Wchodząc do obcego miejsca, poczułam dziwne ukłucie w brzuchu. Stres przeszył moje ciało niczym zimny prąd. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że to, co się działo, było realne. Wszystko, czego do tej pory doświadczyłam, wydawało się teraz tylko nieistotnym etapem mojego życia. To, co nadchodziło, miało być czymś zupełnie nowym, czymś, co miało na zawsze odmienić moją codzienność. Moje prawdziwe życie zaczynało się teraz, w tym miejscu. W Westfield.
- Chodźcie zobaczyć swoje pokoje! - wykrzyknęła mama z radością w głosie.
Przeszliśmy przez szeroki korytarz, na końcu którego znajdowały się drewniane schody. Drewniana barierka nad którą spoglądałam, dodawała wnętrzu eleganckiego, ale zarazem przytulnego charakteru. Korytarz był szeroki, pełen pokoi, każdy z nich zapowiadał się na coś wyjątkowego.
Matka zaprowadziła najpierw Evelyn, moją siostrę, żeby pokazać jej pokój. Z ciekawością weszłam za nimi. Wnet ukazał się przestronny, słoneczny pokój, pełen białych i różowych tonów. Był dosłownie wymarzony – miękkie, jasne zasłony, bogato zdobione meble, a w rogu pokoju wielkie łóżko, na którym mogłyby zmieścić się co najmniej trzy osoby.
- Mamo, jest przepiękny... dziękuję – Evelyn objęła ją mocno, a mama uśmiechnęła się i odwzajemniła przytulenie.
- Cieszę się, że ci się podoba – odpowiedziała matka z ciepłym uśmiechem. – Przejdźmy teraz do pokoju Victorii.Serce mi zabiło szybciej. Byłam ciekawa, jak wygląda mój pokój, ale jednocześnie pełna obaw, czy będzie pasować do moich wyobrażeń. Miałam nadzieję, że przynajmniej trochę odzwierciedli to, co lubię.
Podeszliśmy do końca korytarza, a mama otworzyła drzwi do mojego pokoju. Po przekroczeniu progu od razu poczułam dziwny chłód. Pokój miał kolor beżowych ścian, z dużym łóżkiem w centrum, otoczonym białymi, drewnianymi meblami. „Księżniczkowy" – to słowo od razu przyszło mi do głowy. Nie mogłam zaprzeczyć, że był ładny, ale zdecydowanie nie w moim stylu. Wszystko było tak jasne i przestronne, z ozdobnymi narzutami i firanami, które mogłyby pasować do domu w stylu rustykalnym, ale zupełnie nie wpasowywały się w moją wizję.
Zanim powiedziałam coś na głos, rozglądałam się po pokoju, próbując odnaleźć w nim coś, co by mi odpowiadało. Pomyślałam o moich plakatach, o obrazach w stylu grunge i rockowym, które pasowałyby idealnie do moich gustów. W mojej głowie już malował się obraz, jak mogłabym urządzić ten pokój – ciemne zasłony, stół z plakatami, neonowe światła i mnóstwo dodatków w odcieniach czerni, bordo i fioletu. To był zupełnie inny świat, niż ten, w którym się teraz znalazłam. Wiedziałam, że będzie trzeba tu coś zmienić, bo inaczej nie będę w stanie spędzać w tym pokoju długich godzin. Ale mimo to poczułam wdzięczność – to był w końcu piękny pokój, który miał ogromny potencjał, jeśli tylko przeobrażę go na swój sposób.
- Dziękuję – powiedziałam cicho, patrząc na mamę, ale moje serce nadal było w środku złożone z sprzecznych emocji. – Pokój jest naprawdę ładny, ale chyba muszę go trochę... dostosować do siebie.
- Rozumiem – odpowiedziała mama, patrząc na mnie ze zrozumieniem. – To Twój pokój, Victorio, możesz zrobić z nim, co chcesz.
Mimo że starałam się ukryć swoje rozczarowanie, wiedziałam, że będę musiała zacząć od nowa. Że będę musiała tu stworzyć coś, co sprawi, że ten nowy dom stanie się dla mnie czymś więcej niż tylko pustym miejscem do spędzania nocy.
![](https://img.wattpad.com/cover/384649273-288-k379961.jpg)
CZYTASZ
Za horyzontem
Novela JuvenilPrzeprowadzka do innego miasta, jest najgorszym koszmarem Victorii. Jednak nie ma nic do gadania, istnieje jedynie w cieniu swojej siostry- ulubienicy matki. Jednak szybko jej zdanie na temat Westfield się zaciera gdy poznaje Olivie, z którą nawiązu...