Rozdział 5. Cisza przed burzą?

52 5 0
                                    

Laura Sobieska-Sikorska

Muszę iść odebrać przesyłkę przed szkołą. Kujawińska przywiozła mnie wcześniej do szkoły a ja szybko poszłam do paczkomatu po moją przesyłkę. Po chwili miałam już ją w ręce, schowałam ją do plecaka i poszłam do szkoły. W łazience szkolnej wyjęłam przesyłkę i otworzyłam ją, wyjęłam z niej perukę. Po chwili założyłam ją na włosy i poprawiłam. Wszyscy czepiali się, że mam założony kaptur, więc postanowiłam zamówić perukę. Wyszłam po chwili na korytarzu.

- O Laura. To ty masz czarne włosy?

Spytała jakaś dziewczyna z mojej klasy.

- No jak widzisz.

Powiedziałam.

- Czemu jesteś taka wredna?

Spytała dziewczyna.

- Bo zadałaś głupie pytanie.

Powiedziałam a dziewczyna poszła sobie. I dobrze. Wolę mieć spokój. Muszę pomyśleć jak będę się kontaktować z Jastrzębiem i resztą. Ciekawe czy mają coś dla mnie odnośnie Pazura.

Izabela Rosa

Dzisiaj pracuje z Kujawińską. Mamy sprawę porwania dziecka.

- I jak Laura?

Spytałam.

- Dalej zbuntowana.

Powiedziała Kujawińska.

- Taki chyba jej urok.

Powiedziałam.

- Możliwe. Aż boję się jak ona zareaguje, że musimy na tydzień do Warszawy jechać.

Powiedziała Kujawińska.

- Do Warszawy? Po co?

Spytałam.

- Muszę załatwić sprawy w komendzie głównej a Laury samej nie zostawię.

Powiedziała Kujawińska.

- To może Laura niech zostanie na ten tydzień u mnie?

Zaproponowałam.

- Nie chce ci Rosa przeszkadzać.

Powiedziała Kujawińska.

- Ale to nie problem. Pogadam z mężczyzną od którego wynajmuje mieszkanie to będzie miał ją na oku.

Powiedziałam.

- To pogadam potem z Laurą i ci dam znać.

Powiedziała Kujawińska.

- Dobrze pani nadinspektor.

Powiedziałam. Po chwili dojechałyśmy na miejsce na miejsce porwania, porozmawiałyśmy z ojcem dziecka i osobami, które były w okolicy. Nic nie udało nam się dowiedzieć. Potem wróciłyśmy na komendę, gdzie przeglądałyśmy monitoring. Wkońcu udało nam się trafić na moment porwania. Wezwałyśmy ojca dziecka i pokazałyśmy mu fragment z monitoringu. Mężczyzna poznał w porywaczu swojego brata. Pojechałam z Kujawińską do niego i znalazłyśmy tam dziecko. Okazało się, że chłopiec zgubił tatę a znalazł go wujek, który próbował dodzwonić się do ojca dziecka, ale ten nie odbierał telefonu bo nie miał zapisanego numeru brata. Po napisaniu raportu wróciłam do domu.

Godzinę później, mieszkanie Rosy

Usłyszałam dzwonek do drzwi i poszłam sprawdzić kto to. Okazało się, że to Kujawińska i Laura. Otworzyłam im drzwi I wpuściłam je do środka.

- Rozmawiałam z Laurą i ona zdecydowała, że wolałaby zostać z tobą jeśli jest taka możliwość.

Powiedziała Kujawińska a ja spojrzałam się na Laurę. Widziałam, że nie jest zadowolona, ale pewnie chwila spokoju od Kujawińskiej jej się spodobała.

- Oczywiście, że jest. Laura jest zawsze mile widziana u mnie.

Powiedziałam i uśmiechnęłam się do córki Sikora.

- Świetnie. W samochodzie mam rzeczy Laury to zaraz je przyniosę.

Powiedziała Kujawińska i poszła.

- Chodź Laura. Pokaże ci twój pokój.

Powiedziałam i zaprowadziłam Laurę do małego pokoju gościnnego. Było tu łóżko, szafa i biurko.

- Wiem, że to mały pokój.

Zaczęłam mówić, ale przerwała mi Laura.

- Jest spoko.

Powiedziała Laura.

- Jutro możemy pojechać do sklepu i wybierzesz sobie co ci się podoba i zmienimy tutaj wygląd, żebyś się czuła tutaj dobrze.

Powiedziałam.

- Okej.

Powiedziała Laura. Po jej słowie przyszła Kujawińska z walizką Laury.

- Tu masz swoje rzeczy Laura.

Powiedziała Kujawińska.

- Okej.

Powiedziała Laura. Wyszłam z Kujawińską z pokoju Laury. Nastolatka zamknęła drzwi a ja z Kujawińską poszłyśmy do kuchni.

- Chcesz coś do picia?

Spytałam Kujawińskiej.

- Nie. Muszę zaraz jechać. Powiedziałam w szkole, że Laurą zajmie się przez chwilę ciocia i dałam im twój numer Iza. Kubisowi powiedziałam, że zajmujesz się pewną tajną sprawą dla mnie, więc nie będzie się czepiał jak będziesz musiała wyjść wcześniej czy w środku pracy.

Powiedziała Kujawińska.

- Wszystko rozumiem.

Powiedziałam.

- Dziękuję Iza.

Powiedziała Kujawińska.

- To ja dziękuję za zaufanie.

Powiedziałam. Po moich słowach Kujawińska wyszła z mieszkania a ja poszłam do pokoju Laury. Zapukałam do jej drzwi.

- Laura jesteś głodna?

Spytałam.

- Nie.

Powiedziała córka Sikora.

- Gdybyś zmieniła zdanie to jestem w salonie.

Powiedziałam. Po godzinie poszłam się ogarnąć i spać. Laura odezwała się do mnie tylko raz, pytała gdzie jest łazienka. Potem wróciła do swojego pokoju.

Czy jeszcze się spotkamy? | Sprawiedliwi- wydział kryminalny | Rosa i SikorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz