Rozdział 18

292 9 2
                                    

Zatrzymaliśmy się przed sklepem z biżuterią.
-To my zaraz wracamy,a wy tu poczekajcie.
-Okej spoko.

Chwilę później chłopcy wrócili ze sklepu i powiedzieli, że chyba będziemy musieli się rozłączyć, ale oczywiście nie w sensie że ja z Asią mamy sobie pójść lecz każdy z chłopaków nas gdzieś zabiera.

Po kilku minutach drogi Karol złapał mnie za rękę i lekko się do mnie zbliżył.
-Ufasz mi?
-No raczej tak.
-To dobrze.

Zblizalismy się do małego jeziorka, którego jeszcze nigdy nie widziałam.
-Jak znalazłeś to miejsce?
-Zgubiłem się tu kiedyś.
-Serio?
-Tak. Chodz.

Usiedlidmy na ławce.

-Chciałbym Ci coś opowiedzieć...
-Okej.
-Tylko proszę nie przerywaj.Może zacznę od tego: pamiętasz jak miałem wypadek samochodowy to później ci się przyznałem że jednak wiem kto to zrobił. Był to ten sam chłopak, który powiedział mi że to ty wygrałaś. Ja też w tym czasie poszedłem do toalety,ale wyszedłem chwilę przed tobą. Podszedł do mnie i wcisnął mi ten kit a ja uwierzyłem, resztę już znasz. Dlatego nie chciałem,aby dowiedział się że jesteśmy razem. Nie chciałem abyś ty miała kłopoty. Musisz mnie zrozumieć. On chciał spędzić więcej czasu z tobą, a ja tak cholernie nie chciałem mu ciebie dać. Jak tylko dowiedział się, że gadalas ze mną wiedział że już nie wygra dlatego się mnie pozbył...prawie. Bo jednak przeżyłem .
Dziś Asia mi powiedziała, że już wcześniej jakoś dziwnie się zachowywał i cały czas się na ciebie patrzył na początku roku...
-Już wiem o kogo ci chodzi... Dlaczego wcześniej mi nie powiedziałeś?
-Bo ja go znam... Wiem do czego jest zdolny.
-Znasz go?
-Tak to mój stary kumpel.
-Dlaczego mówisz mi to teraz.
-Bo on wyjechał i wiem że już nie wróci, a ja nie chciałem cię oszukiwać.Mam nadzieję że mi wybaczysz.
Ja zamiast odpowiedzi wstałam i usiadłam na kolana chłopaka i pocalowalam go delikatnie w szyję idąc coraz wyżej aż wreszcie delikatnie dotknęłam jego warg.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.
Złączylismy nasze usta w gorącym pocałunku. Karol wyciągnął z kieszeni pierścionek i delikatnie wsunał mi go na palec.
-Obiecuję Ci że już zawsze będziemy razem o ile będziesz chciała.
-Chcę.
Nasze usta znów się złączyły w pocałunku.

/Hej wszystkim to już jest KONIEC tej powieści. Mam nadziej że dotrwaliscie do końca .Jeżeli będziecie chcieli to będę mogła napisać kontynuację powieści,lecz potrzebuje motywacji.

Szkoła uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz