★★★
Przpraszam za błędy i niedociągnięcia.
★★★Wstałem z łóżka z dużym ociąganiem. Nie chciałem iść dzisiaj do szkoły tym bardziej że czeka mnie kolejna jedynka za sprawdzian na który nic nie umiem jak zwykle.
Usiadłem na łóżku i zmierzwiłem lekko włosy. Poszedlem pod prysznic biorąc przy okazji z szafy biały t-shirt i czarne rurki. Kiedy wyszedłem spod prysznica zeszłem po schodach do kuchni gdzie czekały na mnie świeżo zrobione naleśniki z nutellą. Przygotowane oczywiscie przez moją ukochaną rodzicielkę. Choc ojciec z nami nie mieszkał od dłuższego czasu, nie odczuwalem braku jego obecnosci tak jak na poczatku. Choc moje kontakty z ojcem byly mowiac delikatnie dosc chlodne. Nadal pamietam wieczory kiedy wracal do domu pijany...
-.Czesc synku- uslyszalem wchodzac do kuchni.
- czesc moja kochana mamo - powiedzialem całujac ją w policzek
- Dobra, dobra, daruj sobie, czego chcesz? - spytala z udawana sceptyczna mina.
- potrzebuje 200 zł mame - powiedzialem ze słodką minką.
- Na co zaś? - zapytała z jękiem.
- Mamo wiesz ze bardzo cie kocham i wogole i ze zawsze zrobie dla ciebie wszystko? - zapytalem z miną niewiniątka.
- Na co? -zapytala z naciskiem.
- Potrzebuje nową bluzę.
- Synek...ja rozumiem ze mamy 21 wiek ,ale masz wiecej ciuchów niż ja mialam przez cale swoje zycie. - powiedzila z irytacją - ale powiedz mi szczerze... twoi kokedzy tez sie tak pindżą gdy wychodzą gdziekolwiek? Jeszcze brakuje tego zebys zaczął podbierać mi tusz do rzęs - powiedziala ze smiechem.
- No mame... prosze - powiedzialem usmiechajac sie uroczo, wiedzialem ze zmięknie.
- Masz, księżniczko - powiedziala mi, podajac mi banknot.
- jestes najlepsza - powiedzialem i dalem jej buziaka w policzek. Po czym usiadlem i calkowicie zajałem sie konsumowaniem naleśników.
Kiedy juz napełniełem moj zolądek wyszedlem z domu i wsiadłem do mojego czarnego audi. Powinienem pojechac po mojego przyjaciela, ale rozmyslilem sie i postanowilem pojechac po Dalię.
Sms do Dalii.
"Wyjdz z domu"Sms od Dalii
"Po co?"Do Dalii
"Jedziemy do szkoly"Od Dalii
"Masz marzenia chłopczyku, nigdzie z tobą nie jadę."Do Dalii
"Sama chcialas" - napisalem po czym wyszedlem z samochodu.Stanalem pod jej drzwiami, zawsze byly otwarte. Dalia byla w swoim pokoju.
- Ruszysz te swoje jędrne posladki czy mam cię zanieść do mojego samochodu? -zapytalem z pewnym siebie usmiechem.
- Nigdzie. Z. Tobą. Nie. Idę. Czego nie rozumiesz w tym prostym zdaniu? - spytała z irytacją.
- No cóż odkąd sie poznalismy mowisz mi ze jestem opóźniony umysłowo. Wiec nie rozumiem tego zdania. - powiedzialem z zawadiackim usmiechem i zarzucilem sobie ją na plecy.
- puszczaj mnie ty nie dorobiona kupo gowna! - zaczela wrzeszczec okładając moje plecy pięściami,na co tylko sie roześmiałem.
Kiedy doszlismy do samochodu Dalia zdala sobie sprawe ze opór na nic sie jej nie zda wiec kulturanie wsiala do mojego samochodu z nadąsaną miną.
- Grzeczna dziewczynka - powiedzialem ,siadając na fotelu kierowcy a Dalia pokazała mi fakera.
Usmiechnąłem się tylko i ruszylem w kierunku szkoły.
★★★★★★
No i jak sie podoba nowy rozdział? Powiedzcie mi, moze Dalia wrescie odpusci i zda sie na łaskę Nataniela? A może zacznie sie umawiac z jego najlepszym przyjacielem? co wy na to? Jak ma sie nazywac ojeciec Dalii? Halp. ostatnio jesli chodzi o imiona to jestem kompletna noga. Nastepny rozdzial bedzie jutro. Bayoo.
ZOSTAWCIE COŚ PO SOBIE.
★★★★★★