Budzi mnie zapach jajecznicy, Lou mówi, że nikt nie robi tak dobrej jak on i ma racje. Uwielbiam jego kuchnie. Jest przed 12:00. Nie jestem rannym ptaszkiem ale i tak nie mam lepszych zajęć o tej porze. Za 2 godz będzie po mnie Zayn. Zastanawiam się czy powiedzieć Louisowi o moim wyjściu czy raczej zachować to dla siebie.
O wilku mowa. Do pokoju wchodzi mój brat, ubrany w czarny zwykły t-shirt i białe bokserki z Calvina Claina. Wygląda seksownie z włosami roztrzepanymi na wszystkie strony i 2 dniowym zarostem. O czym ja myślę?! Przecież to mój brat i na dodatek jest gejem. Ugh. Podaje mi śniadanie do łóżka na wielkiej tacy. Wie że uwielbiam jeść. Zawsze dba żebym miała pełny brzuszek i za to go właśnie kocham.
Od śmierci rodziców Louis bardzo o mnie dba i się troszczy. Czasem nawet za bardzo ale co mam zrobić. On chce mi jak najlepiej zastąpić rodziców. którzy zginęli w wypadku. Niewiele brakowało, a mnie też by tu nie było.
To było 2 lata temu, jechaliśmy na wakacje, było ciemno i padał deszcz. Na drogę wybiegł nam duży jeleń, a tata chcąc go wyminąć wjechał w drzewo. Mama zginęła na miejscu. Ja z tatą zostaliśmy zabrani w stanie krytycznym do szpitala. Tata zmarł niedługo po przewiezieniu. A ja po ciężkiej operacji przeżyłam. Czasem myślę,że byłoby lepiej gdybym zginęła wtedy z nimi.
-Wszystko okej?-z przykrych wspomnień wyciąga mnie brat.
-tak, jest okej, dziękuje za śniadanie-odpowiadam.
-Jadę dzisiaj z Harrym do kina. Chcesz jechać z nami czy masz inne plany?-ugh musiał o to zapytać?
-Jestem umówiona- odpowiadam. Mój brat wygląda jakby zobaczył kosmitę. -Od kiedy ty się umawiasz?-pyta zdziwiony.
-To zwykle wyjście ze znajomym na kawę - odpowiadam mu lekko zażenowana.
-W takim razie kto jest tym szczęściarzem?-pyta z wymalowanym bananem na twarzy.
Co ja mam powiedzieć? Ale w końcu to po części przez niego wychodzę z Zayn'em, gdyby nie dał mu mojego numeru to bym się nie umówiła, teraz to ma pecha.
-Zayn. Ale nie martw się bardziej zależy mi na tym żeby dowiedzieć się co opuściłam na imprezie, niż na spotkaniu z nim- widzę że twarz Lou zmieniła się diametralnie ze szczęśliwej na zdenerwowaną.
-Ile razy mam ci mówić Tessa , żebyś nie przesadzała z alkoholem? Opanuj się trochę i zacznij zachowywać się jak normalna dziewczyna. Bo to źle się w końcu skończy- kończy swoją wypowiedź niemal do mnie krzycząc i wychodzi z mojego pokoju trzaskając drzwiami. Cokolwiek.
Półtorej godziny później
Po wyjściu Lou z pokoju siedziałam zdziwiona na łóżku bo mój brat rzadko na mnie podnosi głos. Spojrzałam na zegar i gdy zobaczyłam godzinę postanowiłam się ubrać. Z mojej ogromnej szafy wybrałam białe krótkie spodenki; cielistą, przewiewna koszule bez rękawów i do tego białe convers'y przed kostkę.
Mam nadzieje, że Zayn zdaje sobie sprawę,że to tylko koleżeńskie spotkanie, a nie randka.
Chwile później dostaje sms:
Od: Zayn:D
Czekam na ciebie na dole.Schodzę po schodach na dół i szybko wsiadam do czarnego Cabrioleta Zayn'a. Mulat całuje mnie w policzek na powitanie i wciska gaz. Nie jedziemy zbyt długo, bo blisko mojego domu jest Starbucks. Mulat wysiada z auta i szybko podbiega żeby mi otworzyć drzwi. Uroczy gest, nie powiem. Zayn zamawia dla nas 2 mrożone macchiato-karmelowe i zaczyna mi dokładnie opowiadać co mnie ominęło na imprezie. Dowiedziałam się ,ze dość dużo wypiłam i tańczyłam na stole, całując się z laska o imieniu Perrie. To nie był mój pierwszy raz kiedy robiłam takie rzeczy więc WCALE mnie to nie zdziwiło. Podobno Zayn mnie stamtąd ściągnął i tańczyłam z nim chwile, po czym całowaliśmy się, a ja zaciągnęłam go do sypialni i chciałam czegoś więcej niż pocałunki, ale on jako gentelmen i kolega mojego brata odmówił pijanej dziewcznie którą byłam ja. Z jednej strony to dobrze ,że nie jest takim dupkiem, ale z drugiej BOOOOŻE jak ja go pragnę. Po wypiciu kawy wychodzimy z kawiarni i idziemy na spacer do parku naprzeciwko. Zayn proponuje mi papierosa czego oczywiście nie odmawiam. Nagle słyszę jak ktoś woła mojego towarzysza i zauważam biegnącego w naszym kierunku Niall'a.
-Cześć Stary, nie przedstawisz mnie?- pyta blondyn pożerając wzrokiem moje ciało.
-A tak, To jest Niall, a to Tessa- Niall podaje mi rękę na powitanie i odpowiada patrząc na moje piersi - na twoim miejscu ostro bym ją pieprzył, a nie chodził po jakichś głupich parkach.-
Zagryzam wargę, żeby ukryć uśmiech który wkradł się na moje usta po usłyszeniu wypowiedzianego zdania. Podoba mi się jego sposób myślenia. Blondyn na mój gest oblizał swoją dolną wargę, ukazując tym kolczyka w języku. JAPIERDOLE jaki on jest kurewsko podniecający. Na samą myśl co byśmy mogli razem robić jestem mokra. Kątem oka widzę jak Zayn zaciska pięść. O co mu chodzi?.
Niall pożegnał się ze mną i Zayn'em po czym pobiegł w przeciwnym do naszego kierunku. Zaczęło się robić ciemno więc Zayn odwiózł mnie do domu. Nie pomyślałabym, że spędzę z nim tak miło czas. Zayn cały czas wywoływał uśmiech na mojej twarzy. To naprawdę spoko gość.
Otwieram drzwi, ale nikogo nie ma. Pewnie Lou pieprzy teraz Hazze. Oczywiście w domu loczka. Biorę szybki prysznic i przebieram się w piżamę. Biorę mój telefon, aby sprawdzić co nowego na tt, fb itp. ale patrzę że mam nową wiadomość od Zayn'a:
Od:Zayn:D
Dobrze się dzisiaj bawiłem, jutro piątek, co powiesz na jakąś imprezę?Do:Zayn:D
Impreza? Ja zawsze chętnie:)Od:Zayn:D
Będę po ciebie o 19;* dobranoc xDo:Zayn:D
Dobranoc Zuzu
// I jak się podoba ten rozdział? Mam nadzieję, że się nie nudzicie czytając idk czy ktoś to wgl czyta:)
Bardzo dużo pomaga mi moja koleżanka Ania (mruania) za co jej bardzo dziękuję ♥
CZYTASZ
Salvation/ n.h. ✔
RomanceCo się stanie gdy dwa takie same charaktery się spotkają? A co będzie jeśli jedno z tych dwóch charakterów zakocha się w drugim? Czy przeszkodzi im ktoś w miłości? Wszystkiego dowiecie się czytając Salvation.