12 Lipca 2057 Roku, Szwecja.
Dziś pochowałem swojego brata, który zginął w wypadku samochodowym, miał 33 lata. Zdecydowałem, że spocznie tutaj i nie będę go przenosić do NYC, Victoria zgodziła się ze mną, ale niestety dwie godziny później dowiedziałem się, że moja 31 letnia siostra spadła ze schodów o skręciła sobie kark, ryczałem pół dnia i nawet Susan nie mogła, mnie pocieszyć. Miałem już tylko ją, 28 latka była wszystkim co miałem.
Zatrzymałem się na 24 roku życia, ale straciłem dużo więcej, ale zyskałem czterolatka i dwulatkę.
Susan postanowiła iść dalej, więc została moją żoną, a ja z chęcią przygarnąłem też dzieciaki i tak zyskałem moją rodzinę, czyli Susan Moon, Vivian Moon oraz Josha Moon. Pamiętałem jednak o imionach, które miały być dla moich i Madison dzieci, odważyłem się pojechać na jej grób i zostawiłem bukiet czerwonych róż wraz z czarną zapalniczką z napisem Lover Boy.
Wstąpiłem też do całej reszty, która odeszła, tyle osób już nie żyje, a ja i Suzie idziemy dalej.
Przepraszam, ale litery mi się rozmazują przez łzy, pójdę lepiej już spać.
Nie wiem, czemu, ale traktuje go jak swojego syna, którego nie miałem.
CZYTASZ
FALLEN ANGEL [PAMIĘTNIK NATE MOON](BĘDZIE EDYTOWANE!)
FanfictionNathaniel Moon najstarszy syn Justina Moona, biznesmena ale także najgorszego tyrana. Opuścił dom rodziny, zostawiając siostrę i brata i wyjechał do San Francisco mając dziewiętnaście lat, zrobił to w swoje urodziny. Jak wyglądało życie Nate przed p...