1. Tajemnicza piątoklasistka

16 1 0
                                    

Chodź ceremonia przydziału już się skończyła, była jeszcze jedna osoba do przydzielenia. Abby Anderson.

Dyrektor miał już mówić ostatnie słowa na dziś, ale w drzwiach Wielkiej Sali zauważył jednego z profesorów Hogwartu. Postanowił że pójdzie tam i z nim porozmawia. I tak zrobił.

~***~

- Szykuj się na nie miłe powitanie z dyrektorem. - powiedział profesor Figg. Dziewczyna kiwnęła głową.

Czarnowłosy mężczyzna przeszedł przez drzwi.

- Figg! Wiesz jak bardzo nie znoszę jak ktoś się spóźnia!

- Ja...

- Nie. Jutro rano zjawisz się w moim gabinecie. A ciebie może uda się jeszcze dziś przydzielić. - zwrócił się do dziewczyny. - Chodź!

Dziewczyna nie chciała protestować i poszła od razu za dyrektorem.

~***~

Kiedy Sebastian Sallow po raz pierwszy usłyszał o nowej piątoklasistce był obojętny.

Drugi raz, kiedy o niej usłyszał był zirytowany.

Zirytowany okazją, sobą, wszystkim. Nawet zirytowany własnym zirytowaniem, ponieważ sam wiedział że było ono nie na miejscu.

Sebastian siedział i patrzył gdzieś w dal, prawie nie słuchając. Ale zaciekawiło go jedno, otóż...

~***~

- Profesor Weasley. Jeszcze jedna do przydzielenia. - powiedział mając na myśli Abby.

Starsza kobieta kiwnęła głową.

- To było spektakularne wejście. - zwróciła się do dziewczyny. - Usiądź. - wskazała na stołek.

Kiedy Abby usiadła profesor Weasley założyła jej na głowę tiarę. Ale to nie była normalna tiara. Ona... Mówiła...?!

- Ach. Jesteś ciut starsza. - powiedział kapelusz. - Umysł dość inteligentny. Odwagi też nie brak. Ambicji też jest dużo. Lojalna również. Ale wyczuwam coś innego. Wyczuwam chyba wrażliwość, szczerość, ale i tęsknotę. - wymieniała cechy Abby, które miała. - Pasujesz do... HUFFLEPUFF! - wykrzyknęła tiara.

Stół puchonów wybuchł wszelkimi brawami. Chodź było też słychać brawa z innych część sali.

Abby wstała z stołka, gdy profesor Weasley zdjęła z jej głowy kapelusz.

- Gratuluję. - powiedziała kobieta. Profesor Weasley machnęła różdżką na strój dziewczyny zmieniając kolory szat dziewczyny z czarno szarych na czarno żółte.

Abby chciała podziękować, ale dyrektor nie dał dojść do słowa dziewczynie, gdyż teraz powiedział ostatnie słowa na ten wieczór.

- Jeszcze jedno! Quidditch w tym roku zostaje odwołany z wiadomych przyczyn! - cała Wielka Sala buczała. - Ale to nie oznacza że zabraniam wam latania na miotle. Ale nie zmuszajcie mnie do tego. A teraz prefekci zaprowadzą uczniów do pokoi. Zapewne macie jeszcze dużo do zrobienia na dziś. - powiedział, ale nikt się nie ruszył. - Powiedziałem " A teraz prefekci zaprowadzą uczniów do pokoi. Zapewne macie jeszcze dużo do zrobienia na dziś. " - powtórzył i wszyscy zaczęli udawać się do swoich pokoi wspólnych. - Profesor Weasley zaprowadź uczennice do pokoju. - warknął do starszej kobiety.

- To było naprawdę spektakularne wejście. Gratuluję dostania się do Hufflepuff. Nazywam się Profesor Matilda Weasley. A teraz chodź za mną, zaprowadzę cię do pokoju wspólnego Hufflepuff.

~***~

Następny dzień zaczął się zajęciami Obrony Przed Czarną Magią. Abby stanęła w drzwiach klasy i zobaczyła dwóch chłopców którzy się pojedynkowali. Jeden był wysokim brunetem w zielonych szatach. Drugi był nieco niższym, rudowłosym chłopakiem w czerwonych szatach. Na około ich było dużo innych uczniów z każdego domu.

Cienie i Światła: Historia Hufflepuff i SlytherinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz