4. Witam w Dziale Ksiąg Zakazanych

1 0 0
                                    

Abby  wyśliznęła się z łóżka tak cicho, jak to możliwe, wzdrygając się na każdy dźwięk, jaki wydawała, czy to był prosty puch poduszki, czy dźwięk niechętnego powierzenia swojego ciężaru drewnianej podłodze pod nią.

Dzięki Merlinowi, że zdecydowałam się na łóżko przy drzwiach. Pomyślała, gdy się skradała, głośniejsze skrzypienie drewna w większości zagłuszona przez żółto czarne dywany rozłożone na podłodze.

Nie zawracała sobie głowy zamykaniem drzwi za sobą, obawiając się nawet tego cichego kliknięcia, po prostu kontynuując wspinaczkę po schodach, zdając sobie sprawę, że gdyby któraś z jej współlokatorek lub dziewczyn w pobliżu była obudzona, zorientowałaby się, że ktokolwiek się skrada, zdecydowanie nie idzie do łazienki, ponieważ ta znajdowała się na dole.

Abby nagle pożałowała, że ​​nie poszła ze swoim wcześniejszym planem, który polegał na rozbiciu obozu w jednej z kabin łazienkowych w pobliżu Biblioteki do godziny policyjnej, a następnie wyjściu, gdy nadszedł czas na spotkanie z Sebastianem. Byłaby w pełni szczęśliwa, gdyby mogła zabić czas, czytając lub nadrabiając dodatkowe zadania (których jej nie brakowało), ale jej paranoja ostatecznie zwyciężyła, martwiąc się, że personel lub prefekci mogą sprawdzić kabiny toaletowe po godzinie policyjnej.

Mimo wszystkich zmartwień, zadanie wymknięcia się było łatwiejsze, niż się spodziewała. Być może po wszystkich wiadomościach o rebeliach goblinów i ataku trolli na Hogsmeade, wszelkie środki bezpieczeństwa, które normalnie mogłyby znajdować się na korytarzach, były teraz poza murami.

Biorąc pod uwagę, jak gładko to poszło, Abby pomyślała, że ​​może nawet wyprzedziłaby Sebastiana w ich miejscu spotkania, zadowolony uśmiech pojawił się na jej ustach na myśl o tym. Ale, jak się wydawało, to zadowolenie nie mogło trwać długo, gdy skręciła za róg i zeszła po schodach, widząc jego znajomą czuprynę brązowych włosów i czarne szaty czekające na nią na balkonie.

Musiał zauważyć jej kwaśną minę, gdy go zauważyła, ponieważ zaśmiał się szeptem.

- I co oznacza to spojrzenie? Naprawdę myślałaś, że mnie pokonasz ?

- Przecież byłam taka szybka. - to wszystko, co powiedziała na przyznanie się, gdy on doskonale odgadł powód jej miny.

- Nie dość szybka. - odgryzł się, kradnąc i przybierając zadowolony wygląd, który słusznie należał do niej. - Pokój wspólny Slytherinu jest cały z kamienia, wiesz. Nie ma potrzeby skradać się po tym irytującym starym drewnie.

Wtedy nadeszła kolej Abby na szepczący śmiech, zdając sobie sprawę, że to naprawdę jego specjalizacja. To było tak, jakby obserwował ją, jak się wymyka i dokładnie wiedział, co zrobiła i z czym dokładnie miała problemy.

W następnej chwili w jej polu widzenia nastąpił nagły ruch, który sprawił, że podskoczyła, a Abby spojrzała w dół, by zobaczyć dwóch prefektów wychodzących z Biblioteki i kręcących się przed wejściami. Przez chwilę myślała, że ​​w ogóle ich zauważono, ale oni po prostu chodzili ospale, kopiąc podłogę i prowadząc ciche rozmowy z drugim.

Abby spodziewała się, że Sebastian będzie ją drażnił za sposób, w jaki się przestraszyła, ale kiedy odwróciła się, by na niego spojrzeć, on również skupił się na niższym piętrze, nagle cały w interesach. 

- Ci irytujący prefektowie niczego nie chcieliby bardziej niż donieść na nas Scribnerowi. - skrzywił się, odsuwając się od balkonu i wychodząc z kucania, by zwrócić się do niej. Z goryczy w jego głosie było jasne, że miał już z nimi wcześniej do czynienia. - Nie możemy pozwolić, by nas zobaczyli. Zrozumiano? - Abby skinęła głową, wpadając w znajomą rolę chętnego do nauki ucznia, który na jego nagłą autorytatywną zmianę i wiedzę fachową. 

Cienie i Światła: Historia Hufflepuff i SlytherinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz