~1~

9 0 0
                                    

Nie może być przecież tak źle. Opowiesz mu o swoim problemie i napewno cię wysłucha. - myślała kruczowłosa stając przed herbaciarnią należącą do mistrza Wu.

Yuno nie widziała swojego brata od momentu gdy ten rzekomo wyjechał do stolicy studiować w szkole śpiewu i tańca. Dopiero po czasie dowiedziała się, że jej brat został ninja ratując świat przed złem. Mimo iż próbowała go odnaleźć nie wiedziała gdzie. Dopiero gdy Wu otworzył swoją herbaciarnię stwierdziła, że to idealny moment aby odszukać brata.

Czarnooka spokojnym krokiem weszła do herbaciarni rozglądając się na prawo i lewo. W pomieszczeniu było bardzo dużo herbat na które od razu zwróciła uwagę. Idąc cały czas prosto jej oczy spotkały się z sylwetką starszej kobiety, która sumiennie przeliczała pieniądze w kasie.

-Dzień dobry.- powiedziała Yuno a wzrok siwowłosej powędrował od razu na młodą dziewczynę.

-Witaj, w czym mogę ci pomóc?- odpowiedziała kobieta uśmiechając się do niej przyjaźnie mrużąc przy tym swoje oczy.

-Szukam mistrza Wu, mam do niego e... pewne pytanie...- uśmiechnęła się życzliwie do kobiety z lekkim stresem w głosie który łatwo dało się usłyszeć.

-Oczywiście, zajrzę na zaplecze czy go tam nie ma.- oznajmiła po czym płynnie obracając się na pięcie poszła w stronę zaplecza.

W tym czasie nastolatka mogła dokładniej przyjrzeć się herbaciarni. Wszystko było równo ułożone, pudełeczko co do pudełeczka. Na regałach nie było ani grama kurzu.

-Witaj młoda damo, w czym ci mogę pomóc?- po usłyszeniu tych słów wzrok Yuno z półek przeniósł się automatycznie w stronę skąd dobiegał głos. Był to mężczyzna o długiej białej brodzie, a w ręce trzymał bambusowy kij.

-Dzień dobry można z panem porozmawiać chwilę? Mam do pana pewne pytanie.- powiedziała dziewczyna. W tym samym czasie rozległ się huk otwierania się drzwi.

-Sensei czy my naprawdę musimy to robić?!- krzyknął ktoś za pleców czarnowłosej przez co automatycznie się odwróciła. Ujrzała przed sobą rudowłosego z błagalną twarzą.

-To pewnie Jay, mistrz błyskawic...- pomyślała a tuż  za nim wyłoniła się reszta ninja w tym jej brat.

-Mistrzu to nie ma sensu! Ludzie nie zwracają na nas uwagi w tych śmiesznych strojach!- wykrzyczał kolejny ninja tym razem ognia pokazując na czajniczek na głowie i śmieszną koszulką.

-Chłopcy, mamy gościa zachowujcie się.- oznajmił starszy mężczyzna karcąc jednocześnie ninja. Wzrok Miki dalej utrzymywał się na Col'u. Była w niego wpatrzona jak w obrazek.

-Ktoś tu ma chyba fankę..- szepnął Jay na ucho do czarnowłosego, jednocześnie szturchając go w ramie, przez co zwrócił na nią uwagę.

-Z moich obliczeń wynika, że ich DNA jest ze sobą kompatybilne. To nie jest jego fanka tylko siostra. Córka pana Lou, Yuno Brookstone.- powiedział robot skanując dziewczynę. Każdy był w szoku oprócz Wu.

-To jest ta twoja mała siostrzyczka? Niezła z niej już pannica.- mówił Kai z rozbawieniem w głosie.

-A weź się zamknij!- wykrzyczał Cole w stronę czerwonego ninji z groźną miną, przez co brunet od razu się uspokoił.- Yuno to naprawdę ty?- zapytał czarnowłosy z nutą nadziei w głosie, że  w końcu po tylu latach odnalazł siostrę. Ona skinęła głową uśmiechając się lekko.

-Czyli sama nas odnalazłaś, dowiedziałaś się o swoim przeznaczeniu.- oznajmił starzec łapiąc się za brodę.

-O jakim znowu przeznaczeniu?!- wykrzyczał pytająco Brookstone w stronę mistrza.

-Właśnie po to chciałam cię odnaleźć Cole.- zaczęła dziewczyna. - Wiedziałam, że stałeś się ninja, umiesz panować nad ziemią. Chciałam żebyś mi pomógł z czymś co odkryłam w sobie jakiś czas temu. Umiem panować nad naturą. Nad kwiatami, drzewami i roślinnością.

-Yuno.- zaczął Wu a wzrok każdego od razu powędrował w stronę białowłosego.- Twoje przeznaczenie musi się spełnić. Posiadasz moc na tyle silną jak Cole czy inni ninja. Twoim przeznaczeniem jest zostać ninja.

Mistrzyni natury Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz