𝓡𝓮𝓭 𝓲𝓷 𝓱𝓮𝓪𝓭

17 3 0
                                    

Znów zamknąłem oczy uciekając od rzeczywistości. Często to robiłem, potrafiłem nawet nieświadomie w trakcie dnia przenieść się do bardziej kolorowego świata. Nigdy problemem nie było dla mnie położyć się do łóżka i zasnąć, jednak gorszą rzeczą było uciec z tej pięknej krainy snów. Lecz nie wiedziałem, że to wszystko miało się już niedługo skończyć.

WELCOME IN WHITESPACE

Znów to samo miejsce. Cała przestrzeń wokół mnie jest biała. Otacza mnie sama biel. Na "ziemi" leżało kilka rzeczy. Szkicownik, paczka chusteczek, laptop. Podszedłem do laptopa i otworzyłem jedyny folder, który się na nim znajdował. Było tam kilka notatek. Każda była taka sama jak inna. "Dziś spędziłem czas w Białej Przestrzeni. Było w porządku." I tak kilkadziesiąt razy. Gdy podniosłem głowę zauważyłem drzwi.

Drzwi.

Instynktownie do nich podszedłem. Oczywiście wiedziałem co mnie za nimi czeka, więc tym bardziej chciałem je otworzyć. Dotknąłem klamki, przekręciłem i pociągnąłem ją otwierając drzwi. Zrobiło mi się ciemno w oczach, a następnie jakby ktoś zaświecił mi latarką w oczy. Wtedy podbiegł do mnie jeden z moich przyjaciół — ᴀʟʙᴀᴛʀᴏss

ᴀʟʙᴀᴛʀᴏss
— ᴄʜᴜᴜʏᴀ! Dobrze, że już przyszedłeś, zdążysz zagrać z nami w jeszcze jedną rundę w karty! — Spojrzałem na resztę osób znajdujących się w pokoju. Lɪᴘᴘᴍᴀɴɴ i ᴘɪᴀɴᴏᴍᴀɴ grali w wojnę.

ʟɪᴘᴘᴍᴀɴɴ
— Już kończymy, dosiądź się do nas — po tych słowach usiadłem między ᴀʟʙᴀᴛʀᴏss'em a ᴘɪᴀɴᴏᴍᴀɴ'em.

Pɪᴀɴᴏᴍᴀɴ zaczął rozdawać karty na kolejną rundę.

ᴘɪᴀɴᴏᴍᴀɴ
— A tak przy okazji ᴄʜᴜᴜʏᴀ... Wyglądasz dziś na bardziej zmęczonego niż zwykle, czy wszystko gra?

Wtedy wszystko stało się ciemne, a po niecałej sekundzie wróciło do normalności.

ᴄʜᴜᴜʏᴀ
— Tak, nic mi nie jest — odpowiedziałem po dłuższej chwili

Rozdano karty i zaczęliśmy grać. Tą rundę wygrał ᴀʟʙᴀᴛʀᴏss.

ʟɪᴘᴘᴍᴀɴɴ
— Właśnie, znaleźliśmy twój kapelusz — ᴘɪᴀɴᴏᴍᴀɴ założył go na moją głowę. Wtedy wszystko zaczęło się psuć. Światła zaczęły migać, lecz oni zdawali się tego nie zauważać. — Nie cieszysz-

I wszystko zniknęło. Teraz nie otaczała mnie ta sama pustka co wcześniej. Wszystko było czarne, jeśli można by tak nazwać dosłowną pustkę, która mnie otaczała. Usłyszałem charakterystyczny śmiech. Gdy odwróciłem się w stronę, z którego dobiegał moim oczom ukazały się schody. Mój umysł zaciągał mnie, by tam wejść. Zacząłem po nich wchodzić, im wyżej byłem, tym przestrzeń stawała się bardziej czerwona, a nawet bordowa. W mojej głowie słyszałem szumy i wokół mnie zaczęły pojawiać się ręce, jednak żadna mnie nie dosięgła, nawet jakby nie chciała. Schody zdawały się nie kończyć, aż nie usłyszałem głośnego "ᴄʜᴜᴜʏᴀ" zza moich pleców. Automatycznie się odwróciłem. Wtem go ujrzałem. ᴅᴀᴢᴀɪ. I wszystkie moje wspomnienia wróciły. Tak bardzo tego unikałem. Nie mogłem wydusić z siebie ani słowa. Nie chciałem dopuścić do siebie tego. Wtedy on wstał z krzesła, na którym siedział i podszedł do krawędzi.

ᴅᴀᴢᴀɪ
— Historia lubi się powtarzać, co nie? — zrobił chwilę przerwy. — ᴄʜᴜᴜʏᴀ?

I zrzucił się z platformy. Zleciał na schody z niewielkiej wysokości, ale gdy do niego dobiegłem i obróciłem twarzą do góry, jego ciało wyglądało jak tamtego dnia, kiedy zleciał z dachu wprost przed moje nogi. Miałem zamiar powiedzieć mu, że wysłałem kilkoro ludzi na misję, do której przydzielił mnie, ale nie miałem już komu.

Ciało ᴅᴀᴢᴀɪ'a zaczęło znikać i zostałem sam na tych schodach. Wytarłem łzy o rękaw, podniosłem się i ruszyłem dalej w górę. Im wyżej szedłem, tym więcej jego udanych prób mogłem zauważyć. Raz wisiał na linie po mojej lewej, chwile później był jego topielec po prawej. W jednej chwili wszystko stało się znów białe.

Wtedy obudziłem się w moim biurze. Słyszałem jakieś głosy za drzwiami, zaraz potem otwieranie się ich. Wytarłem zaspane oczy. W progu stanął jeden z wyżej postawionych pracowników Portowej Mafii. W rękach trzymał raporty z minionego tygodnia.

ʀᴀɴᴅᴏᴍ
— Wszystko dobrze szefie? — zapytał, a ja tylko skinąłem głową.

___________________

Po gdzieś trzech miesiącach w końcu to skończyłam

Takie krótkie opowiadanie wyszło (chociaż wydawało się więcej na kartce)

Jest to druga wersja, bo pierwsza mi się nie spodobała na tyle

Dziękuję jeżeli to przeczytałxś!

「 Red in head 」 Beast! BSDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz