Shadow pov.
Siedziałem na swoim tarasie jadłem śniadanie popijając je kawą patrząc na widoki gór. Pijąc kawę rozmyślałem o wszystkim. A przede wszystkim o tym niebieskim jeżu. Rozmyślałem również o powrocie. Podejrzewam że Rouge z Cream już tęsknią za mną. Jeszcze kilka dni i wracam, postanowione.
Sonic pov.
Minął kolejny miesiąc. Shadow się nie odezwał ani razu. Pytałem się nawet Cream i Rouge bo byli z nim zżyci ale do nich też się nie odezwał. Był ranek i jak zwykle siedziałem przy jeziorze przy domu Shadowa. Leżałem na chłodnej i kołyszącej się trawie przez wiatr. Rozmyślałem o wszystkim co jest możliwe. O eggmanie, moich przyjacielach, o Shadsie...
Gdzie on jest i czemu tak długo? Cholera czemu on mi tak zapadł w głowie? To jego kolce, oczy, milusie futerko na klatce piersiowej.. Sonic o czym ty myślisz?- Zapytałem siebie samego.
Postanowiłem że będę się zbierać bo jestem głodny. I jak na moje cudowne szczęście zaczęło grzmieć i lać.. oczywiście bluzy nie miałem bo po co? Biegłem do domu bo nie chciałem być jakoś specjalnie mokry. Biegnąc zauważyłem niewielkie pudełko z napisem,,I'm hungry pls help me" z czego dodatkowo się leciutko ruszało. Kucnąłem przed pudełkiem. Otworzyłem je i zobaczyłem malutkiego kotka! Był lub była przepiękna. Białe futerko z czego ogon łapy i po części uszy były czarniutkie. A na plecach cztery wielkie pręgi. W pudełku był również już przemoknięty kocyk i miska z karmą która najlepiej nie wygląda. Podniosłem szybko przeniknięte pudełko od dołu w razie gdyby miało się rozwalić i pobiegłem do domu. Wyjąłem gruby oraz ciepły kocyk, zwinąłem w taki głębek i ułożyłem kotka przykrywając go. Nalałem do miski mleka a do drugiej wody. Nie znam się zbyt na kotach a tymbardziej kociakach więc nie wiem co by było lepsze. Po karmę zaraz pójdę ale narazie zbyt się boję o malucha. Głaskałem delikatnie żeby miał może jeszcze bardziej lekkie ciepło.
- bidulek, kto cie zostawił maluszku?- Zaśmiałem się lekko gdy kociak otworzył oczka i nieudolnie próbował wstać co koniec końców nie udało mu się i położył się znów. Jego bursztynowe oczy są cudne.
- Nazwę cię.... Bursztynek!- Krzyknąłem lekko a kociak pisnął jakby miało to oznaczać zgodę.Shadow pov.
Pakowałem już ostatnie rzeczy i miałem zamiar opuścić mój domek w górach. Po spakowaniu jakiś pierdół schowałem je do auta. Wsiadłem na miejsce kierowcy, odpaliłem auto, włączyłem moją playlistę i wracałem do swojego domu. I do Sonica..
Sonic pov.
Kolejne dwa miesiące. Bursztynek już trochę podrósł a jego zabawki czy karma walają się po całym domu. Jak zwykle każdego dnia chodziłem do jeziora. Dziś nie było inaczej. Nasypałem karmy do miski Bursztynka i pobiegłem po słuchawki oraz telefon. Zamknąłem drzwi na klucz, włożyłem słuchawki do uszu, włączyłem moją ulubioną playlistę i idąc zacząłem nucić piosenki. Nie wiedziałem że pójście tam zmieni wszystko.
*
Jak zwykle leżałem na chłodnej trawie nucąc jakieś randomowe piosenki. Spojrzałem na zegarek, 14.46. Zacząłem się ruszać ponieważ Bursztynek pewnie jest już głodny. Wstałem i zacząłem ruszać w stronę ścieżki. Ścieżka prowadzi dopiero od domu Shadowa więc pierw musiałem dojść do jego domu. Gdy tam dotarłem zobaczyłem że było przed jego domem auto. Oznacza to że.... SHADOW WRÓCIŁ!! Nie szczędziłem czasu na pukanie czy zadzwonienie dzwonkiem. Poprostu wbiegłem mu do domu.
- SHADOWWWWWW!!!- Wydarłem się. Po chwili z pierwszego piętra zszedł i ten czarnuch.
- Sonic?! Co ty tu robisz!?- Krzyknął podbiegając do mnie.
- Nie ważne! gdzie ty byłeś?!- Odpowiedziałem.
- W górach.- Powiedział już ze spokojem.
- Co ty tam robiłeś?! Czemu nikomu nie mówiłeś?!- Byłem ciekawy czemu postanowił tak z dupy zniknąć. Zamiast odpowiedzi spojrzał na moje oczy. Wow.. Ma bardzo ciekawe oczy.. z jednej strony wyglądają na zwykłe czerwone potem bardziej ogniste a zaraz pomarańczowe..-Musiałem... odpocząć.- Powiedział po chwili.
-Od kogo? przecież Eggmana już nie ma..- Odpowiedziałem. Nie odezwał się już. Spojrzał w moje oczy i się przybliżył. Cicho westchnął a po chwili.. mnie pocałował. Kurwa kurwa KURWA. SHADOW, SHADOW THE HEDGEHOG MNIE POCAŁOWAŁ! Czyli kurwa jestem gejem
-Bo nie mogłem patrzeć na ciebie bez pookazywania uczuć.
//SIEMA MISIAKI WIEM WIEM TROCHE DŁUGO PISAŁAM ALE YOU KNOW HUJOWA SZKOŁA, POSTARAM SIE PISAĆ JAK NAJSZYBCIEJ:3//
CZYTASZ
Maybe in another universe...
FantasyDwa jeże które są swoim przeciwieństwem. Jeden wesoły, pomagający innym, mnóstwo znajomych, zabawny i popularny. Zaś drugi jest ponury, nie pomaga nikomu chyba że ma coś zyskać, chyba że to jego przyjaciółka która jest jak siostra. nie jest zabawny...