List straceńca katyńskiego

22 2 0
                                    

Oto posyłam do ciebie syneczku mój
List ten, z końca mojej drogi.
Pytam- zdrowa matka twoja? Czy ojciec twój
Wraz z nią opuści ziemskie barłogi?

Na samotność tu nie narzekam-
Tu w Katyniu ojczyzny naszej kwiat.
Na Moskwy wyrok nadal jednak czekam,
Ja się nie dowiem, lecz dowie się świat.

Oto dowie się że bolszewii ręka
Głosząca wolność tę zbrodnię popełnia
Na cokolwiek przyda się nasza męka
Świat zobaczy i nie zapomni imienia.

Imienia tych, w tym rowie bez dna
Lasu katyńskiego wiecznych tułaczy.
W szumie drzew zachowa się pełna
Lista śmierci, poświęcenia i rozpaczy.

Ale nie martw się losem mym
Ja męczennik w ojczystej sprawie.
Nadal zostanę ojcem twym
Choć odbierze ci mię ziemskie bezprawie.

Syneczku mój, list kończyć muszę
Towarzysz komendant każe iść w las.
Życie odbierze, lecz nieśmiertelną duszę
Nie odbierze mi nikt na wieczny czas.

Dęblin, 2023

Wiersze ze słonecznej krainyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz