Przez jesień jestem smutna
I kocham ją, bo pozwala mi być smutna
Smutna jestem ciągle
Tylko nakładam maskiJestem geniuszem, cudem
I ostatetecznym upadkiemWylewam herbatę
Nie zścieram płynu
I tak jestem zawodemNie docenili mnie
Zamknęli w domu
Ja chciałambym się zamknąćNie docenią mnie
To moje szczęście
To głośno ciche niedocenianieJestem artystą
I urodziłam się,
By umrzeć
Dlatego umieram każdego dnia
Zabijam sztuczne znajomości z dobrymi ludźmi
Zabijam umiejętność płaczu, już nie umiem płakaćTo takie ludzkie płakać
Może nie jestem człowiekiem?
Nie jestem, kochanieJestem Bogiem,
Diabłem
Upadłym Aniołem
Geniuszem, cudem, upadkiem