Rozdział 12 Valentina

194 8 9
                                    

Siedziałam w salonie swojej matki z trzema kotkami i psem pod nogami Arrew wyszedł z domu bo ktoś do niego zadzwonił a mama do łazięki więc zostałam sama w tym wielkim salonie zastanawiałam się czy nie wziąść kotów i sobie wyjść z domu ale pewnie ludzie Margaret stoją przed drzwiami i zadzwonią po nią jak zobaczą że sobie wyszłam z domu.

Po chwili do salonu wrócił Arrew i kazał mi się zbierać bo ma coś po drodze jeszcze do załatwienia.

Pożegnałam się z psem i kotki wziełam na ręce i razem z Arrewem szłam do jego auta.

- Gdzie jedziemy? - zapytałam zaciekawiona

- Odebrać dług więc zostaniesz w aucie i grzecznie będziesz na mnie czekała.

Kotek zaczął miauczeć zaczełam go głaskać bo myślałam że robi to bo boi się podróżować ale wtedy poczułam coś mokrego na swoich spodniach i okropny zapach.

- Serio teraz - mruknęłam i położyłam kotki na fotele a spodnie zaczełam wycierać chusteczkami które znalazłam w drzwiach ale nic to nie dawało musiałam to wodą przemyć.

- Masz jakąś wodę? - zapytałam Arrewa a ten spojrzał na mnie zza kierownicy i zaczął się śmiać.

- Dobry kotek - mruknął do kota a potem dodał - wody nie mam ale mogę ci dać wódkę.

- Czy ty trzymasz wódkę w aucie? - zdziwiłam się przecież gdyby go policja złapała to pomyśleli by że jest pijany.

- Nigdy nie wiadomo czy do czegoś się nie przyda zawsze mam jedną butelkę  w aucie.

- Jesteś nienormalny - spojrzałam na niego a jego koncie ust drgnął.

- Teraz dopiero zauważyłaś? - miałam ochtę wziąść tą butelkę i rozbić na jego głowie.

- Podziękuje przeżyje do końca drogi.

- Po drodze zatrzymam się pod jakimś sklepie i weźmiesz sobie jakieś spodnie przecież nie będziesz ich myć do kosz pójdą i tyle - chłopak wzruszył ramionami przecież trzysta funtów za spodnie to mało.

- Podziwiam cię że masz gdzieś pieniądze ja zawsze starałam się oszczędzać nigdy nie lubiałam jakoś ich tak wyrzucać w błoto.

- Jestem bogaty więc mógłby z dwieście spodni na dzień kupić za te trzysta funtów i nawet bym tego nie odczuł.

- Kiedy będziemy na miejscu? - zapytał bo zaczeło mi się nudzić już.

- Właściwie to jesteśmy już na miejscu - zaczełam się rozglądać zauważyłam chatkę która była bardzo uboga i widać było że ktoś tu mieszkający był biedny wiedziałam że pewnie nie będzie stać tych ludzi żeby oddać ten dług ale może Arrew będzie miły i da im więcej czasu.

- Tak jak mówiem ty tu zostajesz nawet nie próbuj wychodzić jest to niebezpieczna okolica a jak będziesz próbowała je otworzyć to włączy się alarm - poinformował.

Arrew wyszedł a ja zostałam sama miał nadzieję że nie dojdzie do jakieś strzelaniny bo pewnie Arrew sobie wziął pistolet na wszelki wypadek.

Ale w szoku byłam gdy zobaczyłam że wracał z jaką dziewczyną miała może z szesnaście lat płakała próbowała się wyrywać ale Arrew był za silny.

Gdy Arrew wyciągnął pilot i otworzył nim samochód a potem drzwi do środka weszła ciemnowłosa dziewczyna rozpaczająca a ja poderzewałam co zrobił nie mieli pieniędzy więc wziął tą dziewczynę współczułam jej sama wiedziałam co to znaczy być porwaną.

- Hej przepraszam za niego obiecuję że z nim porozmawiałam i jestem Kelly - powiedziałam do dziewczyny a ona spojrzała na mnie z baldym uśmiechem.

- A ja Valentina - przedstawiła się.

- Niech zgadnę porwał cię bo twoi bliźcy nie mieli jak spłacić długu?

- Zgadłaś też zostałaś porwana przez to? - byłot o trochę bardziej skomplikowane.

- Można tak powiedzieć tylko jest jeden problem ja mam się z nim ożenić.

- Jeju współczuję - powiedziała.

Już chciałam proponować jej ucieczkę ale Arrew pojawił się przy moich drzwiach i je otworzył jeden maluch prawie nawet wypadł z auta ale na szczęście złapałam go.

- Kelly idź do przodu - rozkazał ale go nie posłuchałam i nadal siedziałam obok Valentiny.

- Kelly idź do przodu nie będziesz obok niej siedziała - powiedział już  groźniejszym tonem ale nie przejęłam się tym.

- Jak tego zaraz nie zrobisz to wyciągnę cię na siłe i wcale nie żartuję.

- Kelly posłuchaj go i tak będziemy w tym samym samochodzie więc co to za różnica.

- Taka że nie zrobię tego bo on mi każe.

Arrew westchnął już myślałam że odpuści ale wtedy on ścągnął ze mnie kota i złapał mnie tak że mnie podniósł i wyjął z samochodu.

- Puszczaj - wydarłam się na niego ale on nic sobie z tego nie robił i nadal mnie trzymał aż wreszcie mnie puścił kiedy otworzył drzwi od strony pasażera i mnie tam delikatnie odłożył.

Arrew usiadł za kierownicą i ruszył a ja odwróciłam głowę i założyłam ręce na ręce.

- Nie obrażaj się skąd ja mam wiedzieć czy nie będziecie próbować wymyślić jakiegoś planu żeby zwiać?

Nie odpowiedziałam.

- Jedziemy na stację chcesz coś do jedzenia? - zapytał ale oczywiście że go zignorowałam.

- Dobrze więc kupię ci coś do jedzenia a ty z tyłu chcesz coś?

- Nie dzięki jeszcze mi coś dosypiesz.

- Ja też nic nie chcę - powiedziałam.

- Dobra ale w domu musisz coś zjeść - odpowiedział Arrew.

Nagle do Arrewa zadzwonił telefon chłopak chciał odrzucić połączenie ale tego nie zrobił i odebrał telefon ale włączył głośnik.

- Hej kochanie dawno się nie widzieliśmy - powiedziała kobieta w telefonie chyba dobrze się znała z Arrewem.

- Vaiana nie denerwuj mnie przecież od jakiś dwóch lat nie jesteśmy razem czego chcesz?

- Powiesz mi dla czego obściskujesz się z jakąś małolatą? - zapytała z żalem w głosie ale z tego co słyszałam nie byli już razem a ja się z nim nie obściskuję więc nie wiem o co jej chodzi.

- Wiesz że nic nas nie łączyło nasz związek to była tylko umowa którą przypominam ty zerwałaś..

- No wiem ale odkąd zerwaliśmy moje zasięgi na mediach społecznościowych spadły i to bardzo - czyli o to jej chodziło chętnie bym jej go oddała bo oboję wiemy że nigdy go nie pokocham.

- Nie obchodzi mnie to za bardzo znajdź sobie jakiegoś popularnego faceta a mnie zostaw w spokoju.

- Próbowałam ale żaden mnie nie chciał twierdzili że nie chcą być ze mną przez to że byłam z tobą bo uważają że w zemście ich zabijesz.

Wybuchnęłam śmiechem może nie było to śmieszne ale mnie bawiło i to bardzo a po Arrewie widziałam że też ma ochotę to zrobić ale się powstrzymał.

- Kto tam z tobą siedzi? - zapytała a gdy Arrew nie chciał jej odpowiedzieć połączyła się przez kamerę ale Arrew odrzucił.

- Czy to ta dziewczyna z którą się obściskiwałeś?

- Uznajmy że tak to i co z tego nie jesteśmy razem więc nie powinno cię to obchodzić.

- Dobra kończę nie mam ochoty z tobą rozmawiać.

- Dupek - były to ostatnie słowa dziewczyny zanim Arrew się rozłączył a właściwie jakie kiedykolwiek wypowiedziała.

***
A w następnym rozdziale dowiecie się dla czego tak się stało możecie napisać czy podobał wam się rozdział♥️



 

Zostałam porwana 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz