Rozdzial Czwarty : Spotkanie

15 1 0
                                    

- Wez ja na rece nie chce zeby nam uciekla .
- Co bede z tego mial ?
- Zaufaj mi kochanie bedziesz mial dostep do tego o czym wiekszosc moze pomazyc . Ty i twoj kolega . To jak chcecie poznac swiat w ktorym nie ma granic ?
- Jestes tajemnicza slicznotko . Wchodze w to mam nadzieje ze mnie nie oszukasz , bo zrobie sie nie mily .
- Mozesz na mnie polegac , a co z twoim kumplem ?
- Mowisz o Blondie to moj brat heh . Mlody wez sie odezwij .
- Em okay . Moge z wami byc .
- Jak widzisz moj braciszek jest troche niesmialy ale pomoze . - brunet poscil oczko do Alice
- Znakomicie chlopcy . Bierzcie ta dziewczyne .
- Dobrze szefowo . - blondyn rzucil dziewczyne przez ramie
- Em jak mamy sie do ciebie zwracac?
- Mowcie mi Katarsis .
- Jasne . - odpowiedzieli chorem
- Katarsis ?
- Slucham cie Blondie .
- Gdzie z nia idziemy ?
- Widzisz ten changar tam w dole ?
- Mhm .
- Wezmiemy ja do jednego z magazynow .
- Po co ci ona ?
-Zobaczysz .
Po dziesieciu minutach byli na miejscu .
Hangar byl stara fabryka zabawek w ktorej wszedzie walaly sie resztki wspomnien swietnosci starej fabryki. Czesc mebli w niej zostala mimo wielu spustoszen , ktore spowodowali miejscowi wandale .
Weszli do jednego z magazynow w ktorym na srodku stalo metalowe krzeslo przymocowane do podlogi metalowymi wstawkami , ktore byly ukryte pod podloga .
- Posadzcie naszego goscia na krzesle i przykujcie ja do niego mocno kajdankami .
- Spoko Katarsis .
Dziewczyna zaczela wierzgac i wydzierac sie bowiem zdala sobie sprawe z tego ze jest porwana .
- Ucisz sie . Mialas byc grzeczna pamietasz ?
- Czemu mnie porwaliscie ?
- Oj moja droga naprawde nie wiesz?
Po pierwsze zawinili to ci jakze "kochani " strozowie prawa , a po drugie twoj oczulek zna kogos przez kogo wiele wycierpialam . Uwazam ze lepiej powinien pilnowac swojej coreczki . - mowiac to zaklejila usta tasma przykutej do krzesla dziewczynie
- Chlopcy wstrzyknijcie jej to .
Podala im strzykawke z zielono czerwona ciecza .
- Co to jest ?
- Unieruchomi ja na kilka godzin . Ja musze sie z kims spotkac , a wy dobrze jej pilnujcie .
Podala im po dwa noze i pistolecie maszynowym dla kazdego z mezczyzn.
Podziekowali i wstrzykneli zakladniczce plyn .
- Slodkich snow . - powiedziala Alice calujac ja w czolo
Dziewczyna odretwiala i zasnela .
Do zobaczenia chlopcy powiedziala swojim rekrutom i juz jej nie bylo .
**********************************
Alice znalazla sie pod domem Marcusa zastanawiajac sie po co w ogole tu przyszla , ale wiedziala ze juz nie moze sie wycofac zbyt wiele czasu poswiecila corce psorka i byla przez to spozniona .
- Witaj Marcus .
- Witaj . Spoznilas sie .
-Wpuscisz mnie do srodka ? Wszystko ci wytlumacze .
- Dobrze wejdz .
Przeszli przez duzy korytarz do salonu ktory byl bardzo przestronny. Z wielkimi skorzanymi kanapami w centrum pokoju .
- Napijesz sie czegos ?
- Poprosze martini z lodem . Jestem padnieta .
Mowiac to rozlozyla sie na kanapie .
- Wlasnie widze choc jest dosc wczesnie bo dopiero po pierwszej po poludniu . Co cie tak zmeczylo ? - podal jej drinka i usiadl na kanapie na przeciwko dziewczyny
- No coz mam klopoty , przenocujesz mnie ?
- Nie masz kasy ?
- Mam , ale policja mnie szuka .
- Em , moge spytac czemu ?
- Ok tylko obiecaj mi , ze co kolwiek ci teraz powiem to mi pomozesz .
- Co bede z tego mial ?
- Moje zaufanie i wprowadze cie do ciekawego swiata .
- A dostane buziaka ?
- Jestes dziecinny , ale dobrze niech ci bedzie . Ale dopiero po tym co ci powiem .
- Ok . - odpowiedzial smutno
- Policja sciga mnie przez mojego brata , ktory chce sie mnie pozbyc .
- Przykro mi , ze masz taka rodzine . To dlatego sie spoznilas ?
- Dlatego tez, ale mialam jeszcze jeden powod ...
- Jaki ?
- Porwalam corke pewnego profesora przyjaciela mojego brata .
- Ze cooo !!!
- Ciszej bo jeszcze ktos uslyszy .
- Jak to porwalas ?
- Tak to inaczej bylabym teraz w areszcie skuta przez przyjacieli mojego brata ...
- Mowisz o policji ?
- Mhm tak niestety .
- Co masz zamiar teraz zrobic ?
- Przespac sie u ciebie , a potem pojechac z toba po moje rzeczy do motelu bo nie moge tam zostac jezeli mam policje na ogonie .
- Nie mowilem ze sie zgodze ?
- Wiem . Ufasz mi ?
- O dziwo tak . Dobra mozesz tu mieszkac tylko nie zwal mi policji na glowe .
- Ok . Tylko musisz cos jeszcze wiedziec .
- ???
- Mam tutaj swoj gang .
- Ok nie chce wiecej wiedziec bo zaczynam sie ciebie bac .
- To moge tu zostac ?
- Tak mozesz tylko nie zrob balaganu.
- Dzieekuuuujeeee .
Rzucila mu sie na szyje i go pocalowala .
- Easy dziewczyno . Ale z ciebie wariatka .
Odal jej pocalunek .
- Uwazaj do kogo mowisz !
- Slonce jesli nie chcesz spac na kanapie to badz mila .
- Aleee ...
- Nie ma rzadnego ale. Wiem ze wolalabys spac w moim lozku .
- Nie jestem puszczalska !
- Wiem skarbie bede w drugim pokoju .
- Nie mow do mnie w ten sposob !
- Jak ?
- Jak bym byla twoja wlasnoscia .
- Boisz sie ?
- Niby czego mam sie bac ?!
- Tego ze ci cos zrobie .
- Nie boje sie . Moglabym miec kazdego .
- Czyzby ?
- Tak
- To czemu przyszlas do mnie ?
- Ja ... ja powinam juz isc ...
- Zostan .
- Nie chcesz mnie .
- Chce . Nawet nie wiesz jak bardzo .
- Przeciez mnie nie znasz .
- Wiem jedno jestes zlosnica , ktora mnie bardzo pociaga i ktora chce chronic .
Po czym objal ja i pocalowal w usta .
- Zostaniesz ?
- Zostane . Moge sie polozyc ?
- Tak , choc zaprowadze cie do sypialni .
- Ok , tylko nie mam w czym spac ...
- No choc .
-Ladna sypialnia .
- Fiolet to nie moj kolor wole czern .
- Wlasnie widze po meblach .
- Moze byc koszulka LP ?
- Taaak jasne .
- To lap .
- Dziekuje . Mozesz sie odwrocic ?
- Chyba sie mnie nie wstydzisz ?
- Prooosze .
- Ok jak nie chcesz to nie bede nasiskal .
Po czym odwrocil sie dajac Alice czas na przebranie sie .
- Juz .
- Szybka jestes . Ide nie chce ci przeszkadzac .
- Zostan nie chce zostac tu sama .
- Przeciez bede tuz za sciana .
- Prosze ?
- No dobrze .
Dziewczyna polozyla sie na lozko , a on dalej sie jej przygladal .
- Bedziesz sie tak gapil czy mnie przytulisz ?
- Zadziwiasz mnie .
- Czym ?
- Najpierw bila bys mnie po mordzie, jestes zla , a potem traktujesz mnie jak przytulanke .
- Taka juz jestem .
- Zmienna ?
- Dokladnie tak to przytulisz mnie ?
- Dobrze , tylko jeden warunek nie gryz .
- Heh smieszny warunek , ale ok nie bede gryzla .
- No dobrze . Choc tu do mnie i sie wtulaj moge byc twoja maskotka .
- Mam przystojna maskotke wszystkie dzieci beda mi zazdrosily .
- Przesadzasz .
- Nie .
- Tak .
- Nie .
- Tak .
- Nie .
- Tak .
- Dobra poddaje sie dziewczynko .
- Tylko nie dziewczynko !!
Zaczela w niego bic poduszka .
- Dobrze juz kochanie przepraszam . - pocalowal ja w usta
- Przeciez nie jestem twoja dziewczyna .
- Ale zawsze mozesz nia byc . Alice zrobisz mi zaszczyt bycia moja piekna dziewczyna ?
- Cio bedzie jesli se ne zgodzie . - zaczela mowic jak mala dziewczynka
- To bedzie mi bardzo przykro .
- Zgadzam sie .
- Na co ?
- Sprawie ci zaszczyt bycia chlopakiem z szefowa gangu , ktora zwa Katarsis .
- A wiec to ty ?
- Tak we wlasnej osobie , ale wiec ze bycie ze mna zobowiazuje .
- Do czego ?
- Dowiesz sie jutro .
Pocalowala go i usnela w jego silnych ramionach .

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 12, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The Mysterious She-AssassinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz