rozdział 7

25 4 4
                                    

Po dojechaniu i wejściu do restauracji skierowaliśmy się do stolika przy, którym siedziała Emi i Olivka razem z tym frajerem. Wspólnie zajęliśmy miejsca, a ja już czułam jak mi nerwy skaczą. Do tego było mi strasznie zimno co chyba Vincent zauważył bo zdjął swoją marynarkę i mi ją podał. Ja natomiast narzuciłam ją na plecy.
-Dzień dobry, zastanowili się już państwo co chcą zamówić?- spytała uprzejmie kelnerka, która była przepiękna.
-Tak, ja poproszę grzane wino i zupę cebulową- dalszych zamówień nie słuchałam bo skupiłam się na pięknie kobiety. Gdy kelnerka odeszła od naszego stołu Emily zaczęła mówić.
-Adrien, jako iż po śmierci ojca zostałeś moim i Olivi opiekunem prawnym chciałbym ci przedstawić mojego chłopaka Maksa- powiedziała Emi. Czułam jak krew we mnie się gotuje.
-Miło mi, Adrien Santan- przedstawił się chłodno mąż Lizzy. Siedziałam i zastanawiałam się co powiedzieć do póki nie przyszły nasze zamówienia. Gdy kelnerka odchodziła z kieszeni wypadł jej notatnik. Wstałam, podniosłam go i podbiegłam do dziewczyny.
-Upuściłaś to- powiedziałam podając dziewczynie notes.
-Dzięki- podziękowała. Szybko wróciłam do stołu i zajęłam swoje poprzednie miejsce. Wzięłam do ręki kubek z grzanym winem i wzięłam łyk. Ciepło wina rozeszło się po moim ciele i tak samo szybko uleciało. Wzięłam do ręki łyżkę i zaczęłam ją jeść.
-Droga Emily, a masz coś na usprawiedliwienie dlaczego zostawiłaś bez słowa moją siostrę?- spytała Lizz.
-Dlatego, że zniknęła na cztery lata, a ja nie wiedziałam czy żyję więc miałam prawo zejść się z kimś innym- wyjaśniła.
-Mogłaś chociaż łaskawie powiadomić mnie o zakończeniu związku- powiedziałam wściekle. Skończyłam jeść, dopiłam wino i postanowiłam wracać.- Ja już wracam, mam mnóstwo rzeczy do roboty- tak naprawdę kłamałam. Nie miałam nic do roboty. Wstałam i chciałam wyjść z restauracji ale zatrzymała mnie piękna kelnerka.
-Przepraszam, wiem, że się nie znamy ale mam prośbę. Mogłabyś mnie zawieźć do szpitala, mój starszy brat miał wypadek- poprosiła dziewczyna.
-Pewnie, chodź- powiedziałam i skierowałam się do swojego samochodu. Wsiadłyśmy i szybko pojechałam w stronę szpitala do, którego pokierowała mnie dziewczyna. Pod szpitalem zaparkowałam i razem z kobietą weszłam do środka.
-Zostanę z tobą- powiedziałam.
-Dziękuje- odpowiedziała- Przepraszam gdzie znajduje się sala na, której jest operowany Aiden Smith?- spytała recepcjonistki.
-3 piętro, sala 214- odpowiedziała i zaczęła coś znowu klikać w komputerze. Skierowałyśmy się pod salę.
-Przepraszam, że o tyle cię proszę- powiedziała dziewczyna.
-Nic się nie stało, tak poza tym to jestem Rose- przedstawiłam się.
-Vela- przedstawiła się. Siedziałyśmy na korytarzu kilka godzin do póki z sali nie wyszedł lekarz.
-Przykro mi o tym mówić ale pański brat nie żyję- powiedział lekarz i poszedł gdzieś. Dziewczyna zaczęła cicho płakać, a ja mocno ją przytuliłam.
-Przenocujesz dzisiaj u mnie, nie chce zostawić cię samej- powiedziałam gdy jechałyśmy moim samochodem w kierunku willi...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 17 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Mafia Queen Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz