rozdział 5

56 4 1
                                    

Rudy znajdował się właśnie w kuchni w chyba bardzo złym momencie ponieważ przed jego oczami widniała całująca się para jego przyjaciół a dokładniej Alek z Basią.
Basia siedziała na blacie co już było bardzo podejrzane i jednoznaczne.
Janek przyglądał im się nie mogąc ruszyć swoim ciałem–rękoma oraz nogami.
Był poprostu znieruchomiony a zakochana para jak by nie reagowała na jego obecność.
Bytnar nie chcąc patrzeć na ich intymne chwilę próbował zamknąć oczy lecz nie mógł, coś go zmuszało do oglądania tej sceny.
Oglądał jak krok po kroku oboje zdzierali z siebie warstwy ubrań aż do momentu w którym została im tylko bielizna.
W tamtej chwili coś pociągnęło go od tyłu do jego pokoju.
Oszołomiony chłopak w końcu mógł poruszać rękoma i chodzić.
Spojrzał się za siebie by wiedzieć kto go uratował przed widokiem którego strasznie nie chciał oglądać.
Stał tam jego drugi przyjaciel– Zośka który patrzał na niego z grymasem a następnie przemówił.
-Dlaczego podglądasz Aleks'ego? To nie stosowne. - Był zły na Janka natomiast Bytnar czuł zażenowanie i dyskomfort po tym co zobaczył, to nie jego wina. Nie mógł się ruszyć , nie chciał tego oglądać.
-Zośka to nie tak... Ja.. nie mogłem się ruszyć , wcale nie chciałem ich podglądać..- Mówił bardzo chaotycznie , mimo , że oglądanie ich nie było jego wolą to jednak czuł skruchę.
-Zazdrościsz im? - Zapytał Tadeusz unosząc jedną brew.
-Huh? Uważasz , że oglądałem ich bo im zazdroszczę? - Rudy się oburzył. Tłumaczył mu , że nie chciał ich oglądać a ten dalej dopowiadał sobie swoje 3 zdania i tworzył własne teorie których się najwyraźniej trzymał.
-Nie uważam tak, nie denerwuj się. Poprostu odpowiedz na moje pytanie... Zazdrościsz im? - Próbował go uspokoić Zawadzki mówiąc spokojnym kojącym aczkolwiek zaciekawionym głosem.
-Cóż.. uważam , że to dobrze jeśli mają siebie i się kochają.
Nie mogę powiedzieć , że nie chciałbym  mieć kogoś takiego ponieważ byłoby to kłamstwie ale nie mogę również powiedzieć , że im zazdroszczę. Cieszę się ich szczęściem. - odparł szczerze Jan.
-Ja im trochę zazdroszczę ponieważ ich związek jest normą w społeczeństwie... Ja jestem zakochany w mężczyźnie i bardzo chciał bym go pocałować.- Rudego zatkało gdy to usłyszał i nie wiedział co mu powiedzieć.
Poczuł się naprawdę miło wiedząc jak mu ufa przyjaciel zwierzając się z czegoś tak... Wstydliwego? Osobistego? W każdym razie był w szoku gdy usłyszał , że ktoś mu się podoba a na dodatek mężczyzna.
Myślał kto mógł mu się podobać , kogo tak bardzo chciał pocałować jednak jego głowa nie zabłysła kreatywnością.
-Rozumiem Tadeusz, nie musisz się wstydzić czy krępować. Miłość to miłość prawda? Serce nie sługa... Nie posłucha. - uśmiechnął się do niego pociesznie.
Zośka słysząc akceptację swojego przyjaciela podniusł głowę którą wcześniej spuścił i zarumienił się.
Janek zauważył rumieniec i uznał to za całkiem urocze a po 3 minutach Zawadzki zbliżył się do niego.
-Myślisz , że mogę pocałować osobę która mi się podoba? Był by zły gdybym to zrobił? - Bytnara znów zatkało.
Przełknął głośno ślinę zanim znów się odezwał.
-Myślę , że to zależy od osoby.. nie mogę odpowiedzieć ci na to pytanie. - odrzeknął czując jak Tadzio coraz bliżej się znajdował twarzy Rudego.
Chłopak zaczął podejrzewać do czego to wszystko prowadzi , on również się zbliżył na co Zawadzki zaskoczył się pozytywnie co podtwierdziło jego Tezę.
Zamknął oczy a pół sekundy później czuł na swoich ustach usta Zośki.
Nie wiedzieć czemu Janowi się to spodobało, jak by dostał to co chciał po długim wyczekiwaniu.
Ich usta zaczęły się poruszać a Tadeusz ujął policzek Bytnara w swojej dłoni.
Rudy odwzajemniał każdy całus aż obaj postanowili, że zajdą o krok dalej, Zawadzki poczuł na swoich wargach przyjemny dotyk języka Janka który prosił o wstęp do jego jamy ustnej co też uczynił a ich języki splotły się w tanecznym uścisku.

Bytnar otworzył oczy.
Znajdował się na swoim łóżku a zegar wskazywał godzinę 12.00 .
To był tylko sen- pomyślał i złapał się za głowe która była cholernie nagrzana.
Gdy dotarło do niego o czym a dokładniej o kim śnił i co w tym śnie z nim robił poczuł jak jego serce i oddech przyśpieszyło a policzki zapiekły z gorąca jakie się na nich zebrało.
Dotarła do niego jeszcze jedna kwestia która w teorii była tylko przypuszczeniem uzasadniającym jego zachowania przy Tadeuszu.
-Kurwa , ja naprawdę muszę porozmawiać z Alkiem. -Powiedział do siebie a następnie wstał by posprzątac trochę w domu a przed tym ubrać się.
Minęły 2 godziny gdy do domu szybkim krokiem wparowali Dawidowski z Zawadzkim.
Ten 2 miał widoczne obrażenia bijatyki na twarzy na co Janek się bardzo zmartwił i podbiegł.
-Co się stało?! Dlaczego twoja twarz- gwałtownie przerwał swoją wypowiedź oraz odwrucił wzrok gdy ten napotkał wzrok Zośki.
Przypomniawszy swój sen zarumienił się ponownie i oddalił swoją osobę o 3 kroki czując ogromne napięcie krążące po jego ciele.
-Był nie ostrożny i mu się oberwało- odrzekł zły ale także zmartwiony stanem przyjaciela Aleksy.
-Nie przesadzaj, to nic wielkiego.. - Bronił się Tadeusz.
Rudy bez słowa powędrował do kuchni by zrobił zimny okład dla cierpiącego przyjaciela.
W tym czasie Dawidowski posadził Zawadzkiego na krześle któremu świat wirował.
Bytnar podał Zośce okład i zwrucił się do przyjaciela obok.
-Alek muszę z tobą porozmawiać. - Zdesperowany chłopak próbował unikać kontaktu wzrokowego z poszkodowanym.
Z drugiej strony Zośka który nie chciał wzbudzać zmartwień poczuł ogromny zawód gdy poczuł , że Bytnar nie przejął się nim i nie chciał patrzeć mu w oczy.
Czy coś się stało? Czy coś mu zrobił w nocy? Ma do niego żal? – takie pytania pojawiały się w jego głowie a jego myśli krążyły cały czas wokół nich.
-Teraz? Co z Zośką? Powinniś- Przerwał mu Zawadzki.
-Nic mi nie jest, idź z nim porozmawiać a ja poczekam na was w kuchni. - Alek spojrzał się porozumiewawczo z Tadeuszem.
Westchnął i zwrucił się do Bytnara.
-W pożądku, chodźmy się przejść tylko tym razem nie uciekaj- Janek tylko przytaknął i obaj wyszli z domu zostawiając Tadeusza samego.









____________________________
No dzień dobry , ja wiem , że rok minął ale tak nie zbyt mam czas 🥹 weny też nie mam z tąd brak rozdziałów i powiem szczeże , że nie wiem kiedy będzie kolejny... Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, możecie mnie poprawiać w komętarzach a ja je postaram się poprawić.
Dziękuję za czytanie <33
toga_chiniko


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 07 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

💞✨🌈Rośka🌈✨💞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz