Rozdział 2: Rozmowa z Lucasem

3 3 0
                                    

Lucas Anderson, czternastolatek z jasnymi włosami i niebieskimi oczami, typowy nastolatek, który uwielbiał spędzać czas na boisku, w towarzystwie przyjaciół, raczej unikał rozmów na temat adopcji. Dla niego przyjęcie nowej siostry wydawało się czymś dziwnym i niepotrzebnym. Dotychczasowe życie Lucasa było stabilne – miał swój pokój, przyzwyczajenia i czuł się dobrze jako jedynak. Perspektywa dzielenia swojego życia z obcą osobą wydawała mu się trudna do zaakceptowania, zwłaszcza gdy ta osoba będzie wymagała specjalnej uwagi.

Pewnego wieczoru, kiedy Lucas wrócił z treningu piłki nożnej, jego rodzice zaprosili go na rozmowę przy kuchennym stole. Emma i John wymienili niepewne spojrzenia, nie wiedząc, jak zacząć. Wiedzieli, że Lucas ma swoje obawy i wątpliwości.

– Lucas, możemy z tobą porozmawiać? – zapytała spokojnie Emma, patrząc mu w oczy.

Lucas wzruszył ramionami i usiadł, próbując ukryć swoje zniecierpliwienie. Wiedział, że od kilku tygodni temat adopcji nie opuszczał domu, ale wciąż miał nadzieję, że może rodzice zmienią zdanie.

– Chodzi o Avę – kontynuował John, starając się, by jego głos brzmiał ciepło i wyrozumiale. – Wiemy, że to dla ciebie duża zmiana. Chcemy, żebyś mógł podzielić się z nami, co naprawdę o tym myślisz.

Lucas przygryzł wargę, niepewny, jak wyrazić swoje obawy, które w nim narastały. Przez chwilę panowała cisza, aż w końcu wypalił:

– Dlaczego akurat ona? I dlaczego w ogóle ktoś jeszcze? Nie wystarczam wam?

Emma poczuła ukłucie w sercu na te słowa. Wiedziała, że Lucas czuje się zagubiony, że ta decyzja była dla niego trudna. Wyciągnęła rękę i położyła ją delikatnie na dłoni syna.

– Lucas, to nie tak – zaczęła, szukając słów, które mogłyby rozwiać jego niepewność. – Jesteś dla nas wszystkim. Naszym synem, naszą dumą. Ale... spotkanie z Avą coś w nas obudziło. Wiesz, że nie słyszy, prawda? Potrzebuje kogoś, kto będzie przy niej, kto nauczy ją, że może czuć się bezpieczna, kochana... że ma rodzinę.

Lucas przewrócił oczami i odwrócił wzrok. Dla niego te słowa brzmiały idealistycznie i naiwnie. To, co go najbardziej niepokoiło, to świadomość, że Ava będzie wymagała specjalnej uwagi i nauki. Nie wyobrażał sobie, że nagle będzie musiał porozumiewać się w języku migowym, rezygnować z własnego komfortu.

– A co, jeśli ja jej nie polubię? – zapytał bezpośrednio. – Co, jeśli nigdy się nie dogadamy? To przecież obca osoba.

John westchnął, wiedząc, że to będzie długa rozmowa.

– Rozumiemy twoje obawy, Lucas. W końcu sam nigdy nie miałeś rodzeństwa. Ale to nie znaczy, że Ava cię zastąpi, że coś się dla nas zmieni – odpowiedział, starając się mówić z empatią. – Może po prostu dasz sobie czas, by ją poznać. Nic nie musisz robić na siłę.

Lucas spojrzał na ojca i poczuł mieszankę złości i smutku. Próbował wyobrazić sobie życie z Avą, ale jedynym, co widział, były nieustanne komplikacje. Mimo to milczał – wiedział, że jego rodzice są zdeterminowani.

– Nie chcę się jej uczyć – mruknął w końcu, nie podnosząc wzroku. – Nie chcę tego wszystkiego...

Emma przyjęła jego słowa z bólem, ale też ze zrozumieniem. W końcu to dla Lucasa również był ogromny krok. Odłożyła rękę na ramieniu syna i delikatnie uścisnęła.

– Wiemy, że to trudne, kochanie – szepnęła, pochylając się nieco bliżej. – Daj sobie czas. Ava jest cudowną dziewczynką, ale nie musisz się spieszyć, by ją zaakceptować. Chcemy tylko, byś spróbował.

Lucas wstał bez słowa i udał się do swojego pokoju. Czuł się przytłoczony i niepewny, zły i zagubiony zarazem. Za zamkniętymi drzwiami usiadł na łóżku, wpatrując się w przestrzeń przed sobą. Jego pokój był dla niego oazą spokoju, miejscem, gdzie mógł być sobą. A teraz miał poczucie, że wszystko to, co znał, zacznie się zmieniać w nieznanym kierunku.

Kiedy Cisza Mówi Więcej Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz