5. Rajdacziken

10 1 2
                                    

Po meetupie w sali ekipa friza zostala odprowadzona do swoich pokoi. Droga nie byla wcale latwa bo musieli pokonac schodzy skladajace sie z 77749037 stopni. Szeti w polowie zaczal plakac ze jeszcze przypadkowo schudnie i nie bedzie mogl wywolywac trzesienia ziemi tym ze wstanie z krzesla. Zoska zaczela go wyzywac i mowic zeby zaczal myslec o jedzeniu to moze przytyje i nie bedzie problemu. Grubas zrobil sie caly czerwony ze zlosci i juz mial ja atakowac ale akemi ich rozdzielila i zajebala im kopa w leb. Dwojka prychnela pod nosami i kontynuowala podroz na gore.

Zoska zaczela myslec o tym jaka moc zjebania moze miec. Nie zeby jakos jej sie przydala bo i tak pewnie bedzie siedziec z tylu i unikac walki. Maja przeciez martynke ktora doskonale sobie radzi wiec po co by miala ruszac swoje dupsko aby jej pomoc. Lekko sie usmiechnela gdy zaczela wyobrazac sobie jak bedzie sie opierdalac gdy reszta bedzie walczyc z wrogiem.

Wciaz podkurwiony szeti popatrzyl sie w jej strone i gdy zobaczyl ze sie szczerzy to zagotowal sie w nim tluszcz. Znow zrobil sie caly czerwony i juz mial cos zaczac pierdololic ale akurat doszli na gore. Biedaczek byl tak zajety patrzeniem na zoske ze sie posliznal i zlecial na sam dol schodow.

Reszta zaczela cisnac z niego beke 748399 lat ale potem zapytali sie z litosci czy ktos tego szetiego tu przyniesie bo zanim on tu wroci to slonce zdazy wybuchnac. Morenka, ktory odprowadzal ich do pokoi odparl ze potem wniosa go zurawiem.

Nikt nic nie powiedzial bo to ze szetiego transportuja gdzies zurawiem to nic nowego. Zaczeli isc dalej w glab wysokiego bialego korytarza. Po miliardach lat wreszcie dotarli do konca gdzie znajdywaly sie drzwi.

-Tu macie wasz pokoj, chuj mnie to jak sie w nich rozmiescicie tylko postarajcie sie ich nie rozjebac ok???? - powiedzial morena odwracajac sie aby spojrzec na reszte - Rano was ktos obudzi, a tak wgl to jak juz sie rozmiescicie to nasi sluzacy przyniosa wam wasze rzeczy.

-Skad oni wezma nasze kurwa rzeczy i od kiedy wy macie sluzacych - zdziwil sie doki

-Im mniej wiesz tym lepiej spisz - Morenka wyminal grupe i zaczal sie oddalac - Dobranoc zeleczki

-Dziwak - mruknal pod nosem doki

Krzymen poczatkowo sie zmartwil ale potem stwierdzil ze wsm to bedzie op bo grubas bedzie swoim tluszczem go ogrzewal. Doki powiedzial ze chyba dostanie pierdolca z martynka a ona odpowiedziala mu ze chyba na odwrot i zaczeli sie bic na piesci. Akemi i denis wyjebane jajca. Klaui i Zoska podobnie.

Postali jeszcze chwile przed drzwami poczym weszli do pomieszczenia. Srodek nie wygladal zbyt przyjaznie. Byly tam ledwo cztery dwu pietrowe lozka, kibel, kuchnia i okno z ktorego widok rozposcieral sie na niekonczaca sie pustynie. Wszyscy zaczeli sie zastanawiac gdzie oni do chuja sie znajduja. Szeti, ktorego przywiezli przedchwila, chcial sie wpierdolic na gorne loze ale reszta stwierdzila ze go chyba pojebalo i pod nim to sie nawet dolne lozko zalamie.

Bardzo go zdenerwowala ta odpowiedz dlatego aby sie uspokoic odpierdoli cala lodowke lacznie z drzwiami i scianami. Tradycyjnie nikt nie byl tym zdziwiony bo takie widoki mieli codziennie. Polowa budzetu domowego szlo na nowe lodowki i wykarmienie szetiego.

Nikt nie mial na nic sily wiec po prostu poszli spac.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Rowno 9 rano. Wszyscy nadal spali bo byli zmeczeni chuj wie czym. Ich pobyt w objęciach Morfeusza przerwal im huk wyjebanych drzwi.

-WSTAWAC KUUUUUUURWY SLONCE SWIECI ZAPIERDALAMYYYY - Draca jape postac przeszla obok wyjebanych z zawiasow drzwi. Byl to nie kto inny jak pierozek, a u jego boku stal elozelo ktory wygladal jakby mial sie zesrac.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 27 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

piontca swienta i lop 2Where stories live. Discover now