Pojebane życie z AA

ROZDZIAŁ 11-Powrót

Pov Basia(Valentino)
Od paru dni atmosfera jest bardzo napięta i taka trochę dziwna niby rozmawiamy i jest tak jak sprzed tygodnia ale jest trochę nudno bo wszyscy siedzą w swoich pokojach tylko Sir Pentious siedzi przed domem i czeka na jakiś cud.Jest 5:20 sama nie wiem jak to możliwe że o tej godzinie prawie nikt nie spał tylko siedzieliśmy prawie wszyscy w kuchni pijąc herbatę.

-Co ją tak sprawiło że znikła?-Spytał Alastor.

-Po niej można się wszystkiego spodziewać nawet że nie wróci bo kogoś zabiła i ukrywa się przed policją-Stwierdziła Charlie.

Gadaliśmy o wszystkim i o niczym przez dobre 2 godziny gdy nagle usłyszeliśmy otwieranie drzwi (tak w końcu naprawione po ostatnim karaoke).Ta osoba odrazu poszła do kuchni w,której wszyscy siedzieliśmy na podłodze.

-A w jeszcze nie śpicie-Krzykła przerażona nawet niewiadomo czym Lucyfer.

-Ja mam leprze pytanie gdzieś ty była przez ostatni czas?-Spytałam się jej.

-Przecież wam napisałam na kartce że wyjeżdżam na jakiś czas do Rosie(Alicja)-Rzekła Lucek.

-Jakiej do cholery kartce!?-Spytała Alastor wkurwiona.

-Tej,która była przy kluczach do samochodów estúpido-Powiedziała -Nie mówcie że nie zobaczyliście tej kartki.

-Wyjechałaś bez mówienia że wyjeżdżasz,bez pożegnania już myśleliśmy że ukrywasz się przed policją-Powiedziała na jednym wdechu lute.

-No bez przesady poprostu Rosie potrzebowała mojej pomocy i w ogóle chyba zapomniałam wziąć telefonu-Zaczeła się śmiać Lucyfer próbując się nie udusić powietrzem.

-Pamiętaj tylko żeby oddychać-Powiedziałam.

Pogadaliśmy jeszcze trochę i każdy prawie poszedł do swojego pokoju gdy nagle Vox'a olśniło.

-A co było w tym liście?-Zapytała.

-W jakim liście?-Zdziwiła się Lucyfer.

-Tym z którym znikłaś na górze-Odppwiedziała Vox.

-Jeszcze go nie otworzyłam zrobię to potem wystarczy nam wrażeń chyba jak na razie-Rzekła Lucek.

-No dobrze-Powiedziała Vox kierując się do swojego pokoju.

**W pokoju Valentino i Vox'a**

-Coś ukrywa-Rzekła Vox zamykając za sobą drzwi.

-Czemu tak uważasz?-Spytała Valentino.

-To widać-Stwierdziła Vox -Ale nie gadajmy już o tym tylko obejrzyjmy coś.