*12*

69 12 4
                                    

Kiedy chłopak trzymał mnie w ramionach, spojrzałam za siebie. Dostrzegłam tam Ashtona wpatrującego się we mnie z mieszanką strachu i zaciekawienia w oczach. Potem była już tylko ciemność.
*MICHAEL POV*
Trzymałem C w ramionach, kiedy dostrzegłem, że znowu zemdlała. Zastanawiałem się czy dobrym pomysłem nie byłoby odesłać jej do domu? Ale jaki byłby ze mnie brat i przyjaciel jakbym po jednym trudnym dniu się poddał? Szybko odgoniłem od siebie złe myśli i zanim zdążyłem cokolwiek zrobić Ash kładł już moją siostrę na kanapie. Chyba serio ją polubił. No teraz muszę pomyśleć jak wytłumaczyć chłopakom kim jest głos.
Kiedy C spała poprosiłem moich kumpli do pokoju obok. Gdy wszyscy zajeli swoje miejsca, btw cieszyłem sie że to własnie Luke siedzi obok mnie, postanowiłem przerwać cisze.
-A więc, myślę, że muszę wyjaśnic Wam kilka kwestii. Po pierwsze traktuje C jak siostre i jeśli cokolwiek lub ktokolwiek będzie ważył się ją skrzywdzić dostanie po mordzie tyle razy że będzie wąchał kwiatki od spodu, ok? - spojrzałem znacząco na Asha, który głośno przełknął ślinę.
Luke, chyba widząc minę lokowatego powiedział-Mike aka starszy, groźny brat... Lubie to.
Wszyscy wybuchneliśmy śmiechem. Po chwili spowarznialem i dodałem.
-Po drugie, Caro wystraszyła się bo slyszała głos . To zdażało sie kiedyś, chyba dwa lata temu. Była wtedy w głebokiej depresji. W szkole nie byla lubiana, była inna. Jadła pizze, grała w nintendo na przerwach albo czytała książki o Star Wars. Nie była gruba, ale nie była też modelką. Jako chyba jedyna ze szkoły miała Twittera, dacie wiarę? Miała tez koleżankę Marte, ona bardzo schudła w wakacje w u nas chyba 7. klasie. Potem okazało sie że ma anoreksje, ale C o tym nie wiedziała. Mimo że była od niej wyższa o prawie 2. głowy cały czas ją do siebie porównywała. Ale ta cała Marta nie była lepsza, wciąż jak to później przyznała, świadomie powtarzała przy C że jest gruba i musi schudnąć. Mówila o sobie oczywiście ale jak moja siostra miała sie czuć kiedy wiedziała że jest od niej 'grubsza'- zrobiłem cudzysłów w powietrzu- Tak oto C wpadła w odchudzanie się, próbowalem ją potem z tego wyciągnąć, ale nie miałem jak jej pilnować. Przez swoją matkę się cieła.
- Ja..ja powiedziałem jej że to ja. Że to ja..ja ją prze..przebrałem
-To pewnie dlatego się załamała. Był to dla niej zbyt duży szok. A wracając głos, jakto C go nazwała odszedł kiedy jej szkoła się skończyła czyli w te wakacje. Znaczy nie skończyła bo u nich przed studiami jest jeszcze jedna szkoła...ugh kiedyś Wam to wyłumacze. No więc teraz musimy się go pozbyć. Ale nic nie wolno Wam o nim mówić, bo to znowu się stanie. I nie róbcie nic nienormalnego żeby nie doznała kolejnego szoku, ok?
*CARO POV*
Leniwie otworzyłam oczy. Serio, znowu zemdlałam? Jak tak dalej pójdzie Miki wyjebie mnie za drzwi bo mu się znudze, o ile zaraz tego nie zrobi.
-Hej C , rozmawiałem z lekarzem i on twierdzi że te omdlenia to od lotu samolotem. Nie przejmuj sie ok?
-Ta..ta jasne Michael.
- To co chcesz teraz robic?- spytał Cal.
Czy oni pytają MNIE co ja chce robic?
-No nie wiem, ja z trudem opanowuje swój fangirling więc dajcie jakieś propozycje.
Chwila ja to powiedziałam na głos?! Własnie spoliczkowalam się mentalnie .
Chłopcy spojrzeli po sobie i wybuchneli głośnym ale szczerym śmiechem.
-To ja mam pewien pomysł-powiedział Ash.
Omfg czy mówiłam już ze jego dołeczki gdy sie usmiecha są .. Są takie idealne jak on caly?.
Chłopak potszedł do mnie i wziąl na ręce, na co wydałam z siebie cichy pisk.
-Aww jak kociak -powiedział Luke.
-Ej to ja tu jestem kotem. -powiedzial Michael i udał obrażoną minę. Po chwili chyba jednak dotarło do niego co przed sekundą powiedział i zrobil się cały czerwony na twarzy.
-Okej , okej nie bulwesuj sie ... Kotku-dodal Luke po chwili. A Michael jeszcze bardziej wcisnął się w fotel. Ash i ja na jego rękach, przyglądaliśmy sie tej całej sytuacji a Calum siedział na ziemi, a raczej się po niej tarzał z telefonem w ręce.
Upragniony moment nadszedł. Ashton pieprzony dupek choc idealny dupek Irwin postawił mnie w końcu na ziemi. Aby ratować mojego brata i uczynić go szcześliwym faktem że coś zjem kaszlnęłam , zwaracając na siebie uwagę zespołu.
- Zgłodniałam, może pójdziemy coś zjeść. Jeśli to nie kłopot -dodałam szybko.
Wszyscy ochoczo się zgodzili. Kiedy weszliśmy do hotelowej restauracji aż zaparło mi dech w piersiach. Bylo tak ślicznie.
-oddychaj mała.-ktoś szepnął mi do ucha.
Kiedy odwóciłam głowę w tamtą stronę napotkał mnie najpiękniejszy uśmiech jaki istniał. Uśmiech Asha.
Usiedliśmy przy stoliku pięcioosobowym. Po chwili podszedł do nas przystojny kelner. Poslał mi ciepły uśmiech który odwzajemniłam.
-Jestem Zac i będę dzisja państwa obsługiwać.
Po wypowiedzeniu tych słów rozdał nam Menu.
-Nie podają tu chyba naleśników z nutellą, prawda? - zapytałam speszona. Naprawde miałam na nie ochotę już po tym jak wysiadłam z samolotu.
- Mylisz się piekna. Czyli naleśniki raz. A co dla Was panowie?
Kiedy chłopcy złożyli swoje zamówienia spojrzałam na Asha. Jego twarz była wykrzywiona w dziwnym grymasie.
-Hej Ash co się stało?- zapytałam. WOW od kiedy jestem taka odważna? +20 do odwagi. (A/n tak wiem że to było ale ja serio tak robię)
-Nie... Co. Nic sie nie stało wszystko jest dobrze.
Posłał mi swój uśmiech. O nie cwaniaczku wiem kiedy udajesz, w końcu mam na telefonie ponad 300 zdj kiedy się uśmiechasz.
W tym czasie kelner podał nam nasze jedzenie. Na moim talerzu znalazłam karteczke z numerem telefonu. Zerknęłam w stronę Zaca a on mrugnął do mnie zalotnie. Ash złożył dłonie w pięści.
-Ej serio Ash co jest ?- zapytałam a on odpowiedział mi gniewnym spojrzeniem .
Widzisz suko to przez ciebie, pewnie dziwi się jak taka świnia może jeszcze jeść. Brzydzisz go.
Och zamknij sie głosie, pomyslałam.
-Uuu Ash zazdrośnik. - powiedział Calum.
Co o co mu chodzi, chyba nie o mnie ?
Michael i Luke nawet nie zwracali na nas uwagi. Byli zbyt zajęci sobą.
-Och zamknij się Calum -Warknął lokowaty.
_____________________________
Hejka hejka hejka...
Jestem!
Przepraszam że nie pisałam ale to opowiadanie to taki troche 'pamiętnik' wiec wplatam w akcje momenty z życia (C to ja hihi) myślałam o usunieciu tego opo ale wzielam sie w garsc i jestem tu gdzie jestem. Dobra dośc tych ckliwych histori z mojego życia. Btw ktos czyta Star Wars i chce polecić mi jakąs ksiązke? A teraz kończe soooo...
BUM

dreams one girlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz