmiałam się.

— Niestety nie zaproponuję wam nic do picia, bo nie mam nawet głupiej wody — rzekłam.

— Spokojnie to zrozumiałe — odparł chłopak i objął mnie ramieniem.

— Kurde muszę jechać na zakupy — powiedziałam.

— Chodź pojadę z tobą — zaproponował.

— Tak jedź z Patrykiem a ja pomogę ci rozpakować rzeczy — uśmiechnęłam się i przytuliłam dziewczynę do siebie.

— Nie musisz, ale dziękuje — odeszłam do niej i poszłam założyć buty. Patryk po chwili stanął obok mnie i wyszliśmy z mieszkania.

— Jak się czujesz z tym, że będziesz menadżerką? — spytał gdy szliśmy w stronę jego auta.

— Trochę się stresuję — wzruszyłam ramionami.

— Boję się o nie dopasowanie, że nie będę tam pasować i nie będziecie zadowoleni z mojej pracy.

— Coś ty! Na pewno dasz sobie radę Auri — uśmiechnął się i objął ramieniem.

— Bynajmniej się postaram — uśmiechnęłam się, gdy doszliśmy do auta. Wsiadłam na miejsce pasażera i zapięłam pasy. Chłopak wsiadł za kierownicę i odpalił auto.

— Aurelia, a ty nas oglądałaś wcześniej? — spytał na co się zaśmiałam.

— Byłam, jestem i będę waszą fanką numer jeden — uśmiechnęłam się na co chłopak się zaśmiał.

— No i super! W ogóle masz taki vibe, że na sto procent dogadasz się z Kubickim

— Myślisz? — spytałam. Od zawsze Bartek był moim ulubionym członkiem mimo, że nie znałam go prywatnie.

— Totalnie tak myślę — zaśmiał się włączając Pląs

— Boże moja ulubiona — zaśmiałam się i podgłosiłam. Kochałam tą piosenkę serio! Chłopak też się zaśmiał i zaczął śpiewać. Do końca drogi świetnie się bawiliśmy. Tęskniłam za spedzaniem czasu z nim.

Elko!
Pierwszy rozdziała, mam nadzieję, że narazie się podoba💕 Na początek taki krótki, bo wena trochę uciekła, ale postaram się pisać dłuższe!!

615 słów✈️

It's us again | Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz