odc 1 czy.2

9 0 0
                                    

Kim obudził się przy swoim biurku z długopisem w ręce a na jego biurku były rysunki murder drones
-c-co do chu...- powiedział do siebie Kim wstał szybko od biurka. Postanowił to zignorować. Kiedy wyszedł z domu na korytarz postanowił że nie pójdzie do szkoły a po prostu przejdzie się po koloni. Kiedy przechodził obok drzwi do szkoły zobaczył Rossie.

-Hallo Kim, wie geht es dir?  Wohin gehst du?- zapytała dziewczyna po niemiecku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Hallo Kim, wie geht es dir? Wohin gehst du?- zapytała dziewczyna po niemiecku.
- A nie wiem nie chce iść do szkoły więc no wiesz wagaruje- powiedział obierając się o ścianę.
-A widziałaś moją siostrę - spytał się Kim. Rossie pokiwała głową i powiedziała.
-So sah ich ihn zum Schott gehen- powiedziała. Kim pokiwał głową po czym wyruszył w stronę grodzi. Kiedy podszedł do grodź głównej zobaczył swoją siostrę samą kombinującą przy zamku.
- hej siostra nie kombinuj przy tym- powiedział Kim. Penny lekko podskoczyła i obróciła się.
- robo-jezu nie strasz mnie - powiedziała wkurzona siostra. Po czym kombinowała jeszcze przy tym minutę. I gródź w końcu się otwarła.
- no proszę... A ty co braciszku robisz sobie dzień wolny od szkoły- spytała się Penny. Kim pokiwał głową.
- to może chcesz pójść ze mną poszukamy murder drones - na to kim podkręcił głową.
-Oszalałaś przecież one nas zabiją- powiedział przestraszony dron. Penny lekko się zaśmiała.
-o to mi chodzi - powiedziała Penny. Kim po chwili zastanowienia pokiwał głową i obydwoje wyszli z koloni. Pierwszy raz Kim usłyszał chrupanie śniegu pod butami. Oraz w ogóle widział po raz pierwszy świat na zewnątrz. Ale od razu jego entuzjazm zniknął gdy zobaczył resztki martwych dronów.
-fuuuu- powiedział Kim. Na co Penny oczy zmieniły się w gwiazdki.
-Uuuuuuu, gdzie olej tam i murder drones- powiedziała podjadania i pewnie też mokra (ja pierdole co ja piszę a chuj już napisałem nie zmieniam). Zaczęli we dwójkę iść ślarami oleju i dostali do dość ciekawego i za razem obrzydliwego widoku. Było to coś na wzór iglo zrobione z ciał martwych dronów.
-Eeeeeee- piszczała cicho Penny. Kim natomiast prawie zwrócił cały olej który wypił. Kiedy weszli do konstrukcji nagle było słychać dziwny szelest. Kim złapał siostrę za rękę i pociągnął za skałę. To był instynkt przetrwania.
Kiedy szelesty stały się głośniejsze nagle usłyszeli coś co Ciężko było opisać. Jakby metal był cięty ale był bardzo krótki. Lekko wychylili się zza skały i zobaczyli dwa drony.

 Lekko wychylili się zza skały i zobaczyli dwa drony

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeden był niski rozmiary jak WD. Ale miał ogon i pięć fioletowych świateł na głowie.
- i widzisz S to nie jest takie złe. Tata czym takim żywił się tym przez kilkanaście lat więc ty też możesz - powiedział radośnie Dron.
Drugi dron przewrócił oczami miał w ustach rękę martwego drona i ją gryzł. Był już wyższy od innych dronów więc na pewno był Murder drone.

-Taaaaaaak bo nie ma to jak dławienie się metalem - powiedział Drugi dron

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Taaaaaaak bo nie ma to jak dławienie się metalem - powiedział Drugi dron.
- czemu czasami jesteś irytująca jak tata? Odpowiesz mi na to pytanie Lexi?- spytał się dron. Na co dziewczyna się zaśmiała.
- a co masz do taty przecież wiesz że to najlepszy dron jaki istnieje - powiedziała Lexi.
- Tak ale i tak zjadłbym coś świeżego no wiesz świeży pyszny olej itp.- powiedział S. Kim przyglądał się temu i w końcu spojrzał na swoją siostrę. Oblizywała usta i odsłoniła swój obojczyk.
- ja mu dam świeży posiłek - powiedziała. Kim na chwilę zapomniał że Penny ma pociąg do dronów morderców. Kim złapał siostrę za rękę i trzymał ta się z nim szarpała i szarpała aż z złości przerzuciła Kima za skałę.
-Ała- krzyknął z bulu chłopak. S spojrzał się i uśmiechał się psychopatyczne. Na jego wizierze było widać "X"
-no nareszcie posiłek - kiedy to powiedział w stronę Kima. Kim odruchowo się cofnął próbując wstać. A w oddali słychać było głos Penny coś w stylu.
-Nie to nie fer ja chciałem być jego posiłkiem - powiedziała Penny. Kiedy S miał zaatakować Kim to Lexi podeszła do S i uderzyła go w głowę.
-Idioto nie jesteśmy tu żeby zabijać sam dobrze wiesz - powiedziała Lexi. S trzymał się za głowę.
-ała kurw... Jednak masz jakąś część charakteru po mamie - powiedział chłopak. Kim patrzył na te dwójkę jak na idiotów większych nawet od niego.
-Ummmmmmmmm jesteście Murder drones? - spytał się Kim. Lexi popatrzyła na Kima.
-cześć jestem Lexi miło cię poznać. Pierwszy raz widzę drona z poza koloni, przepraszam za mojego brata, on nadal zapomina o tym że jest coś takiego jak olej w puszkach- powiedziała Lexi podnosząc Kima z ziemi. S spojrzał się na skałę. I zmienił swoją broń w karabin.
-wyjdź kim kolwiek jesteś albo cię zjem - powiedział sucho S. Kim spojrzał się na skałę a potem na S i powiedział.
- moja siostra w ten sposób nie wyjdzie zza skały ona chce być zabita mam inny sposób - mówi kim nachylając się do ucha S. S przez chwilę go słucha i krzywi się z obrzydzeniem.

- fuuu ale dobra powiem to... Wyjdź bo cię zostawię przy życiu i będę dla ciebie miły- po czym Penny od razu wyszła zza skały. I w ułamku sekundy podeszła do S.
- zabij mnie zabij mnie zabij mnie proszę - zrobiła do S maślane oczka. A S od razu odskoczył.
- co do kurw...- powiedział przestraszony dron. Kim szybko wyjaśnił.
- to jest moja siostra ona uwielbia murder drones i chcę ona zostać przez jednego zabita- odpowiada krótko Kim. Lexi patrzy się na Penny z zaniepokojeniem o S i obrzydzenie za to wyraz twarzy Kima był niewzruszony. Kiedy Penny skakała jak małpa dookoła S...

kim jestem murder drones fanficOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz