Schował do kieszeni liścik, który napisał z myślą o chłopaku o którego jest najbardziej zazdrosny.
Wyszli z sali po trzeciej lekcji by skierować się na korytarz w którym przeważnie jest mniej ludzi.
Usiadł pod ścianą już z jedną słuchawką wciśniętą do ucha a tuż obok niego usiadła Magda.- Kiedy masz zamiar mu to dać? -
Chłopak poprawił włosy dłonią.
- Pewnie przed jego ostatnią lekcją wrzucę do szafki. Jest to anonimowe, więc musi się postarać od kogo to jest -
Dziewczyna przytaknęła i odkrząknęła by zacząć nowy temat o tym jak bardzo denerwuje sie przez tegoroczne pierwszaki, ale przy okazji wplątała historię swojej randki z piękną kobietą.
W tym samym czasie Feliks usłyszał jak ktoś wchodzi na piętro.
Przeklnął krótko pod nosem.Olek
Po trzech lekcjach skierowałem się w stronę szatni, gdzie zazwyczaj było o wiele luźniej, niż na reszcznie zatłoczonych korytarzy. Ludzie przez większość czasu kręcili się wokół sal lekcyjnych albo przed szkołą, paląc papierosy i narzekając na nauczycieli, chłopaków, dziewczyny, rodziców i przyjaciół. Rozbawiony wiadomościami od Marcela schodziłem po schodach, z zamiarem wyciągnięcia książek z szafki.
Poruszałem się instynktownie, znając rozkład korytarzy na pamięć, co ułatwiało mi odpisywanie przyjacielowi.— Hej.
Usłyszałem nagle i zanim zdążyłem się zorientować, poczułem jak ktoś popycha mnie na ścianę i przyciska swoje usta do moich.
Zaskoczony otworzyłem oczy widząc przed sobą twarz Kaśki, trzymającej kołnierz mojej bluzy w mocnym uścisku.— Cześć.
Wymamrotałem w jej usta, zamykając oczy i oddając pocałunek.
Na moment przez myśl przeszedł mi Feliks.
Zdezorientowany próbowałem rozproszyć się ustami dziewczyny, która zaczęła błądzić rękoma po mojej klatce piersiowej i włosach.— Olek... może zerwiemy się z lekcji?
Wymamrotała pomiędzy pocałunkami. Delikatnie odsunąłem ją od siebie, rzucając jej pobłażliwe spojrzenie.
— Kaśka, mówiłem Ci, że to był tylko jeden raz.
Przypomniałem, na co uśmiechnęła się wrednie i odepchnęła mnie żartobliwie.
— Jeszcze zobaczymy. Nara, Majewski.Prychnęła odchodząc w stronę schodów, a ja w końcu odetchnąłem, ściągając z ust fałszywy uśmiech.
— Tak, zobaczymy.
Mruknąłem poprawiając plecak i snując się dalej w stronę szafek.
Feliks
Krótka konwersacja z siostrą zmotywowała blondyna by zejść jednak szybciej do szafki Olka by wrzucić mu napisany wiersz i pierścionek z kwarcem różowym. Miał cichą nadzieję, że chłopak zrozumie znaczenie tego.
Złożył karteczkę na cztery części a pierścionek przykleił na taśmę klejąca by nie wypadł.- Jak zignoruje to trudno -
Mruknął wrzucając między cienkie kratki kartkę.
Feliks przyłożył się do napisania tego a ładnym, pochyłym lekko pismem przelał słowa:
CZYTASZ
To Nie Przypadek, Że Jesteśmy Razem.
Romance- Mhm... Mruknąłem patrząc na jego uśmiech, który naprawdę mu pasował, jeśli ktoś miałby mnie zapytać. Pasowała mu ta dziecięca radość, której większość ludzi na co dzień nie potrafi z siebie wydobyć. - No co ty, nie przyjechałem tu żeby bawić się...