Mój mąż jest wynalazcą, ja jestem księgową. Nie żeby mój zawód miał tu jakiekolwiek znaczenie – ale zawód Riviora już tak. Może nie do końca wynalazca. Bardziej konstruktor. Nigdy nie sprzedaje swoich wytworów, używa ich bardziej u nas w domu, aby wygodniej nam się żyło. Na przykład, nasza zmywarka nie dość, że robi to samo, co każda zmywarka robić powinna, to ma specjalne rączki, które układają umyte już naczynia na blacie. Wystarczy je tylko włożyć do szafek. Albo kanapa z funkcjami ogrzewania, chłodzenia, masażu, zmiany pozycji do jakiejś wybranej, wygodnymi stolikami i automatycznym wyrzucaniem koców i poduszek z jej wnętrza. To tylko dwa przykłady, a takich urządzeń jest więcej. Mniej lub bardziej normalnych, ale każde unikatowe.
Warto tu wspomnieć o jednym: Rivior ma fetysz seksu. Co najmniej połowa konstrukcji służy do wspólnej zabawy, a gdy jakaś mu się znudzi, sprzedaje je na niezbyt legalne aukcje, które wyceniają te wytwory na ogromne pieniądze. Nic dziwnego, że ma kasę na kolejne części.
Możecie się zatem domyślać, że dość często zaskakuje mnie z czymś nowym. Moje ciało już nie należy do mnie i jest tak bardzo wytrenowane, że niemalże nic nie robi na mnie wrażenia. Rivior mówi, że uwielbia moje ciało, bo jest już zużyte. Rzeczywiście, piersi wiszą, dziurki szerokie, gardło głębokie. I to nie koniec moich przygód.
Zazwyczaj wita mnie z czym nowym po pracy. Tak też było dzisiaj.
Zastałam go w salonie, z zasłoniętymi oknami i wyłączonymi światłami. Miał na sobie proste, eleganckie czarne spodnie i białą koszulę, a włosy rozrzucone. Opierał się o framugę drzwi z dłońmi w kieszeniach.
- Na kolana - powitał mnie, kręcąc w ręce cienkim skórzanym paskiem.
Wiedziałam, że zapowiada się niezła zabawa, więc zrobiłam co kazał. Przedtem rozebrałam się do bielizny. U nas w domu nie chodziłam w ubraniach, chyba że z gośćmi. Teraz też znałam zasady. Po pracy ja także byłam elegancko ubrana więc musiałam wydostać się z kilkunastu guzików przy koszuli, długiej spódnicy i czarnych szpilek. Rozpuściwszy włosy, padłam na czworaki, wyciągnęłam ręce daleko przed głowę i dotknęłam czołem podłogi, wypinając pośladki.
Poczułam standardową skórzaną obrożę na mojej szyi, a także trzy szybkie uderzenia w plecy. Rivior położył rękę na mojej głowie, wplótł palce we włosy i mocno je chwycił, a następnie poprowadził mnie, trzymając mnie przy ziemi, do salonu.
Moim oczom ukazało się dziwne urządzenie. Nie wiem nawet, jak je opisać. Było to coś w rodzaju metalowych rurek na planie walca, na trzech nogach, z dwoma pionowymi półkami z dziurami.
Rivior podprowadził mnie do tej konstrukcji i kilkoma ruchami scyzoryka pozbawił mnie bielizny.
- Dzisiaj trochę cię poszerzymy.
To tyle.
Otworzył jedną półkę w połowie aby nie zagradzała drogi do drugiej. Drugą też otworzył, popchnął mnie bliżej i zamknął ją na moich piersiach, przyciskając do nich również ramiona. Natomiast pierwsza wylądowała dookoła moich bioder.
Nacisnął kilka przycisków i coś, co na początku wzięłam za metalowe rurki, a okazał się ramionami, postawiło całość do pionu tak, że wisiałam głową w dół z twarzą co najmniej trzydzieści centymetrów od podłogi.
Rivior ukucnął obok mnie, odgarnął mi włosy z twarzy i wcisnął do ust knebel, który zapiął z tyłu głowy, a oczy zasłonił opaską. Moje biodra były prawdopodobnie na starannie wyliczonej, idealnej dla niego wysokości. Poczułam, jak rozszerza mi nogi, zgina je w kolanach i przypina do czegoś, abym nie mogła ich złączyć. Ręce miałam zgięte w łokciach, bo nie mieściły się między obręczami. Rivior przeciągął je za moje plecy i tam spiął kajdankami.
I zaczął zabawę.
Najpierw zabezpieczył moje wargi sromowe, przypinając je po bokach klipsami, aby nie zagradzały mu drogi. Poczułam naciągniętą skórę, ale się nie odezwałam. Następnie nałożył na brzegi dziurki zimny lubrykant i wsmarował go, aby szybciej zaczął działać. Wlał do mnie jakiś płyn i wrzucił coś musującego. Najprawdopodobniej musiał najpierw mnie oczyścić. Później pozbył się płynu, ale włożył rękę do środka (mieściła się jedna cała i jeden palec drugiej) i zaczął dokładnie czyścić mnie od środka. Następnie wsunął do mnie coś ciężkiego i zimnego, co wypełniło mnie po brzegi. Nie miała pojęcia, co to było, ale zaczęło powoli rosnąć, rozszerzając i naciągając cipkę od środka, wywołując u mnie serię jęków. Nie urosło dużo, gdy Rivior zdecydował się to wyjąć, oczywiście nie zmniejszając tego do poprzedniego rozmiaru.
Zastosował także pompkę, którą kręcił we mnie kółka, kulki i korek, a na koniec wcisnął we mnie duże, poszerzające dildo i pozwolił mu działać przez kwadrans. Dopiero po tym sprawdził stan mojej dziurki.
- Średnica o centymetr większa.
![](https://img.wattpad.com/cover/374047177-288-k232964.jpg)
CZYTASZ
One-shots 18+; Przyjemność boli
FanfictionOne-shots ze scenami erotycznymi. Nie chcesz, nie czytaj, a nie zawalaj mi skrzynki. Związki hetero i lesbian Zapraszam :)