rozdział 2

2 1 0
                                    

Pov:Patryk

??:przepraszam najmocniej
P:nic się nie stało-gdy podniosłem głowę ujrzałem...
P:Maciek!?-powiedziałem i mimowolnie zeszkliły mi  się oczy
M:Patryk!?
P:gdzieś ty był ?!-powiedziałem a dzielił mnie już krok od płaczu
M:Patryk ja przepraszam...
P:chodź do domu tam pogadamy
M:tu mam dom wiec chodź do niego

Już nic nie odpowiedziałem tylko kierowałem się do domu mojego "przyjaciela" a czemu "przyjaciela" a nie przyjaciela a oto temu: zostawił nie tu na jebane 5 lat zostawił mnie samego (Patryk nie ma rodziców)z problemami w dodatku nic nie powiedział że wyjeżdżał że musi mnie zostawić czy coś, nawet nie odbierał telefonu, nie odpisywał na wiadomości po prostu nie dawał po sobie znaku życia. Ja pytałem ludzi w mieście gdzie on teraz jest, czy żyje, czy kurwa jeszcze stąpa po tym pojebanym świecie, ja kurwa płakałem, szukałem ale nikt nic kurwa nie widział
A teraz on jak gdyby nigdy nic sobie przychodzi i mówi mi „przepraszam”

M:Patryk przepraszam...ja ci to wyjaśnię
P: gówno zrobisz a nie wyjaśnisz!
M:Patryk proszę to nie jesteś ty
P:czemu czemu to zrobiłeś-powiedziałem tak cicho że prawie nie usłyszalnie
M...
P:czemu zostawiłeś mnie samego bez słowa...
M:przepraszam ja musiałem
P:nic nie musiałeś miałeś już w tedy 18 lat a ja ino 16...-gdy już totalnie się rozpłakałem nic nie umiałem z siebie wydusić siedziałem i po prostu płakałem(Patryk i Maciek się znają już od piaskownicy czy jakoś tak chyba wiecie o co mi chodzi)

Pov Maciek

M:Patryk przepraszam...ja ci to wyjaśnię-to były moje pierwsze słowa gdy weszliśmy do domu
P: gówno zrobisz a nie wyjaśnisz!
Krzyknął, to nie był Patryk którego pamiętam to zawsze był cichy, spokojny i mały chłopczyk
M:Patryk proszę to nie jesteś ty...
P:czemu czemu to zrobiłeś
M: ...-to był Patryk którego pamiętam: taki   biedny przestraszony chłopiec
P:czemu zostawiłeś mnie samego bez słowa...
M:przepraszam ja musiałem
P:nic nie musiałeś miałeś już w tedy 18 lat a ja ino 16
M: przepraszam -powiedziałem tak że chyba mnie nie usłyszał podszedłem do niego i go przytuliłem kocham to uczucie... Brakowało mi tego
On o dziwo odwzajemnił uścisk
P:nienawidze cię -powiedział Dalej mnie przytulając
M: przepraszam Patryś
P:ja ciebie też
M:ty nie masz za co
P:mam i to za wiele-powiedział i i pociągnął nosem
M:takiego cię pamiętam popatrzyłem no niego wytarłem jego łzy kciukami i powiedziałem
M:nie płacz już-gdy to powiedziałem uśmiechnołem się a blondyn to odwzajemnił
M:wolę ciebie w wersji uśmiechniętej
P: przepraszam
M:ale za co
P:za to że byłem okropny
M:nie byłeś to ja byłem okropny bo to ja cię zostawiłem tak o
P:nie musisz przepraszać
M:Patryk
P:tak ?
M:co robiłeś jak zobaczyłeś że mnie nie ma ?
P: ...
M:jeśli nie chcesz mówić to nie spokojnie
P:muszę ci powiedzieć
M: ...
(Patryk opowiada Maćkowi co się działo, nie będę tego pisać bo mi się nie chce a poza tym było by to  ✨krinżowe✨)

_________________________________________

Dobra nie chce mi się pisać dalej macie tu dłuższy rozdział niż ten pierwszy mam nadzieję że będzie wam się podobał buziaczki ❤️❤️
~476 słów~

~znajdziemy swoje miejsce na ziemi~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz