Rozdział 20 zaręczyny

40 2 1
                                    

*Dwa tygodnie później

O Dwudziestej razem z Arrewem
mieliśmy iść na kolację do mojej mamy gdzie chłopak miał mi się oświadczyć bardzo się tym stresowałam od rana wybierałam już sukienkę którą miałam założyć a wydawało mi się że żadna nie jest aż tak idealna - jęknęłam bo nie wiedziałam w co się ubrać wyrzuciłam wszystko ze swojej szafy i właśnie wtedy znalazłam idealną suknie.

Była jasno fioletowa i miała ładne różowe kwiaty do tego zrobię jeszcze koka i wepnę ładne spinki z różami i będzie idealnie.

Buty ubiorę pod kolor sukienki i będzie idealnie makijaż zrobię delikatny bo nigdy nienawidziłam się jakoś mocno malować.

Zeszłam na dół zrobić śniadanie wyciągnęłam szynkę i pomidora z lodówki a z szafki chleb który Arrew dzisiaj kupił bo zawsze uwielbialiśmy jeść taki świerzy.

Zrobiłam kanapki i postawiłam je na blacie żeby jak Arrew wstanie mógł je sobie wziąść.

Ja do tych kanapek zrobiłam sobie jeszcze kawę i dałam do niej syrop karmelowy.

Następnie usiadłam na kanapie i włączyłam sobie serial bo ostatnio wszyscy mi go polecali i faktycznie był znakomity uśmiałam się na nim jak nigdy dotąd potem stwierdziłam że wyjdę na zewnątrz i przejdę się do parku oczywiście z ochroniarzem.

Ubrałam nike i jakąś cięką bluzę bo było coraz cieplej i wyszłam z domu za mną podążał ochroniarz który dbał o moje bezpieczeństwo.

Kiedy tak spacerowałam po parku zauważyłam roztrzęsioną dziewczynę od razu podeszłam do niej i zapytałam się co się stało.

- Wszystko okej? - zapytałam dziewczynę.

- Tamten człowiek zabrał mi pieniądze - pokazała ręką na mężczyzne który usiekał z torebką.

- Sam biegnij za nim - rozkazałam mu ale ziignorował to.

- Nie mogę tego zrobić miałem cie pilnować.

- Biegnij za nim jesteś moim ochroniarzem więc ja ci mówie co masz robić leć za nim albo dopilnuje żebyś stracił pracę.

Ochroniarz chyba bał się stracić pracę bo od razu zaczął biec za tamtym mężczyzną.

- Nie trzeba było - powiedziała dziewczyna miała z piętnaście lat i wyglądała na przerażoną.

- Zaraz Sam przyniesie ci torebkę spowrotem.

Dziewczyna kiwnęła głową i czekałysmy razem na powrót Sama po chwili mój ochroniaż wrócił z chłopakiem który ukradł dziewczynie pieniądze a ja aż zamarłam kiedy zauważył kto to był.

- Kell? - zapytał Max

Max to był mój znajomy ze szkoły który chciał być ze mną ale ja tego nie chciałam więc był przyjacielem.

- Max oszalałeą czemu wziołeś jej torebkę? - zapytała zdenerwowana jeszcze jego mi brakowało.

- Ale ty nie żyjesz zwariowałem - zaczął powtarzać.

- Żyje Max ale ani słowa nikomu bardzo cię proszę.

- Wziąłem jej torebkę bo ktoś mi kazał ale więcej ci nie powiem a teraz już sobie pójdę.

Sam go puścił a ja oddałam dziewczynie torebkę i postanowiłam już wrócić do domu.

Bo musiałam się przyszykować jeszcze kiedy wróciłam do domu skierowałam się w stronę pokoju żeby ubrać sukienkę i zrobić makijaż.

To wszystko zajęło mi mniej więcej godzinę bo makijaż robiłam długo.

Kiedy zrobiłam jeszcze koka zeszłam na dół i poszłam do kuchni zrobić sobie kawę do ekspresu wsypałam ziarna do środka i odpaliłam go.

Kiedy zrobiłam kawę usiadłam do salonu u włączyłam sobie wiadomości i byłam w szoku co zobaczyłam.

- Witam wszystkich mam bardzo ważde informacje pewnie pamiętacie zaginięcie piętnastoletniej Kelly która potem wróciła do matki a następnie zagineła razem ze swoją rodziną.

Ktoś znalazł jej ciało i została uznaną za zmarłą ale doszły do nas nowe informacje jakaś animowana osoba zadzwoniła na policję i powiedziała że widziała zmarłą ale nie chciał powiedzieć gdzie - Na ekranie pokazało się moje zdjęcie jak miałam piętnaście lat domyślałam się że to Max zadzwonił i im powiedział.

- tutaj pokazuje jej zdjęcie gdyby kto kolwiek ją zobaczył proszę onatychmiastowe zgłoszenie się na komisariat policji.

Wyłączyłam telewizor i wstałam nie miałam ochoty tego oglądać odłożyłam filiżankę do zmywarki i czekała na Arrewa dobrze że Max się chociaż nie wygadał gdzie mnie widział bo nie chce potem włóczyć się po komisariatach i mi to wszystko opowiadać może te dwa lata temu cieszyłabym się że mnie szukają a teraz mam to gdzieś mogli wcześniej się postarać o znalezienie mnie a nie teraz.

Arrew zszedł na dół i spojrzał na mnie na sobie miał czarny garnitur i starannie ułożone włosy.

- Ślicznie wyglądasz Kell - powiedział.

- Ty też - odpowiedziałam.

Razem skierowaliśmy się do auta i otworzyłam sobie drzwi z przodu zapiełam pasy a potem czekałam aż Arrew to zrobi.

Ruszyliśmy i po piętnastu minutach przyjechaliśmy do domu mojej matki Arrew wyszedł pierwszy i podał mi dłoń żebym się jej złapała wyszłam z samochodu i zaczeliśmy się kierować do domu matki.

Kiedy weszłam do środka poczułam zapach ciasta oraz kurczaka moja mama gotowała wyśmienicie.

Pies do nas odrazu podszedł i wskoczył na mnie o mało co się nie przewróciłam w tych obcasach ale Arrew mnie złapał.

Pies ode mnie odszedł i podszedł do swojej pani ja też podeszłam do mamy i się do mnie uśmiechnęła.

- Wyglądasz cudownie skarbie - powiedziała uśmidchnięta.

- Ty też wyglądasz ślicznie - odpowiedziałam.

- Chodźcie do stołu twoi bracia już tam siedzą.

Razem z mamą skierowaliśmy się do jadalni gdzie faktycznie już wszyscy siedzieli nawet mój ojciec właśnie żartował sobie ze swoimi synami.

- Witaj siostrzyczko - powiedział Kuba i wstał z miejsca żeby mnie przytulić też go objęłam a pomyśleć że kiedyś prędzej bym go zabiła niż dotknęła palcem - ślicznie wyglądasz - dodał.

Usiesliśmy wszyscy do stołu i mama podała nam najpierw zupę a potem kurczaka wszystko było przepyszne a potem nastał ten czas żeby Arrew mi się oświadczył strasznie się stresowałam.

Wszyscy wstali od stołu i Arrew przede mną uklęknął udałam zaskoczoną.

- Kelly czy wyjdziesz za mnie? - zapytał.

- Tak - odpowiedziałam a Arrew na mój palec założył piękny pierścionek z diamentem.

- No to co trzeba się napić! - Krzyknął Luca a jego dziewczyna się zaśmiała pod nosem.

Mama wyjeła z lodówki szampana i położyła na stół a obok niego kieliszki.

- Arrew ale ja nie mam Jeszcze osiemnastu lat - szepnęłam mu do ucha.

- Ale zaraz będziesz miała więc nic się nie stanie takiego jak wypijesz jeden kieliszek.

Arrew nalał mi do kieliszka szampana ale nie byłam do tego jakoś bardzo przekonana kiedy wszyscy już mieli szampana w kieliszku zrobiliśmy toast za nasz związek.

Po godzinie byłam już bardzo pijana Isaac wyciągnął jeszcze z barku jakiś alkohol i się upiłam dobrze że Arrew nie pił dużo bo nie wiem jakbyśmy wrócili do domu.

***
Jeszcze jeden rozdział i epilog do końca tej trylogii i będe kończyć finding tresure od the Evans brother bo też zostało mało rozdziałów do końca

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 2 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zostałam porwana 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz