✓ ROZDZIAL 11 ✓

43 5 13
                                    

POV. Craig

Minelo dosyc sporo czasu od naszego siedzenia, deszcz nie ustannie padal i po prostu czuc, ze bylo jakos "smętno". Ale jak ma byc szczery, to lubię taką pogodę. Kocham deszcz, wtedy po prostu mam cisze i spokoj. Moge byc sam ze soba, chociaż teraz te moje bycie sam ze soba, zamienia sie sam z Tweek'iem. Czy mi to przeszkadza? Nie wiem. Zapewne gdy osiągnie z nim 100% komfortu to juz na pewno nie bedzie mi przeszkadzal, narazie sie na to zapowiada, ale bog wie co swiat nam przyniesie. Najgorsze jest kontakt fizyczny. Mam na mysli- uhh, zle to brzmi. Po prostu nie lubię tego dotyku. Znaczy, lubię sle nie zawsze i zalezy od kogo. I zależy w jakim momencie. Nie chce zeby Tweek sie zrazil przez to, ze sie spinam za kazdym razem gdy jest blisko, chcialbym mu o tym powiedziec ale za chuja nie wiem jak ubrac to w slowa + nie chce wyjsc na jakiegoś desperata. Jestem.. serio dziwny. Tweek lezal obok mnie  i ogladal, delikatnie machal nogami. Trzesl się jak praktycznie zawsze ale wydawal sie taki spokojny i rozluzniony. Nie drgal, nie mial tikow i po prostu... "nie tweakował". Zamiast ogladac skupilem sie na wszystkim do okoła. Fajnie, nie? Zastanawiało mnie przede wszystkim jakim cudem on tak szybko mi zaufal, czemu chce spedzac ze mna czas. Dziwne. W sensie nie chodzi oto, ze sie czuje jakos lepszy czy gorszy tylko czasami mam wrażenie, ze jestesmy totalnie inni ale jednak mamy tyle wspolnych tematow, podobne gusta i ... dobra tego juz nie powiem bo mnie zbyt wykręci.
-Tweek musze ci cos powiedziec -  Powiedzialem to. Czemu? Nie wiem. Jak? Nie wiem. Moje cialo i łeb dzialaja tak, ze jak cos mi nie pasi to zaraz musze wydusic to z siebie aby sie nie meczyc.

-Cos sie stalo? - powiedzial po chwili i ziewnal patrzac na mnie - sorki, jestem taki zmeczony

-Luuz.. uhh.. Nie umiem tego ubrać w slowa - powiedzialem nie pewnie. Nie wiem jak mu powiedziec, ze moge roznie reagować na dotyk? Brzmi to serio cringowo, ale nie chce aby myslal, ze go nie lubię czy cos. Uhh, zycie jest trudne

-Spokojnie, powiedz to jak umiesz. Jestem ostatnia osoba ktora bedzie cie oceniala, spojrz na mnie - zasmial sie nerwowo, no cos czuje, ze to nie byl zart. Oj Tweek.

-toc wez... wyglądasz i zachowujesz się nornlanie. Czasami masz swoją emo faze  ale to nic - usmiechnalem sie lekko, zapewne zart nie na miejscu ale mnie śmieszy.

Chwile patrzyl, kalkulowal a pozniej się uśmiechnął
-Nie rozumiem

-Myslalem, ze to ja mam autyzm- wtf powiedziales jak Clyde uspokój sie kobieto - az sie wzdrygnalem

-Nie no, zartuje kumam. Wracając, czego twa dusza pragnie? Albooo co zle zrobilem - dodal druga czesc po chwili, na dodatek powiedzial to nie pewnie. 

-Nic nie zrobiles zle, nawet tak- kurwa niewazne gadam jak gej - typ mnie autentycznie rozczula - uhh.. po prostuuuu - boze przedłużam jak Clyde. My to serio jestesmy takie same dwa bez mozgi

-Stresujesz się? Na pewno jestes gotowy aby to powiedziec? - przekrzyzywil glowe. Dlaczego on jest taki mily? Brzmi jak Wendy. Wendy to super kobieta to jedyna kobieta ktorej nie wyzywam💜 Ale to nie moja kobieta. Jestem za slaby na nia, ona zna swoja wartość.

-Uhhhhhh. - powiedzialem dlugo i odwróciłem wzrok. Chwile czekalismy w ciszy, nie naciskal na mnie. Tylko czekal, nie oczekiwal, ze to powiem. On naprawdę jest- ...dobry
-Chodzi otooo, że ...  Kontakt fizyczny

-Nie lubisz go? Przepraszam cie strasznie - odsunal sie ode mnie aby dac mi wiecej "strefy komfortu"

-Nie, nie kompletnie nie oto chodzi - powiedzialem lekko zmartiwonym glosem - po prostu- uhh moge roznie reagować. Spinać sie itp, albo czasami być jak worek kartofli ale- UHH serio wszystko mi się wykręca

-Czekaj Craig spokojnie, to nie jest "żałosne" ciesze sie, ze mowisz mi o tym i to rozumiem, wiec nie masz do tego problemu?

-Brzmisz tak powaznie jakim cudem jestes taki- uhh, komfortowy???  Niewazne. Przewaznie nie mam, po prostu to jest dla mnie nowe i chcialem cię ostrzec, abyś nie myslal, ze cie nie lubię czy cos. Wiec mozesz po prostu- nie wiem zawieszac mi sie na ramieniu or something- WIESZ OCO CHODZI - coraz bardziej zakrywalem sie kołdrą. Matko to jest stresujace. Tweek przysunal sie troche i tym razem nie drgnalem. Po prostu to nie było cos niespodziewanego. Nvm, uslyszelismy, ze ktos podchodzi do naszego emo namiotu.

∆ po co? ∆ Craig x Tweek (Creek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz