𝐒𝐮𝐧𝐨𝐨 𝐩𝐨𝐯
Od samego rana miałem okropny humor. No w sumie jaki mogę mieć skoro od wczoraj boli mnie całe ciało. Moja mama nawet ze mną nie rozmawiała.
Sunoo? Zjedz coś proszę - powiedziała cicho kobieta wchodząc do mojego pokoju
Nie jestem głodny - mruknąłem zaciągając na głowie kołdre
Synku wiem że jest ci ciężko ale proszę musisz jeść - próbowała ciągle ale ja pozostawałem nieugięty
- Nie
Mama zostawiła talerz z tostami na stoliku nocnym i wyszła. Wiedziała z doświadczenia że nie przekona mnie do zjedzenia czegoś jeśli tego nie chce. Nagle mój telefon zaczął wibrować.
Hej Sunoo - usłyszałem głos Heeseunga
- Cześć hyung co tam?
Chciałbyś dziś wpaść do nas na noc? Ten dzieciak doprowadza mnie do szału a przy tobie wydaje się jakiś spokojniejszy - powiedział starszy
- NIE JESTEM DZIECKIEM!!!
Sam nie wiem Hee - odpowiedziałem szczerze - muszę zapytać się rodziców ale nie wiem czy się zgodzą.
- Okej to w takim razie w kontakcie i pisz jak coś
- PA SŁONECZKO!
Cześć hyung, pa Ni-Ki - zaśmiałem się przez najmłodszego
Po cichu zszedłem na dół chcąc zapytać mamę o pozwolenie na wyjście. Ale jej nie było. Był tylko ojciec. To trochę dziwne zdarzając na to że kilka minut wcześniej kobieta była w moim pokoju.
G-gdzie mama? - wymamrotałem cicho
Wyszła na chwilę - wytłumaczył szybko myjąc ręce nie wiedząc czemu
A kiedy wróci? - zapytałem czując że coś jest nie tak
Musisz być taki dociekliwy?! Zaraz powtórzymy to co wczoraj co ty na to?! - wydarł się i kopnął mnie w kostkę przez co przewróciłem się na podłoge
Zostaw go błagam! - usłyszałem krzyki matki dochodzące rogu salonu
Uhh zamknij się idiotko! - krzyknął po czym podszedł do niej i szarpiął za włosy
Nie! Przestań! - krzyczałem jednak on nie przestawał aż w końcu zaczął poprostu bić kobietę
Próbowałem odciągnąć tego chuja od mamy jednak ona już leżała na ziemi nie przytomna a dookoła było mnóstwo krwi. Nie miałem ani trochę siły przez co ja również zaraz leżałem na ziemi zbijając się z bólu w klatce piersiowej.
N-nie j-ja n-nie ch-chcialem - próbowałam go powstrzymać
Teraz?! Teraz mi to mówisz?! Gówniarzu, nieudaczniku, bezużyteczny bachorze - z każdym słowem stopniowo traciłem przytomność
Wstawaj i do pokoju! - krzyknął nagle
Spojrzałem jeszcze raz na mamę która wciąż była nieprzytomna. Ojciec podszedł jeszcze do niej i dobił kilka razy po twarzy i brzuchu zanim odsunął się z małym uśmiechem a ja jak najszybciej uciekłem do mojego pokoju.
Tylko co ja teraz zrobię? Co jeśli ona na prawdę nie żyje...
Dziś nie mówiłem sobie za to jest dana kreska na skórze. Robiłem je pod wpływem emocji , po prostu w jakimś amoku.
Jedna... Druga..... Piąta..... Siódma..... Dziesiąta.... Dwunasta
Moje całe udo było w ranach czego w sumie nie przemyślałem bo jak będę teraz chodzić? No coś trudno. I tak zamierzam nie wychodzić z pokoju przez jak najdłuższy czas. Zakluczyłem drzwi i rzuciłem się na łóżko z płaczem. Tak silnym jak nigdy wcześniej bo w pewnym momencie nie mogłem złapać oddechu...
¸¸♬·¯·♩¸¸♪·¯·♫¸¸¸♬·¯·♩¸¸♪·¯·♫¸¸
Minęły trzy dni. Ni-Ki, Heeseung a nawet Jungwon pisali i wydzwaniali ale na nie miałem na nic sily. Napisałem tylko Ni-Kiemu żeby aż tak się nie martwił bo wiem jak bardzo ostatnio przeżył mój pobyt w szpitalu.
Z każdym dniem czułem się coraz gorzej. Pamiętam jak trzy dni temu ojciec zadzwonił po policję i karetkę żeby potwierdzić zgon . I go potwierdzili...
Jedynym plusem tej sytuacji było to że schudłem kolejne 3 kilogramy a moje uda wyglądają coraz chudziej. Czasem myśle ze az nie zdrowo ale szybko wyrzucam te myśli z głowy. Przecież nie robię nic złego poprostu chce być idealny.
Tylko po co jeśli już nie mam dla kogo żyć?

CZYTASZ
𝙃𝙖𝙥𝙥𝙞𝙣𝙚𝙨𝙨 | sunki
Fanfic"Dlaczego aż tak się przywiązałem? " Sunoo, wzorowy uczeń który spełnia wszystkie zachcianki swojej matki poznaje Ni-Kiego , chłopaka który jak się okazuje odmieni jego życie na zawsze.