Rozdział 3

3 2 23
                                    

Ratunku. Ratunku i jeszcze raz ratunku. Obiecałam Van i Luisowi że im wyjaśnię sprawę z Calebem. Tylko jak wyjaśnić coś czego sama nie rozumiem.
Panika ogarnęła mój organizm. Muszę schować się przed ludźmi ,aby nikt nie zobaczył że jestem słaba. Szybko skierowałam się do toalety. Weszłam do kabiny. Nie wiedziałam jak mam sobię poradzić. Przyspieszony oddech mi to bardzo utrudniał. Ktoś wszedł do łazienki? Chyba tak. W szczególności że w damskim kiblu zazwyczaj przesiadują dziewczyny.

-Wiesz to trochę zabawne.-Powiedział głos.

Znałam te dziewczynę Alisson White. Laska która uważa się za królową szkoły. Mimo że wszyscy mają jej osobę w dupie. Zapewne była z Diana która była jej cieniem.

-Niby tak.-Powiedziała Diana melodyjnym głosem który był moim zdaniem piękny.

-No właśnie przecież to musi być jedna z lasek które zaliczył.-Powiedziała chodząca lalka barbie.

-Wątpię Moon raczej nie dała ,by ją ktoś tak potraktował.-Powiedziała Shelton. Wtedy zrozumiałam chodziło o moją sytuację z Calebem na stołówce.

-Wątpisz w mają rację?-Spytała dziewczyna.

Chciałam zacząć się śmiać. One nie wiedziały że ja to słyszę. Zwłaszcza że użyły mojego nazwiska. Idiotki jak jak chcą już kogoś odgadywać to niech  sprawdzą toaletę.

-Nie.-Powiedziała już przygaszonym głosem.

Dlatego nienawidzę Alisson White. Traktuje wszystkich z góry ,a tak się nie robi. Diana Krall nie potrafi zadbać o swoję samopoczucie. Więc zazwyczaj a w sumie to od pierwszej klasy robi za cień White.

-No właśnie patrz możemy zdobyć dowód i rozpowiedzieć całej szkole.-Alisson mnie nie lubi ale żeby mi życie rujnować.

Wtedy postanowiłam jej wygarnąć żeby ogarnęła swoję dupsko które pcha tam gdzie nie powinna.

Spojżałam na dziewczyne której mina była bezcenna. Nie wiedziała że słyszałam. Diana nie była jakoś bardzo zaskoczona. Wyglądała jakby nie chciała być z Alisson w jednym miejscu. Nie dziwię jej się.

-Rada sprawdzaj kabiny jak kogoś obgadujesz.-Zaczełam opierając się o drzwi które zamykałam zakładając ręce pod piersi.-Co masz minę jakbyś ducha zobaczyła.-Mówiłam powoli i spokojnie. W ten sposób emanowała ode mnie pewność siebie. Nauczyła mnie tego mama która była psychiatrą.-Dla twojej informacji nie spałam z Caleb nie pakuję się do łóżka każdego chłopaka który na mnie spojrzy. W porównaniu do nie których.-Po tych słowach spojżałam na nią chciałam mieć pewność że wiedziała że mówię o niej.-No widzisz nie miałaś racji. Dla twojej informacji nie jesteś królowa szkoły a raczej śmieciem które powinny być z niej wyrzucony.-Patrzyłam w jej oczy widziałam w nich fulstrację dawało mi to sadysfakcję. Tyle że w porównaniu z Alisson jej nie pokazuje.-A proszę nasz słodka Alisson się palacze?-Spytałam na koniec delikatnie unosząc kącik ust.

-Darcy a co twoje ego jest zbyt niskie by mierzyć się z kimś mojego poziomu?-Spytała na co ja parskałam śmiechem. Żeby zejść na poziom dziecinnych plotek to trzeba mieć niski poziom. Po za tym nie obchodzi mnie co o mniej inni myślą mogą myśleć do chcą.

Bo i tak dla większości jestem zimną suką. Nie lubili mnie tylko dla tego że nie pokazywałam że coś mnie rusza. Mimo że wiele razy ktoś mnie zranił. Nigdy nie pokazałam że coś mnie zabolało ,a bolało w cholerę.

-Nie zniże się do twojego poziomu. Który już dawno jest niżej niż głębokość oceanu.-Powiedziałam.

Usłyszałam jeszcze "zemszczę się". No ciekawe jak. Skoro potrafię ja zgasić kilkoma zdaniami. Idiotka która myśli że jeśli jej tatusiek jest prawnikem to może wszystko. Mamusia lekarzem. Mając dobrze postawionych rodziców często w reszcie widzi się śmieci. W rzeczywistości jest odwrotnie. Zazwyczaj ci których rodzice są nisko mają najlepsze podejście do innych. Dlatego nie znosiłam chłodzenia do szkoły w której roiło się od bezmózgich laleczek albo chłopaków którzy chcą poderwać laske później ją zaliczyć i zostawić. To wszystko jest sprawą wysoko postawionych rodziców którzy mają ich gdzieś.
Szybko wyszłam z łazienki. Miałam ostatnią lekcje która była biologa. Na szczęście nauczycielka z tego przedmiotu była wyluzowana i dawała sobie wiejść na głowę przez uczniów. Pani Every uczy w ten sposób, żeby nikt nie miał problemu z tym przedmiotem. Dlatego też cieszyłam się że najprawdopodobniej będę mogła powiedzieć Van o sytuacji z Calebem. Przy okazji podać że zgasiłam Wihate w kiblu. Pomijając fakt ataku paniki nie chce by się martwiła.

the begin not snow (Inazuma eleven x oc)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz