Szłam w kierunku szkoły wciąż zastanawiając się jaki debil musiałby zorganizować nocowanie integracyjne. Udałam się do szatni która dosłownie wyglądała jak u psychatryka, zostawiłam kurtkę i reszta szkoły również tak wyglądała. Wpadłam na jakąś dziewczynę która gdzieś szła w kierunku szatni
- o hej jesteś nowa?-powiedziala nieznajoma
- Tak
Patrząc na tą placówkę jestem pewna że przejmę ją na tym niedorzecznym nocowaniu
- Sidney Brown-przedstawila się i podała mi rękę którą odrazu uścisnełam
-Rosie Torres, gdzie nasza klasa?
-klasa? Jaka klasa? Sorry ale nie wiem o czym mówisz
Zdziwiłam się, jak to nie wie?
-No klasa? Przecież jest jakieś nocowanie tutaj integracyjne nie…?
- nho nie to jest-zaczęła-psychiatryk-szepła do mojego ucha.
Zaczęłam się śmiać na jej słowa, psychatryk? Przecież jestem zdrowa.
-nie śmiej się to psychatryk ale w nocy to...-zaczęła ale nie dałam rady skończyć, jej brązowe tęczówki zabłysnęły strachem.
- poprostu trzymaj się mnie w nocy okej? Możesz mi ufać-obiecała i wskazała palcem na blądyna ktory opierał się o ścianę-widzisz go?
Przytaknęłam skinięciem głowy.
-Mu też możesz ufać, bo tu najważniejsze jest zaufanie szczególnie w nocy.
W nocy... Co oni mają z tą nocą?
CZYTASZ
Psychatryk
Fiksi RemajaRosie zostaje wyrzucona ze szkoły, Rodzice Rosie zmieniają jej szkołę, a jej ,,klasa by się zintegrować organizuje nocowanie w szkole" Jednak z czasem wszystko nabiera sensu...