2.

2 0 0
                                    

Pov. Felix

Leżałem na swoim łóżku bez koszulki i patrzyłem się na sufit. Myślałem o tym co się dzisiaj stało. Całowałem się z Hyunjinkiem...  No może nie był to prawdziwy pocałunek ale cóż... Podobało mu się... Uh muszę przestać o tym myśleć bo to się źle skończy... Obudziłem się cały zdyszany.

- Hyunjin...? Co tu robisz...?

- Krzyczałeś w nocy. Co ci się śniło?

- Nie pamiętam w sumie...

Spojrzałem na chłopaka i uśmiechnąłem się. Hwang wstał po chwili.

- Chodź na śniadanie.

- Ide jeszcze spać. Nie wyspałem się.

- Lix nie kłam. Bardzo mało ostatnio jesz... Martwię się o ciebie...

- Ale....

- Nie żadne ale. Musisz zacząć normalnie jeść bo jeszcze mi tu z głodu umrzesz i co ja bez ciebie zrobię, hm?

- Yh no niech ci będzie...

Chłopak uśmiechnął się po chwili i pogłaskał mnie po głowie

- Obiecaj że jeśli co kolwiek będzie się działo to będę pierwszą osobą, do której pójdziesz. Nawet w nocy. Naprawdę się o ciebie martwię, Lix...

- Obiecuje... - Wstałem i przytuliłem bruneta. Po chwili przyszły mnie dreszcze. Odsunąłem się od niego i dotknąłem ręką miejsca na szyi, w które mnie pocałował.

Pov. Hyunjin

Patrzyłem na Felixa i czekałem aż coś zrobi. On tylko uśmiechał się zarumieniony.

- Ah... Przepraszam słonko. To było przez przypadek. - Zaśmiałem się. Chłopak zrobił to samo.

- Przynajmniej mi malinki nie zrobiłeś.

- Mogę zrobić. Jeśli chcesz, oczywiście.

- Ch... Chyba jak na razie n..nie...

Lixie zarumienił się jeszcze bardziej. Wyglądał tak uroczo...

- Ubierz się i chodź na śniadanie.

Wyszedłem z jego pokoju i skierowałem się do kuchni. W głowie miałem tylko obraz piegusa bez koszulki. Był wychudzony... Przestał już zakrywać piegi ale najwidoczniej nadal miał problemy z samoakceptacją... Zacząłem robić śniadanie a po chwili obok mnie pojawił się blondyn. Chłopak miał na sobie moją koszulkę. Była na niego za duża ale wyglądał w niej uroczo.

- Lee, skąd masz moją koszulkę?

- Z twojej szafy.

Uśmiechnąłem się i podałem mu śniadanie. Usiedliśmy razem przy stole a chłopak niechętnie zaczął jeść.

- A ty nie jesz?

- Ja już jadłem.

- No aha... Nie lubię cię już...

- No przepraszam skarbie.

- Dobra nie... - Lee nie dokończył bo rozlał herbatę. - NO KUŹWA! Zawsze muszę coś odjebać...

- Felix spokojnie. Nic się nie stało przecież.

- Właśnie że się stało!

- Felix uspokój się. Nic się nie stało. - Przytuliłem chłopaka i pogłaskałem go po głowie. - Lixie naprawdę nic się nie stało. Zaraz to posprzątamy.

- Jak nic się nie stało...? Przepraszam...

- Nie jesteś i nigdy nie byłeś. - Pogłaskałem blondyna po policzku.

Fallen Love (Hyunlix)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz