Rozdział 2

3 1 0
                                    

Właśnie podjechaliśmy pod piękny, duży dom jednorodzinny, zbudowany z białych cegieł , drzwi wejściowe były drewniane oraz budynek posiadał duże podwórko z drzewem, na które można się wspinać. Był trzynasty sierpnia, na szczęście nie piątek. Schowałam słuchawki do plecaka i wyszłam z samochodu. Van, w którym znajdowały się pudełka już tu był, a ten sam pan zaczął wykładać pudełka. Rodzice też wysiedli z pojazdu i zaczęli wnosić kartony do środka, a więc podążyłam za nimi i zaczęłam robić to samo, po godzinie wszystkie rzeczy były w środku, łącznie z meblami, które zostały przeniesione tu już tydzień temu i ustawione na swoich miejscach. 

-Choć skarbie, zaprowadzę cię do twojego pokoju.-Powiedziała mama.

-Idę.-Odpowiedziałam.

Ruszyłam za mamą po schodach, a następnie skręciłyśmy w prawo, a tam ujrzałam przestrzenny pokój, w którym znajdowały się takie meble jak: ogromna szafa na moje milion ubrań, wielkie łóżko ze ślicznymi poduszkami i pościelą, biurko, a nad nim tablica dziurkowana z ikei (mam nadzieję, że wiecie o jaką mi chodzi-autorka), piękny dywan na podłodze, mała biblioteczka na książki, ale dosłownie biblioteczka, fotel do czytania, biała szarfa na środku i miałam własną łazienkę.

-Jak ci się podoba?-Zapytała mama.

-Jest piękny...

-Cieszę się, możesz zacząć wnosić kartony z rzeczami.

-Dobrze, dziękuję.

Zeszłam na dół i po upływie godziny wszystkie były już w pomieszczeniu. Najpierw zajęłam się ubraniami, które ładnie poukładałam na półkach lustrzanej szafy. Zapomniałam jeszcze dodać, że w pokoju znajduje się też toaletka, na której potem ułożyłam kosmetyki i rzeczy pielęgnujące. Potem zaczęłam wieszać bluszcz, ustawiać przedmioty dekoracyjne, układać książki w biblioteczce itd. W końcu wieczorem, pięć minut przed tym jak mama zawołała mnie na kolację skończyłam, a efekty były czarujące. Na kolację tata mnie zapytał:

-Jak podoba ci się dom córciu?

-Jest świetny, a pokoje przepiękne i te podwórko, normalnie jak ze snu...-Rozmarzyłam się.

Po posiłku udałam się do pokoju i przygotowałam do snu. Wyjęłam z szafy piżamę, wzięłam kapcie i ruszyłam do łazienki wykąpać. Po prysznicu zrobiłam skin care, sięgnęłam po książkę przeczytałam 234 strony z 500 i położyłam się spać.


|Mamy już 2 rozdział. Mam nadzieję, że wam się podoba. Możecie pisać porady, pomysły, hejty itd.-Autorka|

Przyjaźń na zawszeWhere stories live. Discover now