Rozdział 3

16 4 23
                                    

18+ ALERT

2 lata wcześniej

Pov: Lloyd

-Hejka! Mam na imię Lorelai- przedstawiła się każdemu kuzynka Cola.

Podałem jej rękę i kiwnąłem delikatnie głową. Reszta zrobiła to samo. Natomiast Kai chwycił ją za talię i namiętnie pocałował. Widocznie są parą.

-Moi rodzice wyjechali na Karaiby, a Cole powiedział, że mogę się tu zatrzymać. Nie będę przeszkadzać nie?-zapytała

-Oczywiście że nie-odpowiedziałem pospiesznie, nawet nie wiem czemu.

Dziewczyna była ładna, miła, miała ładne oczy.

'but nothing can capture to...'

Nie Lloyd.

Jej nie ma. Umarła. Nie wróci.

-Dobra, choć Lori pokażę ci twój pokuj i klasztor-powiedział po chwili ciszy Cole.

Dziewczyna obejrzała się jeszcze na mnie i uśmiechnęła się, po czym pokiwała głowa i poszła za Colem.

-wszystko gra?-zapytał Jay i poklepał mnie po plecach.

-T-tak jasne-powiedziałem, jeszcze chwilę wpatrując się w miejsce gdzie stała dziewczyna-jestem zmęczony, pójdę się położyć.

Nie zwracając uwagi na odpowiedź przyjaciela kierowałem się do klasztoru. Jednak nie chciałem iść do pokoju. Schowałem się za rogiem od wewnątrz i gdy zobczayłem ze Jay, Zane, Nya i Kai zostali trenować, zamknąłem dzwi. Nasłuchiwałem rozmów Lorelai i Cola, jednak nie mogłem ich zlokalizować. Nawet nie wiem czemu chciałem za nimi iść. Chciałem zobaczyć Lorelai. Wszedłem do kuchni i nasłuchiwałem. Po chwili usłyszałem głos Cola.

-No to tu jest twój pokuj. Na przeciwko mojego, w razie czego przychodź.

-jasne dzięki-odpowiedziała.

Usłyszałem dźwięk zamykanych drzwi i kroki Cola. Spanikowałem i szukałem jakiegoś miejsca aby się ukryć. Zobaczyłem otwartą szafkę. U góry. Nad zlewem. Zajebisty pomysł.

Wskoczyłem do niej, gdy do kuchni wszedł Cole. Starłem się zamknąć drzwiczki ale...coś zaskrzypiało. No i pękła szafka. No i spadłem do zlewu. Cole, który zamierzał wziąć ciastko, upuścił cały słoik na ziemię i patrzył się na mnie jak na debila. Ja leżałem z połową szafki na blacie i zlewie. Nie chwilą nie z POŁOWĄ szafki ja byłem z połową wszystkich szafek. Widocznie były polaczone.

Ups.

Colowi aż ciastko z ryja wypadło.

-Hejka!-krzyknąłem szybko-Co...tam?

-Co jest kurwa?!-krzyknął cole

-no.o.o-jąkałem się-tak jakby chciałem wyciągnąć...Kurczaka! Tak tak kurczaka. Ale się zaklinował i musiałem...mu pomóc więc... no.... Wskoczyłem d-o szafki no i... się zarwała.

Patrzyliśmy chwilę na siebie po czym wybuchaliśmy śmiechem.

-Boże debil-powiedział cole i pomógł mi się wydostać

Wyszedłem ze zlewu i obróciłem się.

Oj.

Wszędzie leżały potłuczone naczynia, szafki zarwane, drzwiczki wywarzone.

Będzie przypał.

Spojrzałem na cola kiedy usłyszeliśmy rozmowy reszty ninja.

Kurwa.

Spanikowałem chciałem to jakoś zakryć ale...ostatecznie pozostała mi ucieczka.

-Idę się schować-powiedziałem

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 5 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Uszczypniecie Przez Życie || Lloyd Garmadon || Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz