Ruszyłem w stronę miasteczka. Było ciemno i zaczął poruszyć śnieg. Bez kurtki było mi trochę zimno, ale najważniejsze, żeby Julii było ciepło.
Dotarłem do tego samego baru, co wczoraj. Spodziewając się, że ją tam znajdę wszedłem do środka. Uderzyła mnie duszna woń alkoholu i otulający zapach papierosów. Rozejrzałem się, ale nigdzie nie było dziewczyny. Kątem oka zauważyłem, że dwóch mężczyzn przyglądają mi się z boku. Coś czuję, że za raz obiję parę krzywych gęb.
Wyszedłem z baru, a dwóch mężczyzn za mną. Chciałem jak najszybciej odnaleźć Julię, więc od razu po wyjściu zwróciłem się do nich.
- Słuchajcie fiuty, powiedzcie mi lepiej o co chodzi bo nie mam czasu... - niespodziewanie ktoś z tyłu narzucił mi na głowę czarny worek i mocno popchnął. Zdezorientowany spotkałem się z metalową podłogą. Nagle van, w którym się znajdowałem ruszył, a ja bezwładny, jak worek ziemniaków przeturlałem się w tył. Przez uderzenie głową straciłem przytomność.- Logan - usłyszałem rozpaczliwe łyknięcie Julii.
Obudziłem się związany łańcuchem, wisząc do góry nogami. Kiedy zobaczyłem, przede mną na krześle nagą, związaną Julię, poczułem jak gotuje się we mnie krew, a na żołądku zaciska się węzeł. Wkurwiony zacisnąłem zęby. Mój wzrok prześlizgnął się po jej nagim ciele. Nie miała ran, ani siniaków, ale to nie wyklucza gwałtu. W jej oczach malował się strach i przerażenie. Znajdowaliśmy się w jakimś opuszczonym budynku, chyba na odludziu.
- Puśćcie ją natychmiast! Kurwa! - wrzasnąłem widząc młodego mężczyznę w koszuli i eleganckiej kamizelce. Kogoś mi przypominał...
- Jak możesz mi rozkazywać, po tym jak zarżnąłeś mi brata i ukradłeś czterdzieści patyków?! - już go poznaję. To młodszy brat Jack'a. Mężczyzna ruszył w moją stronę, dzierżąc w dłoni łom. Bałem się, żeby nie skrzywdził Julii.
- Jack nie chciał mi zapłacić, wiem, że to nie jest żadne usprawiedliwienie, żeby zabijać człowieka, ale byłem całkowicie spłukany i wpadłem w furię - krew napłynęła mi do głowy i ciężko było mi mówić.
Nie mogłem mu spojrzeć w oczy, ale po jego minie można było stwierdzić, że wydał się zaskoczony moją skruchą.Pov. Julia
Byłam przekonana, że mnie zabiją, do czasu, aż nie przywieźli Logana. Nieprzytomnego obwiązali łańcuchami i powiesili do góry nogami. Naga, zmarznięta i przerażona, teraz wpatrywałam się w niego jak w jakiegoś jebanego zbawiciela. Będąc jednocześnie wściekła za to, że wpakował nas w to gówno.
Pov. Logan
Trochę ciężko było mi utrzymać kontakt wzrokowy z bratem Jack'a, bo za każdym razem jak się poruszyłem, zacząłem się kołysać i obracać wokół.
- Zrób ze mną co chcesz... - przerwałem, aby poczekać, aż znów znajdę się przodem do niego - ale wypuść proszę tą kobietę. Ona nie jest niczemu winna - dodałem.
- Jebany dupek, trzeba było nie zabijać mojego brata. Oddałbyś pieniądze, trochę byśmy cię pokiereszowali i byłoby po sprawie. Teraz ja pokażę ci, jak to jest odebrać ukochaną osobę... zatrzymajcie go kurwa w miejscu! Ma widzieć co jej zrobię! - warknął do swoich ludzi. To jest moja jedyna szansa.Kiedy dwóch mężczyzn podeszło do mnie bardzo blisko, wysunąłem szpony przecinając łańcuch. W ułamku sekundy poderżnąłem im gardła i wyjęłam dwa pistolety. Zacząłem strzelać.
- Jebany skurczybyk... - młody mężczyzna nie zdążył sięgnąć po pistolet, który miał pod marynarką. Paru dupków strzeliło w moją stronę, jeden mnie trafił, ale to nic. Bo w przeciwieństwie do ich dziur w głowę moja się zagoi. Kiedy już nikt nie został żywy, oprócz nas, podbiegłem do Julii.Rozwiązałem dziewczynie ręce i nogi. Cała tak się trzęsła, że nie mogła sama stać. Dałem jej moją koszulę. Na szczęście koszula sięgała jej prawie do kolan i zakrywała co trzeba. Podniosłem ją, a ona owinęła ręce wokół mojej szyi, cicho łkając. Skierowałem się w stronę domu.
Gdy wróciliśmy wszyscy wokół mieli mnóstwo pytań, ale ja szedłem przez korytarz mając tylko głośny, przeszywający pisk w głowie. Przeze mnie mogła zginąć...
Dotarliśmy do naszego pokoju.
- Już dobrze Julia, możesz mnie puścić - stwierdziłem czując, jak dziewczyna kurczowo się mnie trzyma, przez co mocno wbiła mi paznokcie w ramię - już dobrze. Zabiłem ich wszystkich, już nie wrócą - położyłem się z nią w łóżku. Może to ją uspokoi, chodź mi też serce waliło.Kiedy zasnęła zostawiłem ją samą. Muszę się napić. Udałem się do barku i nalałem sobie burbon. Było już bardzo późno, więc nikt mi nie zawracał dupy.
Nagle usłyszałem pukanie do głównych drzwi. Spojrzałem przez okno w kuchni. Czarny suv na podjeździe, może oznaczać tylko jedno. W jednej ręce wysunąłem szpony i otworzyłem drzwi, chowając je za nimi.
- Dobry wieczór, czy znajduje się tutaj Julia Wilson? Siostra pana Wade'a Wilsona - spytał ciemnoskóry mężczyzna w garniturze. Zmarszczyłem brwi. Nigdy nie mówiła, że ma brata.
- Wydział federalny FBI - dodał drugi pokazując odznakę.
- Proszę ją poinformować, żeby się spakowała. Musi jechać z nami.CDN
Dziękuję za gwiazdki ⭐️
CZYTASZ
The Sign - Wolverine.
FanficSiostra Julii posiada rzadką i cenną umiejętność wizji przyszłości. Pewnego dnia dziewczynka przepowiada Julii, że ktoś ją porwie. Bo któż z ludzi wielkiego świata, posiadający władzę, bogactwo i wpływy nie chciałby wiedzieć co go czeka? Mówi równie...