Część VI

168 11 1
                                    

Nowy dzień
••••••••••••••••••••••••••••••
- Kaśka rachunek przyszedł! - zawołała Julka patrząc na skrzynkę listową bo nic innego w poniedziałek w, niej nie znajdują.
- Przecierz przed wczoraj zapłaciłyśmy!... - odpowiedziała wyjmując kopertę ze skrzynki na listy. - Julka...
- Czego? Ja drugi raz płacić nie będę! Wybij sobie to z głowy! Chodź idziemy do właściciela bloku!
- Ale Jul...- Kasia nie zdążyła dokończyć słowa bo Julka zarzuciła na nią żakiet i zaciągnęła do właściciela.
- No ale Julka to przecież...
- Cicho! Ja mu pokażę! Nie będzie nas oszukiwał skąpiec jeden!
- No ale to...- Kasia nie zdążyła dokączyć bo Julka właśnie zadzwoniła do drzwi. Przed nimi stanął siwy pan z małymi okrągłymi okularkami ubrany w czerwony swetr z reniferami i kapcie z bałwankami. Nie zdążył nic powiedzieć bo...
- Co to jest do jasnej cholery?!!- wrzeszczała na twarz właściciela bloku Julka - Zapłaciłyśmy przed wczoraj! A pan nam tu wysyła...Kaśka pokaż rachunek!!
- Panie Władku bardzo pana przepraszamy za ten incydent...- i tylko tyle zdążyła powiedzieć biedna Kasia bo zaraz usłyszała nad uchem...
- KAŚKA NIE WKURWIAJ MNIE I POKAZUJ TEN RACHUNEK!!! - krzyczała cała czerwona Julka na maksa wkurwiona i aż sąsiedzi z parteru zaczęli się w koło nich zbierać.
- O jakim rachunku pani do jasnej cholery mówi?! - zapytał pan Władek.
- WŁAŚNIE O TYM!!! - wrzeszczała Julka wyrywając kopertę z rąk Kasi.
- Julka uspokuj się ludzie na nas patrzą! - powiedziała biedna Kasia.
- Pani Katarzyno czy mogę zobaczyć tą kopertę?
- Nie znaczy to nie tak... - powiedziała Kasia dając do ręki pana Władka kopertę.
- Zobaczmy...- pan Władek wziął i zaczął recytować sylabami:
- Do Julii Wróblewskiej od przyjaciółki Zuzanny Bartoszewicz tak?...
Zapadła cisza. Kasia była czerwona ze wstydu. Tak samo Julka tylko ona była także naprawdę bardzo wkurzona.
- Czemu nie powiedziałaś mi o tym że to nie rachunek do jasnej cholery?!! - wybuchła Julka.
- Przez całą drogę kurwa prubowałam Ci to powiedzieć!!! -
Kasia była cała czerwona ze złości. Nawet bardziej niż Julka choć myślałam że to niemożliwe.
Kaśka zatrzasnęła przed panem Władkiem drzwi nawet nie ubrała żakietu i cała czerwona ze złości ciągnęła za sobą też całą czerwoną ale ze wstydu Julkę do mieszkania.
• • • • • • • • • • • • • • • • • • • • •
Dzisiaj się strasznie rozpisałam!
Mam nadzieję że podobają się wam takie długie teksty ;*

InternetoweOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz